1,5 proc. Polaków korzysta z pirackich usług IPTV
Aż 17 mln mieszkańców Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii korzysta z pirackich usług w IPTV. Z raportu Audiovisual Anti-Piracy Alliance (AAPA), przeprowadzonego przez Uniwersytet w Bournemouth wynika jednak, że odsetek mieszkańców Polski używających nielegalnych serwisów i list kanałów to zaledwie 1,5 proc. Nad Wisłą jest mniej piratów niż w Europie Zachodniej.
Według badania, europejscy operatorzy płatnej telewizji stracili w 2021 roku z powodu piractwa 3,21 mld euro. W tym samym czasie nielegalni dostawcy zarobili 1,06 mld euro. 5,9 mln konsumentów nielegalnych usług to osoby w grupie wiekowej 16-24 lata. Z nielegalnego streamingu korzystało 4,5 proc. populacji wszystkich 27 państw UE i Wielkiej Brytanii.
Im bardziej rozwinięty rynek, tym więcej piratów
Krajem, gdzie ten odsetek był największy okazała się Holandia (8,2 proc.). Wielu użytkowników pirackich usług jest też w Luksemburgu (7,9 proc.), Szwecji i Irlandii (7,2 proc.), Danii (6,8 proc.) Wielkiej Brytanii i Finlandii (6,6 proc.), Cyprze (6,5 proc.) oraz Hiszpanii (6,0). W biedniejszych krajach Europy Środkowo-Wschodniej piratów IPTV jest mniej. W Polsce to 1,5 proc. populacji, a w Rumunii zaledwie 0,8 proc.
Kilka miesięcy temu informowaliśmy, że na świecie piractwo IPTV największą popularnością cieszy się w Stanach Zjednoczonych. Wpływ na to ma m.in. rozdrobnienie oferty (w USA działa najwięcej serwisów streamingowych), wysokość opłat za legalne subskrypcje, która za oceanem należy do najwyższych, ale także dostęp do szybkiego internetu i posiadanie w gospodarstwie domowym nowoczesnych telewizorów lub przystawek do streamingu.
Na świecie pojawiały się już badania, które dowodziły, że piractwo ma pozytywne aspekty. Stabilność takich usług, ich jakość, często pozostawiają dużo do życzenia. Osoba, która przyzwyczai się do konkretnych treści, zniechęcona słabą jakością w pirackim streamingu, niekiedy wykupuje legalną subskrypcję. Na pirackich listach są dostępne na przykład najbardziej znane produkcje Netfliksa czy innych platform. Można je oglądać tylko w jakości HD, a nie 4K. Choć są polskie napisy, to brakuje lektora. Podobnie wygląda kwestia transmisji sportowych. Podczas popularnych imprez, niektóre listy z pirackimi kanałami przestają działać na parę godzin.
„Organy ścigania muszą podjąć bardziej rygorystyczne kroki”
Branża płatnej telewizji i antypirackie stowarzyszenia apelują do Komisji Europejskiej o większą determinację w walce z piractwem. - Badanie to podkreśla bardzo realne szkody wyrządzone legalnym dostawcom płatnej telewizji przez powszechne korzystanie z pirackich usług IPTV przez obywateli Europy. Oczywiste jest, że nasza branża, organy ścigania i ustawodawcy muszą podjąć bardziej rygorystyczne kroki, aby powstrzymać rosnącą popularność piractwa. Świadomość konsumentów również musi odgrywać kluczową rolę. AAPA będzie nadal poświęcać się walce z tą przestępczością - stwierdził Mark Mulready, współprzewodniczący AAPA i wiceprezes ds. usług cybernetycznych w Irdeto, dostawcy systemów kodowania m.in. dla platform cyfrowych.
W niektórych krajach, jak w Hiszpanii wprowadzono rozwiązania, które pozwalają na szybkie blokowanie serwerów z pirackimi transmisjami. Służby państw UE co jakiś czas aresztują osoby zarabiające na piractwie, ale rzadko karzą ich klientów. Mandaty otrzymali na przykład konsumenci pirackiej platformy IPTV we Włoszech.
- Badanie Uniwersytetu w Bournemouth stanowi aktualizację badań przeprowadzonych dla Obserwatorium EUIPO ds. Naruszeń Własności Intelektualnej trzy lata temu. Pomimo wysiłków branży i organów ścigania pozostaje jeszcze wiele do zrobienia. Ustawodawcy i decydenci polityczni muszą wykorzystać każdą okazję, aby przyczynić się do ograniczenia piractwa i w tym kontekście godne ubolewania jest to, że Komisja odpowiedziała na wezwania do przyjęcia przepisów mających na celu ograniczenie piractwa na żywo, proponując zalecenia nieustawodawcze. Prawodawstwo antypirackie musi mieć prawdziwe zęby, jeśli mamy poważnie przyczynić się do zmniejszenia jego wpływu. Należy zauważyć, że badanie dotyczy tylko jednej metody dostępu do usług pirackich, a zatem jego wpływ będzie jeszcze większy - stwierdziła Sheila Cassells, wiceprezes AAPA.
Piractwo coraz łatwiejsze
Dzięki popularności telewizorów i przystawek do streamingu, piractwo stało się łatwiejsze niż w czasach zwykłej cyfrowej czy analogowej telewizji. Wystarczy pobranie na telewizor lub przystawkę jednej z wielu aplikacji odtwarzających listy m3u i jej wprowadzenie do aplikacji. Listy są zróżnicowane, ale często obejmują kilkanaście tysięcy kanałów na żywo z całego świata, transmisje sportowe serwisów streamingowych typu DAZN, Amazon Prime Video czy Viaplay i pozycje VoD z popularnych platform, takich jak Netflix, Amazon Prime Video, Disney+, HBO Max czy Apple TV+.
Listy są sprzedawane na pirackich stronach, przypominających witryny legalnie działających operatorów lub na azjatyckich portalach zakupowych. Ich ceny są zróżnicowane, ale najtańsze subskrypcje można nabyć za blisko 10 zł miesięcznie. Sprzedawcy często zmieniają konta, z których oferują pirackie listy. Czasami podpisują produkty jako „ramka dla telewizora” albo „skarpetki z 16 tysiącami kanałów Full HD, 4K”.
Dołącz do dyskusji: 1,5 proc. Polaków korzysta z pirackich usług IPTV