Katastrofa w Grecji. Złoty zanotował spore osłabienie
Złoty zanotował w czwartek spore osłabienie wobec euro i dolara. Według analityków powodem były złe nastroje na rynku globalnych, związane m.in. z kłopotami Grecji. Polskiej walucie nie pomogli też członkowie RPP.
"Dzisiejszego dnia rodzima waluta nie będzie mogła zaliczyć do udanych. Po wczorajszym osłabieniu dziś od początku notowań pary złotowe próbowały bronić się przed dalszymi wzrostami. Złoty korzystał nieco z próby odbicia na głównej parze, jednak nie wystarczyło to na długo i już w południe za dolara trzeba było zapłacić 2,8270, zaś za euro 3,9840. Dodatkowo do osłabienia złotego przyczyniła się gołębia wypowiedź Andrzeja Bratkowskiego z RPP" - poinformował analityk FMCM Michał Mąkosa.
Bratkowski stwierdził, że nie widzi powodów, które mogłyby go przekonać do głosowania za piątą podwyżką stóp.
"Również niższy od prognoz odczyt przeciętnego wynagrodzenia w Polsce nie zadziałał na korzyść polskiej waluty. Zmniejszyło się bowiem prawdopodobieństwo powstania efektu drugiej rundy, co jednocześnie osłabiło oczekiwania na szybką kolejną podwyżkę stóp. Na polepszenie sytuacji na rodzimym rynku pozwoliły dopiero lepsze dane zza oceanu. Dzięki nim trochę poprawił się klimat inwestycyjny pozwalając parom złotowym na spadki. Nie zostały one zatrzymane nawet po gorszym odczycie indeksu FED z Filadelfii" - dodał analityk.
W czwartek ok. godz. 18:00 za jedno euro płacono 3,9825 zł a za dolara 2,8147 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4148.
W czwartek po godz. 09:55 za jedno euro płacono 3,9564 zł a za dolara 2,7984 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4139.
W środę, ok. godz. 17:00 za jedno euro płacono 3,9363 zł a za dolara 2,7521 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4303.
Dołącz do dyskusji: Katastrofa w Grecji. Złoty zanotował spore osłabienie