Warszawa wydała 20 tys. złotych na reklamę publicznej komunikacji. W tym na kontrowersyjny post Grażyny Wolszczak
19 680 tys. złotych brutto - tyle za kampanię promującą warszawską komunikację publiczną dostali influencerzy, którzy zamieścili w mediach społecznościowych zdjęcia na tle metra, tramwajów i autobusów. Znalazła się wśród nich Grażyna Wolszczak, która kilka lat wcześniej pozwała miasto z powodu zanieczyszczonego powietrza.
Jak podała "Gazeta Wyborcza", Grażyna Wolszczak wzięła udział w kampanii promocyjnej komunikacji publicznej. Pod koniec września aktorka zamieściła na Instagramie post, w którym chwali uroki warszawskiego transportu publicznego:
„Dziś dzień bez samochodu. Zaprzyjaźniam się więc z komunikacją miejską. Okazuje się, że to nadspodziewanie łatwe! Wpisuję na stronie WTP Warszawa miejsce, do którego chcę dotrzeć i za chwilę wiem, skąd i o której odjeżdża mój autobus/tramwaj/metro oraz wiem, o której dotrę na miejsce. I to działa!!! Co do minuty!" – napisała aktorka 22 września.
Ale dodała też, że „kocha siedzieć za kierownicą swojego auta, kocha dreszczyk emocji przed ruszeniem w trasę, jakby wraz z wyjazdem na obwodnicę zaczynała się przygoda". Zaznaczyła, że jej pojazd spełnia "rygorystyczne ekologiczne normy", w przeciwieństwie do "starych diesli, które bardzo trują".
Influencerzy promują warszawski transport publiczny
O wydatki związane z tą akcją promocyjną zapytał w ramach dostępu do informacji publicznej Krystian Głuch, działacz Nowej Lewicy z Bielan. Na Twitterze podzielił się odpowiedzią Kamila Dąbrowy, zastępcy dyrektora biura marketingu miasta.
Zastanawialiście się ile Grażyna Wolszczak zarobiła na poście gdzie więcej było o jeździe samochodem niż komunikacji publicznej?
— Krystian Głuch (@KrystianGluch) October 15, 2021
Warszawa wydała 20 tysięcy na 4 posty 🤦♂️ pic.twitter.com/7PvKHKFAP0
Wicedyrektor odpowiedział Krystianowi Głuchowi, że biuro marketingu „zawarło umowę z podmiotem zewnętrznym. W ramach tej umowy wykonawca zobowiązał się do publikacji po jednym poście na profilach czterech influencerów, w tym na profilu pani Grażyny Wolszczak. Kwota umowy za w/w cztery publikacje to 19 680 zł brutto".
Zdziwienie wzbudził fakt, że aktorka pisała nie tylko o komunikacji publicznej, ale też o tym, jak bardzo lubi jeździć samochodem. "Gazeta Wyborcza" przypomniała też w tekście, że w 2019 roku, po spotkaniu z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim, Wolszczak wycofała pozew o smog, który złożyła przeciw miastu. Aktorka wygrała za to sprawę, którą wytoczyła Skarbowi Państwa za brak efektywnej walki ze smogiem i zanieczyszczeniem powietrza. Sąd uznał jej zarzuty za zasadne i wydał korzystne orzeczenie.
Liczył się budżet i zasięgi. Pozew aktorki „bez znaczenia”
Jak tłumaczy kampanię promocyjną rzeczniczkę miasta Warszawa Monika Beuth-Luty, działania we współpracy z influencerami to jeden ze sposobów na promowanie różnych miejskich usług, w tym transportu.
- Z okazji Dnia Bez Samochodu na Instagramie pojawił się sponsorowany wpis Grażyny Wolszczak na temat komunikacji w Warszawie. Posty influencerów dotyczyły kampanii komunikacji miejskiej, która trwała przez cały wrzesień w outdoorze i w internecie - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.
Jak dodaje rzeczniczka, w kampanii wzięli udział, oprócz Grażyny Wolszczak, piosenkarz Grzegorz Hyży, dziennikarka Barbara Pasek i aktor Jakub Kucner.
- Warszawa od wielu lat korzysta z usług influencerów poprzez promocję miejskich projektów na ich kanałach i jest to jedna z wielu form promocji, jakie wykorzystuje biuro marketingu miasta w ramach kampanii – przekonuje Monika Beuth-Lutyk.
Jej zdaniem fakt, że Grażyna Wolszczak złożyła kiedyś pozew przeciwko miastu nie miał tu znaczenia. - Znaczenie miał ograniczony budżet, jaki miasto miało na ten cel oraz zasięgi w mediach społecznościowych, jakie mają posty osób, z którymi miasto nawiązało współpracę. Korzystanie z tego typu narzędzi jest obecnie powszechne, także w administracji rządowej - tłumaczy ten krok rzeczniczka Warszawy.
Dołącz do dyskusji: Warszawa wydała 20 tys. złotych na reklamę publicznej komunikacji. W tym na kontrowersyjny post Grażyny Wolszczak