SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

WP: dziennikarz z Polska Press podejrzany o wyłudzenie dotacji z ministerstwa. Wybranowski: to odgrzewane kartofle

Osoba ze ścisłego kierownictwa jednej z gazet Polska Press ma postawione zarzuty dotyczące udziału w wyłudzeniu 1,7 mln zł dotacji z Ministerstwa Sportu i Turystyki, w wysokości 1,7 mln zł - podała Wirtualna Polska. - Odgrzewane kartofle znane od lat - skomentował redaktor naczelny "Głosu Wielkopolskiego" Wojciech Wybranowski, podkreślając, że w sprawie nie zapadł prawomocny wyrok.

W tekście na WP.pl Szymon Jadczak podał, że osoba pełniąca obecnie funkcję kierowniczą w jednym z dzienników Polska Press w 2018 roku została wybrana do władz Polskiego Związku Kolarskiego.

W 2019 roku WP Sportowe Fakty opublikowały wyniki kontroli Ministerstwa Sportu, z których wynikało że nowy prezes informował w sierpniu 2018 roku ministra sportu, iż Związek zalega względem ZUS i Urzędu Skarbowego blisko 500 tys. zł. Jednak pięć dni po złożeniu tej informacji PZKol złożył wniosek do tego samego ministerstwa z deklaracją, że nie zalega z płatnościami względem ZUS i US. Jedną z osób sygnujących wniosek była osoba pracująca obecnie w kierownictwie jednego z dzienników Polska Press Grupy.

Na podstawie tego dokumentu ministerstwo wypłaciło Związkowi łącznie 1,75 mln zł dotacji. Według informacji Szymona Jadczaka ówczesny prezes PZKol Janusz P.  i osoba pracująca obecnie w Polska Press usłyszeli w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie zarzut "przedłożenia nierzetelnego i nieprawdziwego oświadczenia dotyczącego sytuacji finansowej Związku celem uzyskania środków publicznych pozostających w dyspozycji Ministra Sportu i Turystyki". Grozi za to do pięciu lat więzienia.

Osobną kwestią ma być to, że z pieniędzy przeznaczonych na przygotowanie zawodników kadry narodowej do Mistrzostw Świata oraz Mistrzostw Europy wypłacono „znaczną kwotę” na pensję opisywanego dziennikarza. - Mężczyzna potem przekonywał kontrolerów MSiT, że przelew na jego konto był efektem pomyłki bankowej - czytamy.

W artykule Jadczak nie podał personaliów drugiej osoby z zarzutami ani informacji, w którym z dzienników Polska Press pracuje. Uzasadnił, że prawo prasowe zakazuje podawania w mediach nazwisk osób, względem których toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe. Zaznaczył natomiast, że osoba ta zaczęła pracę w wydawnictwie po tym, jak wiosną br. zostało przejęte przez Orlen.

Polska Press nie komentuje, Wybranowski bagatelizuje

Szymon Jadczak spytał rzecznika prasowego Polska Press, czy firma wiedziała o zarzutach wobec pracownika i czy ma określone procedury postępowania w takich sytuacjach. Nie dostał odpowiedzi.

Natomiast kiedy we wtorek rano zamieścił na Twitterze link do swojego artykułu, skomentowała to Dorota Kania, członkini zarządu Polska Press. - Ponawiam apel - proszę zająć się ferajną Jacka Świderskiego (to prezes i jeden z głównych akcjonariuszy Wirtualnej Polski - przyp.), właściciela medium, gdzie pan pracuje - napisała do Jadczaka.

Do jego tekstu odniósł się również Wojciech Wybranowski, od czerwca br. redaktor naczelny "Głosu Wielkopolskiego". - Odgrzewane kartofle znane od lat - ocenił. - Po pierwsze - nie było wyłudzenia,po drugie - o wyłudzeniu można mówić, gdy jest wyrok sądu, a nie postępowanie w sprawie - dodał.

- Szczerze mówiąc - młody człowieku- bardzo mocno uważałbym na słowa. Bo mówiąc o kimś, że "próbował wyłudzić" chociaż nigdy nawet przeciw temu komuś nie skierowano aktu oskarżenia, nie mówiąc już o wyroku- można się narazić na konsekwencje prawne - napisał Wybranowski w dyskusji z Łukaszem Frątczakiem z "Superwizjera" TVN.

