Na koszulkach od Jessiki Mercedes metki taniej zagranicznej marki. "Dość pokrętne tłumaczenia"
Od piątku blogerka modowa Jessica Mercedes Kirschner mierzy się z kryzysem wizerunkowym. Okazało się, że koszulki jej marki Veclaim są od Fruit of The Loom, producenta tanich ubrań. Sprawę opisały klientki, pokazując, że pod metką Veclaim znajdowała się druga, z logo Fruit of The Loom. Internauci nie szczędzą blogerce krytyki - wcześniej zapewniała bowiem, że cały proces produkcyjny Veclaim jest prowadzony w Polsce. - Powinno być wyznanie win, szczere przeprosiny i mocne postanowienie poprawy, a tu mamy dość pokrętne tłumaczenia, że „Veclaim współpracuje z Fruit of The Loom” i że to jakaś kolekcja pilotażowa - ocenia dla Wirtualnemedia.pl Michał Zaczyński, dziannikarz piszący o branży mody.
Veclaim to marka modowa blogerki i influencerki Jessicki Mercedes Kirschner. W ofercie ma bluzy, koszulki, spodnie, sukienki, spódnice i kombinezony. Marka od początku pozycjonowana jest w segmencie premium, ubrania kosztują średnio kilkaset złotych za sztukę.
Niedawno marka Veclaim wypuściła na rynek nową kolekcję, w której znalazły się m.in. koszulki w cenie 239 złotych. W ostatni piątek zaniepokojone klientki zamieszczały w internecie wpisy, na których pokazywały metki z kupionymi w Veclaim t-shirtami.
Okazało się, że koszulki miały dwie metki - Veclaim, a pod nią Fruit of The Loom. Ta amerykańska marka sprzedaje w sieci ubrania za nawet kilkanaście złotych, specjalizuje się w dostarczaniu odzieży promocyjnej. Firma szyje swoje ubrania w Albanii, Australii, Bangladeszu, Bułgarii, Kambodży, Chinach, Egipcie, Salwadorze, Etiopii, Gwatemali, Hondurasie, Indiach, Indonezji, Japonii, Kenii, Laosie, Macedonii, Malezji, Meksyku, Maroku, Birmie, Pakistanie, Portugalii, Tajlandii, Turcji, USA, Wietnamie, na Dominikanie, Madagaskarze, Sri Lance, Tajwanie i we Włoszech, ale nie w Polsce.
Po ujawnieniu tej informacji ze strony Veclaim usunięto informację, że ubrania produkowane są w Polsce. Jessica Mercedes zablokowała fanom możliwość komentowania na wszystkich swoich instagramowych kontach.
W internecie zaroiło się od komentarzy krytykujących blogerkę. Rozżaleni fani pisali, że czują się oszukani, bo influencerka od początku budowała brand Veclaim na lokalności i jakości premium (tym też były tłumaczone ceny ubrań).
Foto: IG/karolina.domaradzka
Jessica Mercedes i Veclaim w ogniu krytyki
Sprawę opisał w mediach społecznościowych dziennikarz Michał Zaczyński, zajmujący się od wielu lat branżą mody. - Veclaim Jessiki Mercedes okazało się raczej punktem farbiarskim a nie autorską marką projektową - napisał.
#wspieramypolskiemarki, które kupują za kilka złotych koszulki, by zrobić nadruk i sprzedać po 199 zł czy 239 zł? To po...
Opublikowany przez Michala Zaczynskiego Boga Piątek, 22 maja 2020
W sobotę w mediach pojawiło się oficjalne oświadczenie Veclaim. - W pierwszej kolejności chcielibyśmy zaznaczyć, że bardzo nam przykro z tego powodu, że część naszych Klientek poczuła się zawiedziona faktem, że nasza kolekcja Basic nie jest w 100% wytworzona w Polsce, w przeciwieństwie do większości modeli stworzonych przez Veclaim - czytamy w oświadczeniu.
Dalej przedstawiciele marki tłumaczą, dlaczego na ich nowych koszulkach pojawiły się metki innej firmy.
- Największą siłą naszej marki jest unikatowa kreacja. Właśnie z tego powodu nawiązaliśmy współpracę z globalną firmą Fruit of The Loom, która od wielu miesięcy jest siecią dystrybucyjną basic’owej linii Veclaim. Zdecydowaliśmy się przetestować tego typu współpracę ponieważ jest to firma znana na całym świecie głównie z produkcji ubrań basic’owych, jednocześnie dbająca o kontrolę nad jakością, procesem tworzenia oraz eliminacją błędów - wyjaśnia w komunikacie Andrzej Skowron, general manager Veclaim.
