Roboty networkingowe na wyciągnięcie ręki. Czy maszyna zastąpi człowieka?
Podczas styczniowych targów elektroniki użytkowej – CES 2025, jedną z nowinek technologicznych, która przykuła uwagę uczestników, był humanoidalny robot o wszechstronnym zastosowaniu. Może on wcielać się m.in. w rolę hostessy lub networkera. - Żaden algorytm nie zastąpi autentycznego kontaktu wzrokowego, uścisku dłoni czy intuicyjnego wyczucia, czy dana rozmowa ma potencjał na dalszą współpracę – zauważa Żaneta Berus, kierująca Stowarzyszeniem Branży Eventowej.
![Robot humanoidalny Aria](https://static.wirtualnemedia.pl/media/new/googleDiscovery/67a0dca75f18c_Aria_discovery.png)
Robot humanoidalny od producenta Realbotix, zaprezentowany w Las Vegas, został wyceniony na 175 tys. dol. Melody to drugi robot wyprodukowany przez Realbotix. Wcześniej producent pokazał Arię.
Wizualnie roboty przypominają człowieka – silikon imitujący skórę, sztuczne włosy, ubranie, a nawet makijaż. Natomiast motoryka robota, jego niezbyt płynne ruchy, pozwalają stwierdzić – nawet z większej odległości – że nie mamy do czynienia z człowiekiem a maszyną. Jednak robot i tak robi wrażenie.
– Nasz zintegrowany sprzęt i oprogramowanie AI sprawiają, że pełnowymiarowe roboty przypominają człowieka. Osiągamy to dzięki opatentowanym technologiom, które zapewniają, że wygląd i ruchy robota podobne są do ludzkich – chwali się Realbotix, producent robota.
Dzięki wbudowanej sztucznej inteligencji i zaawansowanym technologiom, robot symuluje ludzkie zachowania oraz stara się wchodzić w interakcje z człowiekiem. Robot jest wyposażony w otwartą platformę AI, co umożliwia modyfikację, integrację z innymi systemami oraz personalizację. Jak informuje producent: “Roboty można odpowiednio programować, czyli mogą mieć wszechstronne zastosowanie”.
Czytaj więcej: Roboty wyposażone w sztuczną inteligencję będą walczyć z epidemią samotności
Roboty podczas networkingu
Jednym z zastosowań robota może być networking, czyli udział w eventach, konferencjach czy targach. Robot miałby zastępować m.in. networkerów i hostessy, robić tłum oraz realizować działania promujące markę.
– Koboty, czyli roboty networkingowe, będą pełnić rolę inteligentnych hostess i hostów, pomagając w interakcji na eventach, prezentując produkty, a nawet wciągając uczestników do rozmowy. Nie chodzi o to, by stworzyć sztuczny tłum, ale by wspierać tych, którzy nie czują się swobodnie w nawiązywaniu kontaktów. Nieśmiałość i preferowanie komunikacji asynchronicznej to cechy, które szczególnie wyróżniają młodsze pokolenia. Czy można je zmusić do większej śmiałości? Nie. Ale można im pomóc - mówi Wirtualnemedia.pl Marcin Babiak, trener-praktyk zarządzania i sprzedaży B2B, były szef Apple i Dell w Polsce,
– Roboty networkingowe mogą stanowić interesujący dodatek do wydarzeń biznesowych. W teorii ich zalety są oczywiste: mogą szybko wyszukiwać odpowiednich rozmówców na podstawie preferencji uczestnika, podpowiadać tematykę rozmowy, a nawet automatycznie wymieniać dane kontaktowe. W dobie powszechnego problemu z brakiem wizytówek czy trudności w odnalezieniu właściwych osób w wielotysięcznym tłumie, taki robot może być cennym wsparciem – komentuje dla Wirtualnemedia.pl Żaneta Berus, prezes Stowarzyszenia Branży Eventowej.
Nie wszyscy jednak są entuzjastami tego typu rozwiązań, zauważając, że robot nie zaspokoi potrzeby relacji z drugim człowiekiem.
– Pomysł robotów networkingowych do mnie nie trafia, tym bardziej w dobie pracy zdalnej. Od kilku lat prowadzę zdalnie firmę i zdaję sobie sprawę, że takie osoby jak ja, są spragnione kontaktu z drugim człowiekiem. Jeżeli pokazujemy się na targach, konferencjach, czy innych tego typu wydarzeniach, robimy to w celu budowania relacji - zaznacza w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Marcin Michalski, CEO Marketing Hackers, butikowej agencji strategii digital:
- Robot w żadnym stopniu nie jest w stanie zastąpić relacji międzyludzkich, ponieważ to samo możemy uzyskać online, chociażby na grupach dyskusyjnych, LinkedInie itd. Z tego powodu networking oferowany przez roboty byłby bezwartościowy - dodaje Michalski.
![](https://static.wirtualnemedia.pl/media/images/2013/imagesnew/Melody-ok-67a0dc91ad68b.jpg)
Robot zamiast hostessy
Kolejnym aspektem, który może budzić wątpliwości, a nawet obawy, jest pytanie, czy roboty nie odbiorą pracy ludziom, czyli hostessom, promotorom, networkerom itp.
