Izabela Pek chce przeprosin oraz zadośćuczynienia od „Wprost” za tekst i okładkę z prezydentem Dudą
Izabela Pek, o której zrobiło się głośno po doniesieniach „Faktu” o jej romansie z byłym posłem PiS, Stanisławem Piętą żąda sprostowania, przeprosin oraz zadośćuczynienia od tygodnika „Wprost” (AWR „Wprost”) za okładkę z 4 czerwca br., na której obejmuje prezydenta Andrzeja Dudę oraz za tekst: „Kulisy seksafery, czyli zemsta Czarnej Pantery”, autorstwa Joanny Miziołek, Artura Grabka i Marcina Dobskiego - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. W piątek, 13 lipca br. Pek poinformowała, że ma zamiar wysłać wezwanie do ugody także do tygodnika „Sieci” (Wydawnictwo Fratria).
Sprawę romansu byłego już posła PiS Stanisława Pięty z o wiele od niego młodszą kobietą „Fakt” opisał jako pierwszy. Według tabloidu poseł PiS poznał ją na miesięcznicy smoleńskiej, obiecywał, że rzuci dla niej żonę, po czym zerwał znajomość. Kobietę szybko zidentyfikowano jako Izabelę Pek. Zwrócono uwagę na jej profil w serwisie dla modelek oraz, że robiła sobie zdjęcia z niektórymi politykami PiS (m.in. Andrzejem Dudą w czasie jego kampanii przed wyborami prezydenckimi).
„Fakt” podał, że Stanisław Pięta starał się załatwić Izabeli Pek pracę kolejno w Polskiej Spółce Gazownictwa i Orlenie. Robił to, mimo że kobieta nie chciała aż takiej protekcji i podczas rozmowy kwalifikacyjnej ostentacyjnie okazywała niechęć. W odpowiedzi biuro prasowe Orlenu w krótkim komunikacie stwierdziło, że osoba opisana w „Fakcie” nigdy nie pracowała w tym przedsiębiorstwie ani nie rozważano zatrudnienia jej. Mikołaj Wójcik, szef działu politycznego „Faktu”, ujawnił screeny wiadomości wysłanych przez Stanisława Piętę. - w Płocku, jest Orlen i jeżeli dostaniesz tam pracę to pójdziesz tam pracować. Rozmawiałem. Jeżeli powiedzą, że masz zgłosić się, to zgłosisz się i będziesz pracować – można było przeczytać w jednej z wiadomości.
„Wprost” z okładką z Izabelą Pek i prezydentem Dudą
Temat kontynuował m.in. tygodnik „Wprost”, który opublikował tekst o kulisach afery w numerze z 4 czerwca br., sugerując, że przez Izabelę Pek kłopoty wizerunkowe mogą mieć nie tylko Pięta, ale także prezydent Andrzej Duda oraz poseł Marcin Horała. Na okładce wydania znalazł się także – oprócz głowy państwa i Stanisława Pięty - poseł Patryk Jaki oraz Tomasz Lis.
Po zapowiedzi tekstu oraz okładki, która ukazała się w internecie 3 czerwca br. Izabela Pek skomentowała na Twitterze: - Sugerowanie, że jest coś, czego nie ma i nigdy nie było. Próba oczernienia niewinnych ludzi, wykorzystywanie wizerunku, który nie jest publiczny. Nie ma na to mojej zgody. Z tygodnikiem „Wprost” spotkamy się w sądzie.
Sugerowanie, że jest coś, czego nie ma i nigdy nie było. Próba oczernienia niewinnych ludzi, wykorzystywanie wizerunku, który nie jest publiczny. Nie ma na to mojej zgody. Z tygodnikiem @TygodnikWPROST spotkamy się w sądzie. cc @AndrzejDuda @prezydentpl @kplapinski @PatrykJaki
— Izabela Pek (@IzabelaPek) 3 czerwca 2018
Z okładki na Twitterze musiał tłumaczyć się także jeden z autorów artykułu – Marcin Dobski, który argumentował, że odpowiada jedynie za materiał, a nie za okładkę, która miała nie być ustalana z autorami publikacji przed ukazaniem się numeru w kioskach.
Wezwanie do ugody: żądanie sprostowania, przeprosin, zadośćuczynienia
Z informacji portalu Wirtualnemedia.pl wynika jednak, że pełnomocnik Izabeli Pek wysłał 28 czerwca br. do redakcji „Wprost” wezwanie do ugody w związku z „ukazaniem się skandalicznej okładki na której Izabela Pek pozuje z prezydentem i zawierającej komunikat, że między innymi Andrzejowi Dudzie znajomość z Pek może zaszkodzić”.
