NIK: konserwatorzy nie chronią zabytków przed reklamami, w Zakopanem i Wrocławiu prawie wszystkie reklamy w pasie drogi nielegalne
Według Najwyższej Izby Kontroli przepisy o parkach kulturowych bardziej przyczyniły się do usunięcia niesystemowych reklam w centrach miast niż działania konserwatorów zabytków. Z kontroli NIK wynika, że w Zakopanem aż 97 proc. reklam w pasie drogowym ustawiono nielegalnie, a we Wrocławiu - 84 proc.
Kontrola w zakresie reklam w przestrzeni miejskiej została przeprowadzona przez NIK w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Radomiu, Sieradzu i Zakopanem. Regulator chciał sprawdzić, czy działania samorządów niwelują chaos reklamowy i poprawiają jakość przestrzeni publicznej.
Jednym z narzędzi w tym zakresie są przepisy dotyczące parków kulturowych, mające chronić wyróżniające się krajobrazowo tereny z zabytkami charakterystycznymi dla miejscowej tradycji budowlanej. Do maja br. w Polsce utworzono 36 parków kulturowych, funkcjonują one w każdej z miejscowości skontrolowanej przez NIK, a w Zakopanem - dwa (na obszarze ulicy Krupówki i Kotliny Zakopiańskiej).
Parki kulturowe z dobrymi efektami w Krakowie i Wrocławiu
Według NIK to, czy wyodrębnienie parku kulturowego przyniesie poprawę w przestrzeni miejskiej, zależy od konsekwencji i determinacji władz miast we wdrażaniu przysługujących im zakazów i ograniczeń. Regulator pochwalił za takie aktywności samorządy Krakowa, Wrocławia i Zakopanego.
W Krakowie zdaniem Izby utworzenie parku kulturowego w widoczny sposób przyczyniło się do porządkowania przestrzeni Starego Miasta. NIK podaje, że liczba nośników informacji wizualnej i szyldów na Rynku Głównym oraz na czterech wybranych ulicach (Floriańska, Grodzka, Sławkowska, Szewska) zmniejszyła się z 1 413 w 2011 r. do 887 w 2013 r. (o 37 proc.), natomiast odsetek legalnych nośników i szyldów na tych ulicach wzrósł w tych latach z ponad 20 proc. do blisko 61 proc. Łączna liczba nośników reklamowych na tym obszarze od 2011 do 2016 roku zmalała o ponad połowę.
- NIK zauważa, że osiągnięte efekty są zasługą ogromnej determinacji, bowiem działania podejmowane przez właściwe służby np. Straż Miejską, Nadzór Budowlany, czy Miejskiego Konserwatora Zabytków nie zawsze przynosiły efekty w krótkim czasie. Czasem proces doprowadzania do stanu zgodnego z prawem trwał miesiącami lub latami, a walka o uporządkowaną przestrzeń miejską nigdy się nie kończy - czytamy w raporcie regulatora.
Z kolei we Wrocławiu według NIK działania władz poprawiły jakość przestrzeni publicznej przede wszystkim w historycznym centrum miasta, gdzie powstał park kulturowy.
- W efekcie przestrzeń w centrum oczyszczono z części reklam, ujednolicono słupy reklamowe i pokrycia ogródków gastronomicznych. Jednak, jak zauważają władze miasta, skuteczność uchwały o utworzeniu parku kulturowego mogła być zapewniona tylko pod warunkiem prowadzenia bieżących, stałych działań polegających na wyjaśnianiu idei parku, wizji w terenie oraz kontroli Straży Miejskiej - analizuje Izba.
NIK zauważył również pierwsze efekty utworzenia parku kulturowego na Krupówkach w Zakopanem: ulica zaczęła nabierać jednolitego charakteru.
Gorzej sytuacja wygląda w parkach kulturowych w pozostałych skontrolowanych miastach. Według NIK zmieniono tam dużo mniej, a działania bardziej polegały na zagospodarowaniu, czy rewitalizacji przestrzeni niż pilnowaniu, aby nie pojawiały się tam nielegalne reklamy. Zdaniem Izby najmniej po wprowadzeniu parków kulturowych zmieniło się w Radomiu i Warszawie.
