SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Vouchery zamiast zwrotu gotówki w Biedronce - są skargi do UOKiK

Od wiosny klienci sklepów Biedronka (Jeronimo Martins Polska) w sytuacji, gdy zwracają zakupiony wcześniej towar nie otrzymują zwrotu pieniędzy tylko vouchery, które mogą wykorzystać w tych dyskontach we wskazanym terminie. Okazuje się, że zasada ta stosowana jest również wtedy, gdy kasjer źle policzy zakupy lub cena przy kasie jest wyższa niż na sklepowej półce. Z informacji Wirtualnemedia.pl wynika, że sprawą zainteresował się UOKiK, który obecnie prowadzi postępowanie wyjaśniające.

fot. materiały prasowe Biedronkifot. materiały prasowe Biedronki

13 marca br. sieć sklepów Biedronka wprowadziła regulamin, zgodnie z którym klienci zwracający zakupione w jej placówkach produkty nie otrzymują z powrotem pieniędzy, tylko „voucher płatniczy na kwotę stanowiącą równowartość towaru, tj. tożsamą z kwotą na przedłożonym oryginale dowodu zakupu”.

Oznacza to, że jeśli kupiliśmy w Biedronce coś, co np. okazało się, że po przymierzeniu nie pasuje albo po prostu nam się nie podoba i odniesiemy to z powrotem do sklepu, to kasjer Biedronki nie zwróci nam pieniędzy, które za to zapłaciliśmy - ani gotówki, ani nie zrobi zwrotu na kartę. Wręczy nam voucher o równowartości zwracanego towaru, który można wykorzystać we wskazanym na nim okresie, jednak nie wcześniej niż dzień po zwrocie towaru.

12 butelek zamiast 1 - pieniędzy nie zwrócono

Z publikowanych w social mediach relacji internautów wynika, że zasada ta stosowana jest nie tylko w przypadku zwrotu towarów.
Ale także wtedy, gdy klient po zapłaceniu za zakupy zorientuje się przeglądając paragon, że cena na paragonie jest wyższa niż na półce sklepowej. Albo wtedy, gdy okaże się, że będący w promocyjnej cenie towar na paragonie ma cenę nie objętą promocją. A także wtedy, gdy kasjerka np. skanując produkt pomyli się z ilością kupowanego produktu i policzy zamiast pojedynczej sztuki opakowanie zbiorcze zawierające np. zamiast 1 butelki napoju - 6.

Taką sytuację opisała kilka dni temu na Facebooku pani Krystyna, która kupowała jedną oliwę, a zapłaciła za 12 butelek (zorientowała się po powrocie do domu, analizując paragon, ponieważ była zaskoczona jego wysoką wartością).

"Kupowałam  różne spożywcze produkty-napoje,wodę,oliwę, nabiał,etc.Bez przesady  w ilościach i cenach,ale mój rachunek  na ponad 500 zł bardzo mnie zaskoczył. Nie sprawdziłam paragonu na miejscu,zrobiłam to po powrocie do domu i okazało się,że "kupiłam 12 butelek oliwy greckiej" zamiast jednej,którą miałam w koszyku na kwotę 219 zł.Wróciłam z reklamacją,bez problemu została przyjęta z powodu -uwaga!! złego kodu-zamiast ceny jednostkowej automatycznie na paragonie pojawiało się 12 butelek.Pani kasjerka dokonała zwrotu ,ale nie wypłacono mi pieniędzy,nie zwrócono na konto-płaciłam kartą-tylko dostałam paragon-voucher na 219 zł do wykorzystania jednorazowo w BIEDRONCE  do listopada 2023. Tak mnie zaskoczyli tą  informacją,że odjęło mi mowę i  przyjęłam voucher" - relacjonuje pani Krystyna.

Ten konkretny przykład pokazuje, że klient ponosi finansowe konsekwencje i odpowiedzialność za błędnie działający w sieci sklepów Biedronka system, a w podobnych sytuacjach - także za błąd kasjera.

