Płać i wymagaj!
Tak najprościej można nazwać trend, jaki zaczyna coraz powszechniej obowiązywać w polskich mediach.
Sprawa dotyczy, jednak nie zakupu powierzchni reklamowych, jak moglibyśmy się spodziewać, ale tzw. "piarów".
Na czym polaga praca PRowca? Przede wszystkim na doradztwie komunikacyjnym, w oparciu o PR właśnie, a następnie na realizacji zaplanowanej strategii. W praktyce są to bardzo dobre kontakty z dziennikarzami, znajomość mediów, umiejętność rozpoznawania potrzeb i dziennikarzy i rynku i klienta, aż wreszcie odpowiedź na te potrzeby - w postaci pisanych tekstów, informacji prasowych, zapewniania dostępu do danych, badań itd. Krótko mówiąc - dobry, skuteczny PRowiec, to osoba, która potrafi być umiejętnym łącznikiem pomiędzy firmą czy marką, a konsumentem, za pośrednictwem przede wszystkim mediów. Czasem sięga także do innych narzędzi, ale generalnie, to publicity lub jego zapobieżenie (np. w sytuacjach kryzysowych) jest "efektem" jego działań.
Obecnie jednak coraz częściej PRowcy spotykają się z bardzo otwarta polityką stosowaną przez media. Jest to szczególnie widoczne w przypadku PR dotyczącego produktów czy usług, choć nie tylko. Polityka ta polega na pisaniu jedynie o tych produktach czy wydarzeniach, których twórcy/produceni wykupią reklamę w danym tytule, czy tytułach. Oczywiście, zawsze widoczne było dążenie działów reklamy do sprzedaży powierzchni reklamowych i proponowanie wszelkich płatnych form zaistnienia w mediach. Obecnie jednak zjawisko zaczyna przyjmować charakter plagi. Są tytuły prasowe, które, jeśli nie kupimy w nich reklamy, advertorialu czy jakiejkolwiek innej płatnej formy nie są z góry zainteresowane żadnymi informacjami związanymi z marką, firmą, produktem, wydarzeniem. O ile, jeszcze całkiem niedawno redakcja odcinała się najczęsciej bardzo wyraźnie od działaności osób z działu reklamu, teraz często pracuje pod jego dyktando! Temat, nawet najbardziej interesujacy, nie zostanie przedstawiony czytelnikowi, jesli nie opłaci się go pieniędzmi reklamowymi.
Cała historia ma jeszcze druga stronę medalu. Mianowicie "pracę u podstaw" wykonywaną przez wiele domów mediowych. Niestety coraz częściej "kupują" one przy okazji reklamy tzw. "piary". Pomagają tym samym gazetom w kreowaniu przeświadczenia, że nie ma co interesować się głębiej jakimś tematem. Wystarczy, że w ramach bonusa przy zakupie reklamy umieści się w gazecie krótką notkę, może nawet ze zdjęciem.
Co ciekawe, klienci też bywają zadowoleni z takiego rozwiązania. Nie musząc zatrudniać własnych PRowców lub agencji PR dostają prezent w postaci jednej, czy dwóch notek prasowych raz na jakiś czas. Mało kto widzi, że ten kij ma dwa końce, a ten drugi można bardzo szybko dostrzec w momencie rezygnacji z reklamy, czy też przerwy w planowanej kampanii.
Inna sprawa, to rozumienie tego, czym jest PR, czym moze być i jakie dawać efekty. Jeśli sprowadzi się go do upychania co jakiś czas w kolorowych pismach tzw. "piarów", czyli niewielkich notek prasowych, to rzeczywiście można się zastanawiać, czy nie bardziej ekonomiczne jest kupienie takiego tekstu przy okazji zakupu reklamy... .
Oby jednak nie!
Po więcej i do dyskusji zapraszam na mój blog!!!
Dołącz do dyskusji: Płać i wymagaj!