Kolejny tekst WP o Polska Press

W pierwszej połowie grudnia Wojciech Wybranowski na łamach „Polska Times” (Polska Press) opisał nieruchomości i posiadane samochody głównych akcjonariuszy i członków zarządu Wirtualnej Polski. Ma to być początek cyklu "Ludzie mediów" opisującego majątki właścicieli firmy z branży medialnej.

Na zarzuty, że tekst pojawił się niedługo po publikacjach WP opisujących nieczyste interesy wiceministra sportu i ma być formą kontrataku, Wybranowski odpowiedział portalowi Wirtualnemedia.pl: "Absolutnie nie. Mejza powinien niezwłocznie zostać usunięty z rządu".

Tydzień później na Wirtualnej Polsce ukazał się tekst Szymona Jadczaka i Sylwestra Ruszkiewicza opisujący, że wicenaczelny ds. subregionów „Głosu Wielkopolskiego” Marcin Wątrobiński prowadzi firmy, które pomagają w organizacji przetargów. To może powodować konflikt interesów, gdyż jako dziennikarz winien kontrolować przetargi i zamówienia publiczne - pisała Wirtualna Polska. Wybranowski odpowiadał: „Marcin jest managerem ds. subregionów, nie dziennikarzem”.

PKN Orlen dostał zgodę UOKiK na kupno Polska Press od niemieckiego koncernu Verlagsgruppe Passau na początku lutego br. Transakcja została sfinalizowana na początku marca.  Przy kupnie wartość przedsiębiorstwa Polska Press została oszacowana na 131 mln zł, ponadto kupujący przejął nadwyżkę środków pieniężnych wydawnictwa wynoszącą 79 mln zł netto.

W portfolio prasowym Polska Press Grupy jest ponad 20 dzienników regionalnych („Dziennik Bałtycki”, „Dziennik Łódzki”, „Dziennik Zachodni”, „Gazeta Krakowska”, Głos Wielkopolski”, „Kurier Lubelski”, „Polska Metropolia Warszawska”, „Express Ilustrowany”, „Gazeta Krakowska”, „Dziennik Polski”, „Gazeta Lubuska”, „Gazeta Pomorska”, „Kurier Poranny”, „Gazeta Współczesna”, „Nowa Trybuna Opolska”, „Echo Dnia”, „Gazeta Codzienna Nowiny”, „Głos Dziennik Pomorza”, „Express Bydgoski” i „Nowości Toruńskie”), a także prawie 150 tygodników lokalnych (m.in. „Nasza Historia”, „Moto Salon”, „Moto Salon Classic”, „Strefa Biznesu”, „Strefa Agro”) oraz bezpłatna gazeta „Naszemiasto.pl”.

Firma wydaje też ok. 500 serwisów internetowych, głównie Naszemiasto.pl i portale poszczególnych tytułów prasowych. Na początku br. sprzedała serwis ogłoszeniowy Gratka.pl do Ringier Axel Springer Media (wydającego w Polsce m.in. Onet, „Fakt”, „Newsweek” i „Forbesa”).

Po kupnie przez Orlen, zmienił się cały skład zarządu Polska Press i prawie wszyscy redaktorzy naczelni dzienników regionalnych firmy.

Dołącz do dyskusji: WP: dziennikarz z Polska Press podejrzany o wyłudzenie dotacji z ministerstwa. Wybranowski: to odgrzewane kartofle

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Taaa
Jak już to odgrzewane kotlety, a nie kartofle, durniu.
odpowiedź
User
Chem
Myślę, że powinni zacząć się bronić, że to wina Unii i Tuska.
odpowiedź
User
23243254
Najlepsze jest to, że to środowisko zupełnie poważnie myśli o sobie jako jakichś kombatantach urojonej, bogoojczyźnianej wojny z Tuskiem o Polskę, więc dają sobie prawo do dojenia tego biednego państwa i w sumie nas wszystkich. Bo przecież wywalczyli wolność.
odpowiedź