„Na Ukrainie” czy „w Ukrainie”? Rządowe Centrum Dialogu: Ukraińcom jest to obojętne
Przebywający w Polsce Ukraińcy nie wierzą rosyjskiej propagandzie, wmawiającej im, że Polacy zamierzają zagarnąć część Ukrainy - wynika z opublikowanego raportu „Polska i Polacy oczami Ukraińców", przygotowanego przez rządowe Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego. Okazuje się także, że przybyszom zza granicy obojętne jest, czy mówimy o wojnie „na Ukrainie”, czy też – „w Ukrainie”.
„Sondaż - jak można było oczekiwać - przyniósł odpowiedzi niezwykle pozytywne, zwłaszcza jeśli patrzymy z perspektywy możliwości i szans rozwoju stosunków polsko-ukraińskich w przyszłości" – napisano we wstępie do raportu. W badaniu skoncentrowano się na ukazaniu stosunków polsko-ukraińskich po kilku miesiącach trwania wojny i przyjmowania uchodźców z Ukrainy.
Okazuje się, że 84 proc. Ukraińców, którzy do nas przybyli, oceniają Polskę jako kraj, który podoba im się jako miejsce do życia (36 proc. odpowiedziało, że Polska „bardzo się podoba”, 48 – „raczej się podoba”). Sześć proc. respondentów odpowiedziało, że Polska nie podoba im się. 73 proc. pytanych odpowiedziało, że w ostatnich tygodniach zmienili zdanie o Polakach na lepsze.
Jednocześnie Ukraińcy nie wierzą w teorie spiskowe, kolportowane przez Rosję. Wg nich Polska ma ochotę na oderwanie Ukrainy Zachodniej i uczynienie z niej swojego protektoratu. 76 proc. zapytanych uważa, że to rosyjskie kłamstwo, zaś w propagandę wierzy zaledwie 1 proc. badanych. Co siódmy badany (16 proc.) twierdzi, że część z tych informacji może jednak być prawdą.
Respondenci w większości mają obojętny stosunek do tej konstrukcji (47%) lub są gotowi ją zaakceptować (33%), tylko 17% nie jest gotowych, aby ją uznać.
— Centrum Mieroszewskiego (@MieroszewskiPL) September 9, 2022
Pobierz raport tutaj: https://t.co/Sl3q8T57SM#RaportMieroszewskiego pic.twitter.com/aoOm4VyHZQ
„W Ukrainie” czy „na Ukrainie”? Obojętnie
Respondentom zadano także pytanie, jaki mają stosunek do wyrażeń „w Ukrainie” i „na Ukrainie”. Wyjaśniono, że gdy Polacy mówią o innych krajach, używają niekiedy konstrukcji z przyimkiem „na” i nie ma w tym niczego pejoratywnego. Następnie zapytano o dopuszczalność konstrukcji „na Ukrainie”.
Respondenci w większości mają obojętny stosunek do tej konstrukcji językowej (47 proc.) lub są gotowi ją zaakceptować (33 proc.), tylko 17 proc. nie jest gotowych, aby ją uznać. - Jeśli ta konstrukcja pozostanie w języku polskim, zalecamy informowanie Ukraińców o jej naturalności (w odróżnieniu od języka rosyjskiego, gdzie do określenia krajów używa się tylko przyimka „w”) – brzmi konkluzja autorów raportu.W lipcu br. Rada Języka Polskiego zarekomendowała, aby używać raczej konstrukcji „do Ukrainy” i „w Ukrainie” zamiast „na Ukrainę” i „na Ukrainie”. Te ostatnie mogą być bowiem odbierane przez Ukraińców jako „przejaw traktowania ich państwa jako niesuwerennego” – uznali członkowie RJP. Rada zwróciła się też o uszanowanie zwyczajów tych, którzy pozostają przy (także poprawnej) formie „na Ukrainie”. Nie wyrażają w ten sposób lekceważenia (…). Zmiany w języku zachodzą powoli, nie tylko w polszczyźnie” – dodaje RJP.
Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji w Ukrainie powrócił problem wyboru właściwych przyimków z nazwą Ukraina. W potocznym języku utarły się wyrażenia „na Ukrainie”, „na Ukrainę”. Część mediów po 24 lutego zdecydowała się używać form „do Ukrainy” i „w Ukrainie”, argumentując, że tego typu przyimki występują zazwyczaj w przypadku niepodległych państw.
Dołącz do dyskusji: „Na Ukrainie” czy „w Ukrainie”? Rządowe Centrum Dialogu: Ukraińcom jest to obojętne