SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Winna tradycja. Procenty to najgorsze prezenty (nie tylko dla dziennikarzy)

Święta to czas prezentów i to jest bardzo miłe. Mniej miłe bywają zawartości paczek, które trafiają dziesiątkami do dziennikarzy ze wszelkiej maści firm, agencji marketingowych i PRowcyh. Świąteczne winko czy whisky to dla wielu osób problem, nie uroczy podarek. Czas na refleksję, czy procentowe podarunki to kwestia starych przyzwyczajeń, czy czegoś innego. 

fot. Shutterstock.com fot. Shutterstock.com

Piętnaście, dwadzieścia, trzydzieści. Ktoś zgadnie, o czym mowa? Tyle, w zależności od roku, dostaję butelek alkoholu od różnych firm i agencji w okresie około świątecznym. Traktuję to jak miły gest, wyraz wdzięczności za współpracę. Niemniej, nie mogę pozbyć się refleksji, jak głęboko mamy w Polsce zakorzenioną "kulturę picia", że za neutralny prezent uznajemy butelkę wina? A nie na przykład czekoladę, kwiat, paczkę kawy czy… cokolwiek.

Widzicie, ile takich butelek naliczyłam u siebie. Przemnóżcie to przez liczbę obdarowywanych pracowników, potem przez liczbę firm i szybko robi się absurdalna wręcz liczba butelek z procentami rozdanych na kolacjach biznesowych, w paczkach PR do mediów, klientów czy współpracowników. 

Motywacja jest na pewno dobra i serdeczna: miły gest, ale czy ktoś z wysyłających myśli dla ilu adresatów taka butelka będzie triggerem, bo walczą z uzależnieniem, bo są w terapii dla współuzależnionych, bo rodzina z powodu choroby alkoholowej się rozpadła? Albo, bo po prostu nie piją?

Grudzień w naszej branży od lat wygląda podobnie. Tydzień do świąt, codziennie ten sam schemat: dzwonek, domofon, puk-puk, kurier, przesyłeczka dla pani, dziękuję, odwijam pakunek, o kolejna butelka wina. Odstawiam ją do szafki, w której czeka już -dziesiąt podobnych. Sama jej nie otworzę, pewnie oddam komuś, jak będę szła na imprezę. I tak kilka razy dziennie.

Picie wrośnięte w kulturę 

Wrzuciłam ostatnio na LinkedIn malutki wpis z refleksją o tym jak to jest, że standardowym, neutralnym prezentem wysyłanym przez agencje PR, działy marketingu, media, są butelki z procentowym trunkiem. To w sumie nic dziwnego, bo żyjemy przecież w kraju, gdzie “pół litra” od lat było nieformalną walutą.

I zaskoczyło mnie, jak dużą dyskusję to wywołało. Kilkaset lajków, kilkadziesiąt komentarzy. I wciąż rośnie. Bo większość z nas albo w tym okresie obdarowuje albo jest obdarowywana. Nie czekoladki (bo cukier), nie kawa (bo kofeina), nie nic innego (bo przecież kupujemy hurtem i nie będziemy wymyślać osobno dla każdego, heloooł). Wysyła się opcję bezpieczną i sprawdzoną. Butelkę. I mówimy o naszej branży. Branży, która tak solidarnie oburzyła się niedawno na aferę firmy Owolovo, która wprowadziła alkotubki. Coś więc ewidentnie dzwoni, ale jeszcze nie wystarczająco głośno i wyraźnie.

Pod moim wpisem kilkadziesiąt komentarzy z podziękowaniami: „nareszcie ktoś to powiedział”, „szukam innych neutralnych prezentów”, „nie robimy tego”. Kilka wiadomości na priv: „wiesz, że u nas klient bardzo jest przyzwyczajony do tych win na prezenty, ale namawiamy go…”, „no tak się przyjęło i trudno to zmienić”.

Tu kilka przykładowych komentarzy spod wpisu: 

“Kiedyś jeden z klientów chciał rozdawać whisky na evencie i był bardzo zaskoczony tym, że negowaliśmy ten pomysł. Jestem zwolennikiem neutralnych prezentów dla partnerów biznesowych albo spersonalizowanych — mam wrażenie, że te najbardziej cieszą”.

“Ostatnio zetknęłam się z tym problemem w nieco innej formie, otóż na wernisażach często serwuje się wino. Tymczasem coraz więcej osób nie pije alkoholu (na stałe lub okazyjnie) i okazuje się,  że warto zadbać i o ich potrzeby i zaproponować coś więcej niż wodę. Dyskutowałyśmy o tym z zaprzyjaźnioną właścicielką galerii i okazuje się, że taka zmiana została przyjęta entuzjastycznie przez uczestników jej wydarzeń”.

“W punkt! Sama szukając gustownego upominków dla Klientów, początkowo myślałam o jakimś ciekawym alkoholu. Jedna zapaliła mi się lampka: nie znam tych osób blisko. (...) Trochę więcej zastanowienia nad tym, co dajemy biznesowym partnerom. Szczególnie jeśli chcemy, aby to był trafiony prezent, a nie wręczony na zasadzie: wyślę, bo tak wypada”.

“My od lat wysyłamy do klientów jako świąteczny prezent wsparcie w ich imieniu dla wybranej organizacji pozarządowej (...) Nauczmy się po prostu pomagać innym”. 

I tak dalej.

“Jak to nie pijesz?”

Na firmowych eventach, zwłaszcza wigilijnych, których też nie brakuje, regularnie słyszę zdziwione komentarze: “A ty nie pijesz? Chora czy… hihihi”. Coś się jednak zmienia, bo co roku takich osób jest coraz więcej. Alkohol może nie staje się passe (w Polsce kupuje się 3 mln małpek dziennie!), ale widać jakiś trend.

Nie chodzi o moralizowanie. Każdy ma prawo robić biznes tak, jak chce, wysyłać co chce, płacić za to, co wydaje mu się stosowne. To jest tylko refleksja na temat tego, jak mocno ten alkohol siedzi nam Polakom w głowach. Jak silna jest w Polsce „kultura picia” mimo rosnącego trendu no-alko, być może obecnego tylko w wielkomiejskiej banieczce?

Nadawcom nie przychodzi do głowy refleksja, na kogo przesyłka trafi. Na osobę walczącą z nałogiem? Na współuzależnioną, czyj związek niszczy choroba alkoholowa? To nie muszą być aż tak ekstremalne historie. Warto może jednak pomyśleć – czy wino, choć eleganckie i ładnie wyglądające na Instastories, jest naprawdę najlepszym i najbardziej odpowiednim prezentem dla kogoś, kogo znamy na stopie profesjonalnej? 

Zmiany zaczynają się od refleksji. Czego Państwu, nie tylko przy okazji Świąt Bożego Narodzenia, życzę. 

Dołącz do dyskusji: Winna tradycja. Procenty to najgorsze prezenty (nie tylko dla dziennikarzy)

13 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
tom
Bardzo potrzebny artykuł
4 7
odpowiedź
User
Pablo
Więcej takich głosów!!!!
2 5
odpowiedź
User
Antytrol
Powiedzcie waszemu propagandyście, żeby chciaż zmieniał treść tych pochlebnych komentarzy a nie pod wszystkimi artykułami wstawia to samo.
8 1
odpowiedź