Mnóstwo nielegalnych reklam w pasie drogi
Najwyższa Izba Kontroli bardzo krytycznie ocenia działania władz (samorządów i zarządców dróg) w zakresie wydawania decyzji na reklamy w pasie drogowym i kontrolowania ich. - Pomimo że w większości miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego określono zasady i warunki sytuowania tablic i urządzeń reklamowych, to nie były one uwzględniane i stosowane. Poza tym w trakcie kontroli stwierdzono przypadki zapisów wzajemnie się wykluczających w ramach jednego planu miejscowego oraz czasami niespójność tych dokumentów z uchwałami o utworzeniu parku kulturowego - opisuje NIK.
Według Izby władze nie kontrolują zwłaszcza umieszczenia reklam w pasie drogowym. - Samorządy borykały się z chaosem reklamowym panującym na zarządzanych przez nie drogach. Wynikało to zarówno z niedoskonałości przepisów prawnych, długotrwałości postępowań administracyjnych, jak i z nieprzestrzegania przepisów prawa powszechnie obowiązującego, głównie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego - czytamy w raporcie.
Kontrolerzy NIK sprawdzili ponad tysiąc reklam w pasie drogowym. Okazało się, że w Zakopanem bez odpowiednich zezwoleń umieszczono aż 97 proc., we Wrocławiu - 84 proc., a w Radomiu - 77 proc. Stosunkowo najmniej takich nośników zauważono w Gdańsku (17 proc.).
- Tak wysoki odsetek reklam umieszczonych nielegalnie w części miast przede wszystkim świadczy o nieskuteczności kontroli prowadzonych przez zarządców dróg. Jednocześnie NIK wskazuje na praktyczny brak decyzji o przywróceniu pasa drogowego do stanu poprzedniego (wyjątkiem jest Radom), oraz ograniczoną liczbę decyzji nakładających kary pieniężne - wyjątkiem jest tutaj Warszawa. Niektóre samorządy, zamiast wymierzyć przewidziane prawem kary, usuwały nielegalne reklamy na własny koszt, np. Wrocław, albo wzywały właścicieli do ich legalizacji, np. Kraków - analizuje Najwyższa Izba Kontroli.
Konserwatorzy nie chronią zabytków przed nielegalnymi reklamami
Według NIK we wszystkich kontrolowanych miastach nadzór konserwatorski okazał się nieskuteczny w zarządzaniu tym, jakie tablice i urządzenia reklamowe mogą zostać umieszczone na zabytkach wpisanych do rejestru. Na 166 zabytkach sprawdzonych pod tym kątem przez kontrolerów znajdowały się średnio po dwie nielegalne reklamy.
Izba ocenia, że wojewódzcy i miejscy konserwatorzy zabytków nie korzystali z uprawnień i narzędzi przewidzianych w ustawie o zabytkach. Ponadto wydawane przez nich pozwolenia nie uwzględniały postanowień prawa miejscowego, m.in. uchwał o utworzeniu parku kulturowego oraz miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.
Samorządy nie przyjęły uchwał krajobrazowych
W połowie 2015 roku weszła w życie ustawa krajobrazowa, na mocy której samorządy mogą przyjmować własne uchwały krajobrazowe, pozwalające m.in. pobierać opłaty za umieszczanie reklam w przestrzeni miejskiej i egzekwować kary za złamanie ustalonych przepisów. Na razie jednak żadne miasto nie przyjęło takiej uchwały. Najbliżej do wejścia w życie takich przepisów było w Łodzi, ale zaskarżył je wojewoda łódzki, a Wojewódzki Sąd Administracyjny w sierpniu br. orzekł, że uchwała jest nieważna, bo zbyt mało precyzyjna.
Według NIK to, że nie obowiązuje żadna uchwałą krajobrazowa, znacząco ogranicza skuteczność działań zmierzających do wprowadzenia ładu przestrzennego w miastach.
Dołącz do dyskusji: NIK: konserwatorzy nie chronią zabytków przed reklamami, w Zakopanem i Wrocławiu prawie wszystkie reklamy w pasie drogi nielegalne