„Gazeta Wyborcza” nie musi prostować tekstu o „sądolotku”. Sąd oddalił pozew resortu sprawiedliwości
Warszawski Sąd Okręgowy oddalił pozew Ministerstwa Sprawiedliwości, żądającego od „Gazety Wyborczej” (Agora) sprostowania tekstu sprzed kilkunastu miesięcy na temat systemu losowania sędziów w sądach. W uzasadnieniu umorzenia podkreślono m.in., że resort nie był uprawnionym do wniesienia powództwa. Wyrok jest nieprawomocny.
Tekst „Ziobro ma ujawnić raporty z sądolotka", zamieszczony w „Gazecie Wyborczej” w grudniu 2020 roku, opisywał domniemaną niechęć resortu sprawiedliwości do ujawniania raportów z losowań sędziów. System ten wprowadzono w 2015 roku. Ministerstwo broniło stanowiska, że raporty te nie są informacją publiczną.
Niemal po roku od ukazania się materiału resort pozwał „Wyborczą", chcąc sądownie przeprowadzić zamieszczenie obszernego sprostowania do tekstu. Wcześniej podejmowano próby umieszczenia sprostowania bez interwencji sądu, lecz redakcja odmówiła publikacji. - Najbardziej uwierał resort tytuł tekstu, bo użyto w nim słowa „Ziobro". Ministerstwo dowodziło, że opisany w „Wyborczej" wyrok WSA nie dotyczył Zbigniewa Ziobry, tylko ministra sprawiedliwości – napisano w „Wyborczej”.
Sąd podziela argumentację prawników "GW"
Redakcja "GW", odmawiając sprostowania, podkreśliła, że Ministerstwo Sprawiedliwości nie było podmiotem uprawnionym do wniesienia pozwu. I właśnie ten argument (jako jeden z kilku) przytoczył warszawski sąd okręgowy, oddalając pozew resortu.
W ustnym uzasadnieniu podano, że „nie sposób uznać, iż Ministerstwo Sprawiedliwości było podmiotem zainteresowanym" – czyli uprawnionym do wniesienia powództwa. Te fragmenty tekstu, których sprostowania domagało się ministerstwo, w ogóle nie dotyczyły resortu, lecz ministra Ziobry – który nie kwestionował tekstu, dowodził sąd.
W ocenie sądu powództwo o sprostowanie mogło dotyczyć wyłącznie tytułu tekstu, lecz ponieważ liczył on 37 znaków, a samo sprostowanie ponad 400 znaków – odrzucono wniosek i w tej części, powołując się na prawo prasowe. Mówi ono, że treść sprostowania nie może przekraczać dwukrotnej objętości prostowanego fragmentu.
W czwartym kwartale 2021 roku średnie rozpowszechnianie płatne razem „Gazety Wyborczej” wyniosło 56 975 egz. Na koniec ub.r. z subskrypcji cyfrowej „Gazety Wyborczej” (Agora) korzystało już ponad 280 tys. użytkowników, wobec 262,2 tys. na koniec września ub.r.
Dołącz do dyskusji: „Gazeta Wyborcza” nie musi prostować tekstu o „sądolotku”. Sąd oddalił pozew resortu sprawiedliwości