"Gazeta Wyborcza" dołączy wzór karty podpisów do piątkowego wydania. Jarosław Kurski: Jesteśmy wściekli
"Gazeta Wyborcza" opublikowała na stronie internetowej formularz do zbierania podpisów poparcia dla kandydata na prezydenta. W piątek ukaże się on też w drukowanym nakładzie dziennika. - Jesteśmy wściekli na podłe sztuczki władzy - napisał Jarosław Kurski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego. Akcja gazety spotkała się z ostrą krytyką dziennikarzy na Twitterze.

Co prawda, na formularzu nie ma wymienionego nazwiska Rafała Trzaskowskiego, wiadomo jednak, że jest on prawdopodobnie jedynym kandydatem na prezydenta, który musi zebrać podpisy, aby startować w kampanii wyborczej.
- Jesteśmy wściekli na podłe sztuczki władzy. Dlatego udostępniamy formularz PKW. Można go sobie wydrukować. W piątek zamieszczamy formularz w całym drukowanym nakładzie "Wyborczej". Wytnij, zbierz podpisy, powiedz DOŚĆ niszczeniu demokracji i ograniczaniu praw wyborczych w Polsce - napisał Jarosław Kurski na stronie Wyborcza.pl.
Dalej Kurski przekonuje, że obecne wybory prezydenckie "nie są równe", a "najpoważniejszy konkurent Andrzeja Dudy jest dyskryminowany".
- W historii III RP żaden z kandydatów na prezydenta nie miał zaledwie pięciu dni na zebranie podpisów. Dla żadnego z kandydatów nie szykowano specjalnego formularza listy poparcia - choć to bezprawne, bo wzór takiego formularza określa ustawa, a nie uchwała PKW. Cel jest oczywisty: utrudnić, zagmatwać, zasiać wątpliwości, stworzyć jak najwięcej pretekstów, aby kandydaturę demokratycznego rywala Dudy zakwestionować. Dlatego podpisów musi być duży zapas - wyjaśnia zastępca redaktora naczelnego gazety.
Jarosław Kurski dodaje, że "Gazeta Wyborcza" nie agituje na rzecz konkretnego kandydata. - Nasz gest jest świadectwem przywiązania do zasady konstytucyjnej równości oraz przekonania, że każdy obywatel ma prawo poddać się demokratycznej ocenie wyborców. Ufamy, że wyborcy wystawią tej władzy rachunek - dodaje.
Te wybory nie są równe, dlatego dziś na https://t.co/etih9c856X, a jutro w całym drukowanym nakładzie @gazeta_wyborcza zamieszczamy formularz PKW. Wydrukuj lub wytnij, zbierz podpisy, powiedz DOŚĆ ograniczaniu praw wyborczych w Polsce. #4czerwca https://t.co/adDXhSg549
— Jarosław Kurski (@JaroslawKurski) June 4, 2020
W środę marszałek Sejmu Elżbieta Witek podczas konferencji prasowej oficjalnie ogłosiła termin wyborów prezydenckich. Głosowanie odbędzie się 28 czerwca, a ewentualna druga tura - 12 lipca. To oznacza, że do 5 czerwca można utworzyć nowy komitet wyborczy, a do 10 czerwca zgłosić nowych kandydatów w wyborach. Do ich zarejestrowania konieczne jest minimum 100 tys. podpisów z poparciem. Ten obowiązek czeka więc nowego kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego, bo pozostali kandydaci zarejestrowani przed wyborami 10 maja br. zostali uznani również za zarejestrowanych w wyborach 28 czerwca.
"Dziennikarstwo zaangażowane"
Akcja "Gazety Wyborczej" spotkała się z krytyką internautów i dziennikarzy na Twitterze. "Dziennikarski obciach" - napisał Jakub Szczepański, dziennikarz Interii.
Dziennikarski obciach. https://t.co/vqBxoa6ZAj
— Jakub Szczepański (@SzczepanskiKuba) June 4, 2020
- Rolą dziennikarzy i mediów nie jest stawanie po którejś stronie sporu, a rzetelne informowanie społeczeństwa. Media, jeśli nie chcą być odbierane jako biuletyn partyjny, nie powinny wspierać PiS, PO, ani żadnej innej formacji politycznej. Wyrażanie redakcyjnej "wściekłości" na władzę, w mojej ocenie, ma się nijak do misji tego zawodu - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Jakub Szczepański.
"Dziennik drukuje formularz do zbierania podpisów na kandydata jednej partii. Tak, te wybory nie są równe. To trzeba przyznać" - napisał Łukasz Zboralski, redaktor tygodnika "Do Rzeczy".
Dziennik drukuje formularz do zbierania podpisów na kandydata jednej partii. Tak, te wybory nie są równe. To trzeba przyznać https://t.co/FChfPyplcm
— Łukasz Zboralski (@_zboral) June 4, 2020
"Dziennikarstwo zaangażowane" - skomentował decyzję gazety Marcin Dobski, dziennikarz piszący m.in. w tygodniku "Wprost".
Dziennikarstwo zaangażowane. https://t.co/EcxKgg4m7p
— Marcin Dobski (@szachmad) June 4, 2020
Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris, zwraca uwagę, że może to być "finansowanie przez gazetę kampanii wyborczej" kandydata KO.
Czy to nie finansowanie kampanii wyborczej?
— Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) June 4, 2020
Art. 132 §5 kodeksu wyborczego wymienia wyczerpująco jakie niepieniężne korzyści majątkowe może przyjąć komitet wyborczy.
Nie ma wśród nich druku/dystrybucji kart do zbierania podpisów przez wydawcę ogólnopolskiego dziennika i portal. https://t.co/zNPO7k7ixi pic.twitter.com/nlc4Keo4pI
Spadek wpływów Agory w I kwartale 2020 r.
W pierwszym kwartale br. przychody grupy kapitałowej Agora zmalały o 6,1 proc. do 289,6 mln zł, strata netto wzrosła z 3,4 do 47,1 mln zł, a zysk EBITDA - z 37,9 do 44,6 mln zł. Wpływy z biletów do kin Helios zmalały o 19,8 proc.
W ub.r. grupa kapitałowa Agora osiągnęła wzrost przychodów o 9,5 proc. do 1,25 mld zł, zysku EBITDA o 93,3 proc. do 190,2 mln zł oraz spadek zysku netto z 9,4 do 6 mln zł (bez uwzględnienia zmiany standardu rachunkowości zysk netto wzrósł z 9,4 do 9,6 mln zł).
Mocno zwiększyły się wpływy Heliosa, Next Film, ze sprzedaży „Gazety Wyborczej”, AMS i pionu internetowego, a zmalały w segmencie radiowym. Na koniec ub.r. grupa kapitałowa Agora miała do spłaty 71,08 mln zł kredytów bankowych w części długoterminowej i 35,69 mln zł w części krótkoterminowej (czyli w ciągu 12 miesięcy), wobec odpowiednio 30,62 i 21,72 mln zł rok wcześniej.
Jednocześnie firma dysponowała 70,7 mln zł środków pieniężnych i krótkoterminowych aktywów finansowych, na co składało się 61,1 mln zł w gotówce i jej ekwiwalentach (wobec 33 mln zł rok wcześniej) oraz 9,6 mln zł zainwestowane w krótkoterminowe papiery wartościowe.
Dołącz do dyskusji: "Gazeta Wyborcza" dołączy wzór karty podpisów do piątkowego wydania. Jarosław Kurski: Jesteśmy wściekli