Tarcza przeciwko piractwu IPTV okazała się niewypałem
Od roku we Włoszech działa antypiracka tarcza, dzięki której domeny z nielegalnymi streamami są blokowane w ciągu 30 minut. Choć narzędzie miało poprawić kondycję legalnych platform z transmisjami sportowymi, to liczba ich subskrybentów nie rośnie. Ich uczciwi klienci muszą płacić więcej, a systemowi zdarza się blokować legalne usługi.
Antypiracka tarcza działa we Włoszech od końca stycznia 2024 roku. Narzędzie zostało przygotowane przez Serie A i jest zarządzane przez włoski Urząd Regulacji Komunikacji (AgCom). Dostawcy usług internetowych i hostingowych są zobowiązani do blokowania streamu z nielegalną transmisją w ciągu pół godziny od zgłoszenia. Jeśli tak nie uczynią, to grożą im surowe konsekwencje.
W ostatnich miesiącach je zaostrzono. Pracownikom dostawców usług VPN i DNS, zatrudnionych m.in. w firmach Google i Cloudflare grozi nawet rok więzienia. Operatorzy są zobowiązani do podawania danych klientów nielegalnych usług. Grozi im od 150 do 15 tys. euro mandatu. Szacuje się, że we Włoszech blisko 5 mln osób korzysta z pirackich platform.
Legalny serwis z Serie A z mniejszą liczbą użytkowników
Mogłoby się wydawać, że po zaostrzeniu przepisów i wprowadzeniu tarczy, liczba użytkowników legalnych serwisów będzie rosnąć. Brian Turnbow, dyrektor generalny CDLAN Italia, operatora usług w chmurze i centrów danych opublikował na portalu linkedin.com dane, które temu przeczą.
Na przykład serwis streamingowy DAZN, który pokazuje najważniejsze mecze Serie A w 2022 roku miał 2,4 mln unikalnych użytkowników miesięcznie, a w 2024 (już po wprowadzeniu tarczy) tylko 2,1 mln. Spadek z 8,9 mln do 8,1 mln odnotował też Netflix. Nieznacznie poprawiły się wyniki Amazon Prime Video (wzrost z 6,4 mln do 7 mln), Disney+ (wzrost z 3,4 mln do 3,6 mln) i Now od platformy cyfrowej Sky (wzrost z 1,0 mln od 1,4 mln).
W przypadku Netfliksa wpływ na poprawę wyników ma jednak prawdopodobnie nie działanie antypirackiej tarczy, tylko rozpoczęcie walki ze współdzieleniem kont. Najpopularniejszy serwis streamingowy świata w ostatnich latach zyskiwał subskrybentów na większości rynków i ten trend nadal nie został zatrzymany.
Tarczę stworzono, żeby popsuć wrażenia użytkowników pirackich usług. Jeśli po 30 minutach meczu stracą dostęp do transmisji, być może chętniej sięgną po legalne usługi. Dane dotyczące czasu spędzonego przy DAZN od stycznia do września 2024 roku tego nie wykazały. W 2022 roku było to 8 godzin, a w 2024 roku 5 godzin. Czas przy Netfliksie zmniejszył się z 291 godzin do 256 godzin. Nieznaczny wzrost odnotowały Amazon Prime Video (z 52 do 57 godzin), Disney+ (z 22 do 26) i Now od Sky (z 2 o 4).
- Popularność niektórych serwisów w 2024 roku była mniejsza niż w 2022 roku. Wzrosły też ceny pakietów. Standardowa opłata miesięczna za DAZN wynosi 44,99 euro, a w lipcu 2023 roku było to 40,99 euro. Dane po 12 miesiącach mówią, że usługi streamingowe poniosły koszty wdrożenia tarczy. Przełożyło się to na wyższe ceny dla ich klientów, a nie przyniosło dodatkowych abonentów czy dłuższego czasu spędzonego przy legalnych treściach – napisał Turnbow.
O wprowadzanie rozwiązań podobnych do włoskich zabiegają organizacje antypirackie z całej Europy, w tym polskie Stowarzyszenie Sygnał. Jak pisze clubic.com, we Włoszech doszło do szeregu wpadek polegających na blokowaniu legalnych usług, takich jak Cloudflare, Akamai, Zenlayer, OVH, a nawet Dysku Google.
Piractwo IPTV jest ciężkie do wyeliminowania, bo piraci sięgają po coraz bardziej wyrafinowane środki techniczne. Niedawno doszło do likwidacji dużej serwerowni udostępniającej piracko kanały telewizyjne i streamy z całego świata. Nielegalne usługi szybko wróciły dzięki nowym serwerom. Często dystrybutorami pirackich platform z listami m3u są mieszkańcy Chin, których ściganie w Europie jest praktycznie niemożliwe.
Dołącz do dyskusji: Tarcza przeciwko piractwu IPTV okazała się niewypałem