Oświadczenie na temat całej sprawy opublikowała w sobotę sama Jessica Mercedes.
- Moją ambicją jest, by wszystkie kluczowe procesy związane z tworzeniem marki toczyły się w Polsce . (…) W ostatnich miesiącach zdecydowaliśmy się wprowadzić do marki linię Basic. I przy okazji, faktycznie, na niewielkiej części kolekcji przetestować nowy model współpracy, jakim jest zakupienie do tworzenia naszych finalnych ubrań półproduktów od zagranicznego partnera. Wybraliśmy markę, która jest ekspertem w dziedzinie tworzenia dobrej jakości produktów basic’owych. Fruit of The Loom to nie pójście na skróty czy tani substytut - pisze blogerka.
W dalszej części oświadczenia Jessica Mercedes podkreśla: - Powiem tak: ta sytuacja to dla mnie mocna lekcja. Veclaim to młoda marka, a ja sama uczę się na błędach. Prawda jest taka, że wyłożyliśmy się na komunikacji, o ironio. W tym powinnam być przecież dobra. Nie poszliśmy na skróty z jakością. Nie zrezygnowaliśmy wcale z naszej filozofii. Po prostu powinniśmy byli pomyśleć o tym, żeby komunikować od początku ten test basic’ów i pracę na produktach FOTL. Dla nas było oczywiste, że to pilotaż - informuje blogerka i właścicielka Veclaim.
Kochani, Wiecie, że najważniejsze dla mnie jest bycie fair wobec Was. To razem z Wami tworzę od lat wszystkie...
Opublikowany przez Jessicę Mercedes - Jemerced Sobota, 23 maja 2020
"Pokrętne tłumaczenie" Jessiki Mercedes
Michał Zaczyński w rozmowie z Wirtualnemedia.pl wskazuje, że Jessica Mercedes zaliczyła serię wpadek wizerunkowych, "najpierw sprawa z metkami Fruit of The Loom, później oświadczenie PR-owca, w którym zachwala tę T-shirtową masową firmę i trzeci - oświadczenie samej Jessiki".
- Nieporadnie i - jeśli patrzeć na komentarze - mało przekonujące. Powinno być wyznanie win, szczere przeprosiny i mocne postanowienie poprawy, a tu mamy dość pokrętne tłumaczenia, że „Veclaim współpracuje z Fruit of The Loom” i że to jakaś kolekcja pilotażowa. Współpraca nie polega na tym, że kupuje się ubrania innej marki i bezceremonialnie wycina nożyczkami jej metkę - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Zaczyński.
Według dziennikarza, kryzys Veclaim może odbić się rykoszetem na innych działających niezależnie polskich markach modowych. - O modzie mało jeszcze w Polsce wiemy, patrzymy na nią podejrzliwie, dopiero zaczynamy doceniać lokalność produkcji, a tu taka wtopa. Obawiam się, że nadszarpnięte zostanie zaufanie do haseł typu moda etyczna, do deklaracji "Made in Poland” i do samych autorskich marek - wskazuje Michał Zaczyński.
Metki taniego producenta pogrążą Veclaim?
Czy w związku z trwającym kryzysem w Veclaim, wobec oskarżeń o brak wiarygodności w działaniach, marka przetrwa na rynku? Zdaniem Michała Zaczyńskiego w obecnej sytuacji trudno będzie odbudować renomę brandowi. Na to nakłada się jeszcze fatalna aktualna kondycja branży - według danych GUS w kwietniu o ponad 63 proc. spadła w Polsce sprzedaż ubrań.
- Ludzie zapominają szybko, kiedy coś jest im bardzo potrzebne albo kiedy jest bardzo tanie. Ostatecznie ludzie zawsze będą chcieli kupować t-shirty za 19,99 zł. Tu jednak marka pozycjonowana jest bardzo wysoko, jej rzeczy są relatywnie drogie, a wiele klientek to grupa aspirująca, która specjalnie oszczędzała pieniądze, by coś z logo Veclaim sobie kupić. Veclaim obiecywało, że wszystko jest robione w Polsce, tu szyte, i stąd wysoka cena. W czasie pandemii, kiedy sprzedaż ubrań spadła średnio o 63 proc., a niektórym markom nawet o 90 proc., po takiej wpadce tym trudniej będzie Veclaim utrzymać się na rynku - ocenia dla Wirtualnemedia.pl Michał Zaczyński.