– Automatyzacja zawsze budzi kontrowersje. Gdy pojawiały się pralki, mówiono, że zabiorą pracę praczkom. Gdy silniki elektryczne zaczęły zastępować siłę ludzkich mięśni, obawiano się, że człowiek stanie się zbędny. A jednak każda z tych technologii pozwoliła nam nie tylko zyskać czas, ale i skupić się na zadaniach, które wymagają kreatywności, myślenia strategicznego i emocjonalnej inteligencji – stwierdza Babiak.
Roboty humanoidalne są produktami premium, a więc ich wykorzystanie podczas targów, chociażby w roli hostessy, wiązałoby się z bardzo wysokimi kosztami, na co zwraca uwagę Michalski:
– Oczywiście robot mógłby być źródłem suchych informacji i np. zastępować folder reklamowy, jednak wszystko rozbija się o koszty. Jeżeli najem robota byłby tani, pewnie byłby dobrą alternatywą, jednak póki co ta technologia jest w dalszym ciągu bardzo droga. Zresztą do przekazania suchych informacji wcale nie potrzeba robota przypominającego człowieka, bo już na ten moment można wykorzystać chociażby głośnik Google’a, Alexa, czy sprzęt z czatem GPT i trybem głosowym, który byłby skonfigurowany tylko z danymi naszej marki”.
Czytaj więcej: Polacy o sztucznej inteligencji. Obawiają się utraty pracy
Czy roboty networkingowe mają szansę zagościć na stałe podczas wydarzeń biznesowych i być alternatywą dla kontaktu z drugim człowiekiem?
– Mimo zalet technologii, w networking wchodzą nie tylko kwestie logistyczne, ale przede wszystkim emocje, charyzma i chemia między rozmówcami. Żaden algorytm nie zastąpi autentycznego kontaktu wzrokowego, uścisku dłoni czy intuicyjnego wyczucia, czy dana rozmowa ma potencjał na dalszą współpracę – zauważa Berus.
– Ponadto, relacje biznesowe często opierają się na zaufaniu, które buduje się stopniowo, a nie na szybkim skanowaniu danych. Roboty mogą ułatwiać pierwsze kroki w nawiązywaniu znajomości, ale nie powinny być głównym narzędziem budowania relacji. W przeciwnym razie networking stałby się mechanicznym procesem, w którym zatracilibyśmy to, co najważniejsze – ludzką interakcję, naturalność i spontaniczność - dodaje.
Michalski również nie wyobraża sobie, żeby roboty miałyby zastąpić relacje międzyludzkie: – Robota networkingowego traktuję bardziej jako ciekawostkę niż coś, co mogłoby mieć zastosowanie podczas wydarzeń. W czasach dehumanizacji, która jest wynikiem działania sztucznej inteligencji, kontakt z drugim człowiekiem będzie coraz bardziej czymś premium, więc eventy networkingowe, umożliwiające kontakt z drugim człowiekiem, mogą wręcz zyskać na rozwoju AI a nie stracić.
Babiak widzi to jednak nieco inaczej: – Oczywiście, na pierwszy rzut oka wygląda to jak herezja – zamiast rozwijać umiejętności społeczne, wprowadzamy maszyny, które niejako ‘ułatwią’ ich brak. Ale czy nie robiliśmy tego od zawsze? Technologia nie tylko zastępuje, ale i usprawnia. Pralki, lodówki czy silniki nie uczyniły ludzi słabszymi – dały im nowe możliwości. Podobnie będzie z kobotami. Nie zastąpią prawdziwych relacji międzyludzkich, ale mogą pomóc je budować, wyrównując szanse i sprawiając, że networking stanie się bardziej efektywny”.
Czytaj więcej: Rewolucja wywołana przez AI przyśpiesza i obejmuje coraz więcej dziedzin naszego życia
AI pomaga organizatorom
Sztuczna inteligencja na stałe weszła do świata eventów, wspierając organizatorów narzędziami porządkującymi procesy organizacyjne, porządkowe bądź zarządzania sprzętem. Obecność robotów na wydarzeniach, elementy metaversu czy VR są atrakcją dla uczestników wydarzeń. Klienci coraz chętniej korzystają z avatarów bohaterów sportowych czy show biznesowych.
Jednak, jak twierdzi Dagmara Chmielewska, producentka wydarzeń, zastąpienie hostess czy networkerów robotami, to przesada:
– Kolejny krok, w którym roboty miałyby zastąpić pracowników, hostessy, czy networkerów, byłby przekroczeniem pewnej granicy. Należy pamiętać, że wydarzenie jest okolicznością, która prowokuje ludzi do spotkań i bezpośredniej interakcji. W spotkaniach chodzi o to, by to właśnie ludzie mieli ze sobą kontakt.
Zdaniem Chmielewskiej, wprowadzenie na wydarzenie robotów, które miałaby zastąpić ludzi, stanowi w jej odczuciu ryzyko rozmycia odpowiedzialności za cały proces organizacyjny wydarzenia. – Roboty powinny wspierać pracę organizatorów, ale nie zastępować jej. Cechą robota powinno być wyłącznie dostarczenie efektu WOW, a nie realizacja procesów networkingowych czy zastąpienie człowieka w kontakcie, ponieważ wtedy definicja ‘spotkań’ już nigdy nie byłaby ta sama – podsumowuje ekspertka.
Dołącz do dyskusji: Roboty networkingowe na wyciągnięcie ręki. Czy maszyna zastąpi człowieka?