Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się, żeby w procesie, który wytoczył mu Jarosław Kaczyński, Jan Piński powołał kilku świadków. Prezes PiS domaga się przeprosin za stwierdzenia, jakoby mógł być szantażowany z powodu swojego homoseksualizmu. - Oczywiście, że będzie apelacja, jeżeli sąd nakaże mi przeprosiny - zapowiada Piński.