Jessica Mercedes zalicza potężny kryzys wizerunku
W opinii Wojciecha Kardysia, współwłaściciela agencji Good for You i eksperta ds. influecer marketingu, kryzys u Jessiki Mercedes "to zdecydowanie największa wpadka wizerunkowa wśród infuencerów w 2020 roku". - Przede wszystkim reakcja na pierwsze sygnały, które zostały zbagatelizowane. Zamiast głośno zareagować, napisać oświadczenie, zawiesić sprzedaż linii Basic, próbowano zamieść problem pod dywan, a to nigdy (zwłaszcza w Internecie) nie jest dobry pomysł. Jeszcze gorszym pomysłem było kasowanie komentarzy, co tylko nakręcało ludzi do głośniejszych zachowań - wylicza Kardyś.
Zdaniem specjalisty dużym błędem była nieobecność w najostrzejszej fazie kryzysu samej Jessiki Mercedes. - Jessica powinna bardzo mocno zareagować albo odcinając się od linii Basic albo wziąć winę na siebie - ocenia ekspert, dodając: - Gdy w końcu Jess udostępniła u siebie oświadczenie (w końcu), nie wytłumaczyła sprawy w 100%. Nauka na błędach, DNA marki itd. To było suche i nie tego oczekiwali konsumenci. Dobrym fragment w tym oświadczeniu było zaproszenie do szwalni, ukazujący proces powstawania koszulek - co faktycznie może wytłumaczyć cenę ubrań. Informacja na temat zwrotów powinna się pojawi dużo wcześniej - analizuje dla Wirtualnemedia.pl Wojciech Kardyś.
Czy kryzys marki Veclaim wpłynie na wizerunek influencerki i jej dalszą aktywność z reklamodawcami? - Raczej nie. Wiemy dobrze, że w dzisiejszych czasach, ludzie nie są szczególnie pamiętliwi. Jessica ma już wyrobioną markę i jest autorytetem modowym w social mediach. To się raczej nie zmieni. Na pewno odbije się to na samej marce Veclaim, do której marka Fruite of the Loom (niekojarzona z luksusem) może przylgnąć na dłuższy okres - ocenia Kardyś.
Konto Jessiki Mercedes Kirschner śledzi na Instagramie 968 tys. fanów, na Faceboku ma 247 tys. osób.
Co dalej z "Made in Poland"
W kontekście całej sprawy interesujący jest jeszcze jeden wątek, który wskazuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Monika Kamińska, właścicielka sygnowanej swoim nazwiskiem marki modowej.
- Presja na szycie ubrań w Polsce pojawia się ze strony klientów. Od kiedy modne (i słusznie) stało się wspieranie polskich produktów, klienci wymagają od marek deklaracji, że te szyją w Polsce. I tutaj wpadamy w pułapkę jak ja to nazywam „geografii szycia”. Wystarczy powiem krótki reasercz środowiska żeby odkryć, że nie zawsze fakt uszycia danej rzeczy w Polsce świadczy o tym, że została uszyta w szwalni dbającej o warunki dla pracowników. Czasami to „szycie w Polsce” oznacza szycie w skandalicznych warunkach (mały metraż, wysokie temperatury), olbrzymie ilości nadgodzin, brak wypłat, brak przerw itp. To gdzie została uszyta dana rzecz świadczy dokładnie o niczym - mówi nam Kamińska.
Zdaniem naszej rozmówczyni, branża mody w Polsce powinna w większym stopniu "zacząć kontrolować warunki swoich podwykonawców i zadbać o to żebyśmy mogli jaki branża wszyscy przyczepić do swoich ubrań metki „uszyte w dobrych warunkach”, zarówno w Polsce jak i w każdym innym kraju na świecie".
Wysłaliśmy w weekend prośbę o komentarz do sprawy do managementu Jessiki Mercedes. Chcieliśmy dowiedzieć się, jak odniesie się do zarzutów fanów oraz co dalej ze współpracą Veclaim i Fruite of the Loom. Do czasu publikacji materiału nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Jessica Mercedes wielokrotnie deklarowała, że odzież, zwłaszcza T-shirty, są szyte w Polsce.
Dołącz do dyskusji: Na koszulkach od Jessiki Mercedes metki taniej zagranicznej marki. "Dość pokrętne tłumaczenia"