Orliński i Ziemkiewicz o wywiadzie Morozowskiego, Wielowieyskiej i Żakowskiego: kuriozalny materiał, popatrzcie w lustro
Andrzej Morozowski, Dominika Wielowieyska i Jacek Żakowski w rozmowie z „Newsweekiem” mocno skrytykowali działania obozu rządzącego wobec krytykujących go mediów. Wywiad zdecydowanie negatywnie skomentowali Wojciech Orliński z „Gazety Wyborczej” i Rafał Ziemkiewicz z „Do Rzeczy”, zarzucając publicystom m.in. oderwanie od realiów społecznych i stosowanie podwójnych standardów.
Dołącz do dyskusji: Orliński i Ziemkiewicz o wywiadzie Morozowskiego, Wielowieyskiej i Żakowskiego: kuriozalny materiał, popatrzcie w lustro
Do w miarę sprawnego działania gospodarki naszego kraju potrzebujemy 100% podstawowej alfabetyzacji, ale ponadto 4 milionów ludzi potrafiących przekazywać sobie skomplikowane myśli na piśmie i odczytywać je ze zrozumieniem. I co najmniej 400 tysięcy ludzi, którzy nie tylko operują slowem swobodnie, lecz także twórczo.
Kadry nam się kończą!
Pozwolisz że zostanę przy swojej pisowni, bo post na forum z tableta czy smartphona to jednak nie to samo co narodowa epopeja ;). Ale też się zgadzam z tobą że poziom wiedzy ogólnej, podstwowe spada. Z prostego powodu - daliśmy sie wpędzić w pułapkę "wąskiej specjalizacji" i wąskich kierunków kształcenia - przez lata czerpaliśmy takie wzorce z zachodu - szkolimy jednostkę w jednym kierunku, zawodzie, przez co staje się "fachowcem" , ale jednocześnie komletnym durniem poza tym wąskim obszarze. I jest ewidetna pułapka w którą wpadli amerykanie - sprawa miasta Detroit jest tu najlepszym przykłądem. całe pokolenia rodzin żyły i pracowały w jednym zakładzie przez całe życie robiąc tylko jedną wyuczoną rzecz - aż okazało się że chińczycy potrafią to samo za 1/10 tego co płaci się Amerykaninowi i zamknięto wszystkie zakłady i te biedne rodziny, którzy przez całe dziesięciolecia robiły jedno i to samo - stali się bezużyteczni. I to samo teraz serwuje nam polskie szkolnictwo, i PIS iteżidzie tą samą drogą. Ba znam polskich fachowców "inżynierów"czy techników, którzy nie potrafią wymienić uszczelki w kranie czy stworzyć poprawnie prostej instalacji elektrycznej. Do tego prowadzi takie szkolnictwo - oczywiscie uczenie wszystkiego też jest bzdurą , ale są granice - jestem na etapie budowy domu- a raczej wykańczania- i niestety człowiek miał już styczność z tyloma :fachowcami " że co tylko się da to się we własnym zakresie robi ; ) kadry sie kończą, ale ważny jest też poziom tych kadr - a tu mizeria już teraz panuje ; )