Jaka Trójka po Trójce? Część dziennikarzy chce wrócić, Strzyczkowski „rozważyłby” propozycję szefowania

Siłą Trójki od zawsze był słuchacz, inny niż Jedynki, inny niż RMF FM, inny niż Zetki, może trochę zbliżony do Tok FM (gdzie prawie nie ma muzyki). I ten słuchacz był obecny na antenie od czasów PRL, gdy sami dzwoniący dbali o to, by nie przekraczać delikatnej granicy politycznej. Po 89 roku to właśnie słuchacze stanowili siłę Trójki aż do.. no właśnie! Aż do czasu, gdy program o „Za a nawet przeciw” Kuby Strzyczkowskiego stał sie solą w oku dla kierownictwa. Ingerowano wprost, telefonami w trakcie emisji, z pretensjami, jak to możliwe, że słuchacze na antenie wyrażają opinie nie po myśli władzy! Odtąd telefony w audycjach politycznych, jeśli są, to głównie nagrywane, cenzurowane, montowane. Trójka może się odrodzić tylko wtedy, gdy o jej przekazie znów zdecydują słuchacze. Inteligentni, niepokorni, dociekliwi, polemizujący, doradzający, nawet z najbardziej surrealistycznymi pomysłami. To jest właśnie demokracja i to jest właśnie wolność słowa! I ta kwestia dotyczy całego radia i całej telewizji publicznej. Kuba Strzyczkowski ponownie na fotel dyrektora Trójki? Ależ to najlepsze rozwiązanie, jakie się pojawia! Może się nie udać, ale spróbować trzeba, bo takie radio jest natychmiast potrzebne nam wszystkim! I mimo wszelkich zastrzeżeń, jakie się w tej dyskusji pojawiły, wspierajmy ten pomysł, bo jest wart tego! Słuchalność? Nie ma obawy - proszę porównać wyniki sprzed i po „zaoraniu”. I nie tylko chodzi o liczby, ale też o jakość potencjalnego odbiorcy Trójki, który tworzył target najbardziej pożądany dla reklamodawców. Trójka z polityką? Jak najbardziej! Tak jak już bywało wielokrotnie, na Myśliwieckiej będzie się ustawiała kolejka, żeby móc powiedzieć choć kilka zdań na antenie, bo będzie to usłyszane w całej Polsce. Radio inteligentne, niepokorne, trochę lewicujące (dla zrównoważenia np.konserwatywnej Dwójki)? Radio opiniotwórcze? Dokładnie tak!