Ponad 41 tys. podpisów słuchaczy pod petycją do prezes Polskiego Radia przeciw zmianom w Trójce
Na profilu facebookowym „Ratujmy Trójkę”, gromadzącym słuchaczy Trójki, zakończono zbieranie podpisów pod petycją do zarządu Polskiego Radia o cofnięcie zmian kadrowych i programowych. Petycja zostanie wysłana do prezes Barbary Stanisławczyk.
Dołącz do dyskusji: Ponad 41 tys. podpisów słuchaczy pod petycją do prezes Polskiego Radia przeciw zmianom w Trójce
Ładna to Ty może jesteś, ale mądra za to nie bardzo ;)
Bawi mnie wpis wieloletniego słuchacza (jeden z tzw. "wychowanych na Trójce"), który krytykuje "oburzonych" za lemingowatość, przypomina o Trójce sprzed roku 2000 i... jednocześnie chwali Stelkę za to, że nie podpisał listy protestu dziennikarzy. Przypomniały mi się słowa redaktora na temat "Pani Magdy" - że ciężko pracuje w nocy itd. itp., które padły w czasie protestu słuchaczy CSM, po tym jak audycja wylądowała w paśmie 2.00-4.00, w środku tygodnia. Zabawny zbieg okoliczności :D
Bawią mnie "trójkofani", którzy po odwołaniu "Pani Magdy" odkryli, że w Trójce są... Reszczyński i Wolski. "Oburzeni" tym stanem rzeczy, gdy dowiadują się, że owi redaktorzy byli jeszcze za czasów "Pani Magdy", od razu zmieniają płytę i dodają, że to dowód na pluralizm poprzedniej Trójki.
Bawią mnie wpisy "oburzonych" dla których "Pani Magda" jest autorką sukcesu Trójki, bo słupki rosną.
Bawią mnie wpisy "oburzonych", którzy nie mają pojęcia kim są Kordowicz i Wasowski, którzy nie zauważyli odejść Miki i Kosińskiego, którzy mylą Skowrońskiego z Sobalą.
"Dobra zmiana" może jedynie przyspieszyć ruch po równi pochyłej, ale Trójka znajduje się na niej od 2000 r. Czy nowy szef muzyczny Trójki już zrezygnował z playlisty, piosenek dnia, płyt tygodnia? Nie? Niemożliwe! ;-) Trzeba wiele zmienić, by wszystko zostało po staremu.
"Oburzeni" i "mohery" to bardzo podobne grupy słuchaczy. Pierwsi są "prawdziwymi fanami Trójki", drudzy mają monopol na prawdę, słuchając jedynej prawdziwej polskiej rozgłośni. Mała różnica - tzw. "mohery" faktycznie często i uważnie słuchają swojego ulubionego radia, czego nie można powiedzieć o wielu tzw. "oburzonych".