SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Emeryci poskarżyli się na zespół Elona Muska. Sąd ograniczył dostęp

Sąd w Waszyngtonie zdecydował w czwartek o ograniczeniu dostępu zespołu Elona Muska DOGE do systemu płatności resortu finansów w odpowiedzi na skargę dotyczącą potencjalnego naruszenia prawa dot. ochrony danych. Według "Washington Post", ludzie Muska uzyskali też dostęp do wrażliwych danych milionów urzędników.

Elon Musk, fot. screen z youtube / project_shadow_us Elon Musk, fot. screen z youtube / project_shadow_us

W ramach wydanej w czwartek decyzji sędzia Colleen Kollar-Kotelly orzekła, że pracownicy tzw. Departament Wydajności Państwa (DOGE) Elona Muska nie mogą mieć dostępu do centralnego systemu, za pomocą którego rząd federalny wysyła płatności do milionów Amerykanów, w tym np. emerytur czy innych świadczeń. Ich dostęp został wstrzymany na czas rozpatrzenia skargi m.in. grupy emerytów, którzy zarzucali grupie Muska złamanie prawa dotyczącego ochrony danych osobowych.

Według CNN, Musk i jego ludzie żądali dostępu do systemu - i ostatecznie go otrzymali - by wstrzymać wypłatę pieniędzy na pomoc zagraniczną. Dostęp w trybie "tylko do odczytu" wciąż ma mieć dwóch współpracowników Muska przydzielonych do resortu.

Jeden z nich, 25-letni Marko Elez, miał podać się w czwartek do dymisji po tym, jak "Wall Street Journal" ujawnił jego jawnie rasistowskie wpisy na portalu X, w których mówił m.in., że "był rasistą zanim to się stało modne".

CZYTAJ TEŻ: Kim jest Elon Musk w Białym Domu? Bez statusu specjalnego pracownika państwowego

Tymczasowo wstrzymany przez sąd federalny został też inny projekt ludzi Muska, oferujący wszystkim pracownikom federalnym dobrowolne zwolnienia w zamian za 8-miesięczne pensje. Według rzeczniczki Białego Domu Karoline Leavitt, z oferty skorzystało 40 tys. pracowników, czyli ok. 2 proc. urzędników federalnych. Leavitt twierdziła, że urzędnicy pracujący zdalnie "zdzierają" z amerykańskich podatników i zachęcała ich do odejścia.

Wśród osób, które dostały ofertę za pośrednictwem e-maila byli również sędziowie, w tym sędzia prowadzący sprawę. Zdecydował on o wstrzymaniu programu w odpowiedzi na skargę urzędników, którzy zarzucają m.in. że w budżecie nie ma pieniędzy na realizację obietnic Muska.

Dlaczego zespół Elona Muska ma mniejszy dostęp do danych

Według "Washington Post", członkowie zespołu DOGE - wśród nich studenci i dwudziestokilkulatkowie - uzyskali dostęp do bazy danych zawierającej wrażliwe informacje na temat milionów pracowników administracji federalnej w Biurze Zarządzania Personelem (OPM). Mieli oni otrzymać dostęp do systemu zawierającego dane pracowników - oraz wszystkich, którzy ubiegali się o pracę w urzędach - w trybie administratora, który pozwala im na dokonywanie zmian w systemach, a nawet do ukrywania własnych działań.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Według dziennika, pracownicy OPM obawiają się o potencjalne nadużycia tych danych przez członków nowej administracji, a także na narażenie ich na ataki hakerskie. Wątpliwości dotyczą też uprawnień i odpowiednich poświadczeń bezpieczeństwa pracowników Muska. Jak podał portal Wired, jednym z nich jest 19-letni Edward Coristine, którego firma kontroluje szereg rosyjskich domen i który pracował dla firmy zatrudniającej hakerów. Jego konto na platformie Telegram miało również oferować cyberataki na zlecenie.

Według Wired, działalność miliardera i jego ludzi, którzy przejęli kontrolę nad szeregiem krytycznych instytucji państwa, zaczęła niepokoić również część osób w otoczeniu Donalda Trumpa. Jak dotąd jednak sam Trump chwalił działania Muska, twierdząc, że nie robi on nic bez jego zgody.

Dołącz do dyskusji: Emeryci poskarżyli się na zespół Elona Muska. Sąd ograniczył dostęp

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Upadek USA
Jak długo Amerykanie będą bezradnie przyglądać się bezprawiu Trumpa i Muska? Każdy dzień, to kolejne szaleństwo. USA to dziś nie największa demokracja, a największa idiokracja na świecie.
0 0
odpowiedź