"Dwóch i pół" nie przetrwa bez Charliego Sheena
Gwiazda serialu "Dwóch i pół", Holland Taylor, obawia się, że Charlie Sheen wycofa się z występów w telewizyjnym przeboju.
Aktorka, która w serialu wciela się w postać Evelyn Harper, matki Charliego Harpera (w tej roli Sheen), twierdzi, że telewizja Warner Bros. powinna hojniej płacić Sheenowi.
- To loteria - zdradza Taylor. - Ludzie z Warnera muszą zrozumieć, że powinni stosownie wynagradzać Charliego. On jest twarzą tego serialu, jego synonimem. Przed dziesięcioma laty każdy z aktorów grających w "Przyjaciołach" dostawał okrągły milion dolarów za odcinek. Wydaje mi się, że Charlie mógłby odejść z serialu i być szczęśliwy. Cokolwiek robi, poświęca się temu w stu procentach. Jest profesjonalistą i bardzo ciężko pracuje. Pierwszy zna na pamięć dialogi, jest punktualny i bardzo miły dla wszystkich kolegów na planie. Czy wyobrażam sobie "Dwóch i pół" bez Charliego? Oczywiście, że nie.
W zeszłym miesiącu Sheen na jakiś czas wycofał się z serialu, by poddać się leczeniu w klinice odwykowej. Aktor udał się na leczenie po tym, jak 25 grudnia został zatrzymany przez policję w wyniku sprzeczki z żoną, Brooke Mueller, podczas której rzekomo groził jej z nożem w ręku. Po krótkiej terapii powrócił na plan serialu.
Dołącz do dyskusji: "Dwóch i pół" nie przetrwa bez Charliego Sheena