Część sezonowych Biedronek działa całodobowo

Biedronka: trzeba się zgłosić do obsługi sklepu lub BOK

Zapytaliśmy biuro prasowe Biedronki, dlaczego firma dopuszcza do takich sytuacji i czy zamierza obowiązujące obecnie zasady zmienić.

- Należy podkreślić, że reklamacja a zwrot towaru pełnowartościowego to dwie różne kwestie. Z reklamacją mamy do czynienia na przykład, gdy występuje wada jakościowa produktu lub błąd przedsiębiorcy dokonany podczas transakcji czy inne niezgodności i wady towaru lub usługi. Zwrot towaru pełnowartościowego to sytuacja, w której klient chce zrezygnować z dokonanego zakupu. W sytuacji źle naliczonej ilości sztuk produktu lub wszelkich innych nieprawidłowości dotyczących zakupionych produktów klienci mogą zgłaszać się bezpośrednio do obsługi sklepu oraz do Biura Obsługi Klienta. Sprzedawca w sytuacji popełnienia błędu przy naliczaniu sztuk powinien dokonać zwrotu pieniędzy przy użyciu takiego samego sposobu zapłaty, jakiego użył konsument, chyba że klient wyraźnie zgodził się na inny sposób zwrotu, który nie wiąże się dla niego z żadnymi kosztami - przekazała w odpowiedzi dla Wirtualnemedia.pl Magdalena Koralewska, rzecznik klienta w sieci Biedronka.

100 mln zł kary dla Biedronki

UOKiK weryfikuje działania Biedronki, kilkanaście skarg

Wątpliwości co do tego, jak powinien postąpić sklep w przypadku, który wyżej opisaliśmy nie ma Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

- Nie ulega wątpliwości, że w sytuacji, w której błąd w prawidłowym naliczeniu ceny za towar leży po stronie sklepu, konsument powinien otrzymać zwrot nadpłaconych pieniędzy - przekazało nam biuro prasowe UOKiK.

- Otrzymaliśmy kilkanaście skarg na opisywane przez Państwa praktyki w sieci Biedronka. Prowadzimy w tej sprawie postępowanie wyjaśniające. To wstępny etap działania Urzędu, prowadzone jest na razie w sprawie, a nie przeciwko przedsiębiorcy. Weryfikujemy działania sieci, sprawdzamy czy są podstawy do postawienia zarzutu naruszenia zbiorowych interesów konsumentów - przekazał nam UOKiK.

Dołącz do dyskusji: Vouchery zamiast zwrotu gotówki w Biedronce - są skargi do UOKiK

11 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Olo
Słuszny kierunek -> naliczyć za dużo tak 3x i dać voucher do wykorzystania w ciągu 2 tygodni! Rewelacyjny model biznesowy gwarantujący wysokie przychody. Są jakieś przepisy, które to rozwiązanie nie łamie???
odpowiedź
User
Świadomy konsument
Pytanie kto normalny kupuje w Biedronce ?
Człowiek bez wiedzy że sieć kupuje towar najniższej jakości ?
PepsiCo zrezygnowało ze współpracy wiecie dlaczego ? Gdyż biedronka chciała niższej jakości ich towarów na co oczywiście koncern PepsiCo (Pepsi,Lays) nie mógł sobie pozwolić !
Polak chce żyć w nieświadomości to jest chore.
odpowiedź
User
willis
Trzeba to napisać wprost. Zakupy w biedrze trzeba umieć robić - obowiązkowo z weryfikacją cen w czytniku i wyłącznie na kasach samoobsługowych, gdzie widzisz na ekranie co i ile nabiło.
To co rzecznik sieci przedstawia jako wypadki przy pracy i nieumyślne omyłki, to biedrowa codzienność.
To jest model działania nastawiony na klienta, który nie zaważy, a nawet jeśli, to machnie ręką.
odpowiedź