Jak się dowiedzieliśmy, „w razie zaniechania przez tygodnik ugodowego zakończenia sprawy, zostaną podjęte dalsze kroki prawne”, tekst ma bowiem zawierać „niczym niepoparte ogólnikowe, gołosłowne i nie mieszczące się w normach społecznych twierdzenia”.
Izabela Pek w związku z tym żąda od tygodnika zamieszczenia przeprosin, usunięcie ze strony internetowej tygodnika „Wprost” artykułu i promującej go okładki i zapłaty zadośćuczynienia „w związku z poniesionymi negatywnymi konsekwencjami biznesowymi i utratą zaufania”.
Powódce ma nie podobać się również fakt, że w środku numeru, na 18. stronie tygodnika ponownie zamieszczone zostało jej zdjęcie z prezydentem, a w treści „snute są insynuacje, że kłopoty czekają również prezydenta”.
Na przeprosiny redakcja „Wprost” ma w sumie 14 dni, w wypadku niezrealizowania żądania kobieta zapowiada, że „spotka się z tygodnikiem w sądzie”. Termin ten mija 19 lipca br. Izabela Pek poinformowała, że „w przypadku braku oświadczenia prostującego nieprawdziwe informacje oskarżenie trafi do sądu”.
- Okładka jest aktem najbardziej ohydnej medialnej manipulacji, jaki kiedykolwiek widziałam. Dobór słów i zdjęć. Podtekst, konotacja, mająca na celu całkowicie bezzasadnie zdeprecjonowanie głowy państwa, a mnie pozbawienie zaufania publicznego – stwierdziła w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Izabela Pek.
Nie udało nam się skontaktować z redaktorem naczelnym tygodnika, Jackiem Pochłopniem. Do czasu publikacji artykułu nie odpowiedział również na nasze pytania.
Wezwanie do ugody także dla „Sieci”
W piątek, 13 lipca br. kobieta dodała na Twitterze, że wezwanie do ugody wystosowała również do tygodnika „Sieci”, żądając od redakcji publikacji sprostowania.
Tak, jak w przypadku @TygodnikWPROST który na zawarcie ugody ma jeszcze 7 dni ( 19 lipca mija termin na ugodowe rozwiązanie sporu) w przypadku braku oświadczenia prostującego nieprawdziwe informacje przez @Tygodnik_Sieci oskarżenie trafi do Sądu. https://t.co/n9pBqBuufi
— Izabela Pek (@IzabelaPek) 13 lipca 2018
- Jednocześnie z oskarżeniem do Sądu w przypadku redaktora Jacka Karnowskiego, który dopuścił do opublikowania materiału prasowego wyczerpującego znamiona przestępstwa z k.k. rozważę również złożenie skargi na postępowanie niezgodne z zasadami etyki dziennikarskiej do Rady Etyki Mediów - napisała Pek na Twitterze.
Według danych ZKDP w kwietniu br. średnia sprzedaż ogółem „Sieci” wyniosła 45 869 egz., „Wprost” 17 338 egz.
Dołącz do dyskusji: Izabela Pek chce przeprosin oraz zadośćuczynienia od „Wprost” za tekst i okładkę z prezydentem Dudą
Nie po to się wydaje kaskę na pasek do dupy z brylantami, żeby nie było go widać. A niech się ślinią, bo jak się ślinią, to i stawiają. Co prawda potem role się odwracają z tym „stawianiem", ale najpierw gra wstępna...
- Jaka kochanie twoja cena, wolisz w dolarach a może pln-ach?
Wyjmuję błyszczyk i maluję usta. Cmok cmok, żeby nie została warstwa i już. Gotowe. Wilgotne i błyszczące. Tak kusząco... Wracam. Widzę te wszystkie ślepia wlepione w mój dekolt. Poprawiam biustonosz. Cycki już na wierzchu. Mmmhmm... o tak. Zakręcę dupą i mam. Drinka. Pasoa. Szkoda mi tych 20 zł. Jutro muszę mieć na bilety. Do szkoły. Seminarium w planie. Nie mogę opuścić. Szkoda by było. Czesne kosztuje mnie całą Rentę rodzinną.
Ciągnę ze słomki. Duszkiem. Od razu lepiej. Weselej. Na trzeźwo zamulam. Mam zwałę. Kiedy patrzę na nich... Rany boskie. Mam dość. Dzień a raczej noc dupka. Nie Ja to wymyśliłam. To tekst z filmu. Zakochana złośnica. Nie jestem zakochana. Kiedyś byłam, ale... „facet to świnia". Nie jednemu powinnam strzelić w ryja, jednak...
Mam swoją klasę. Jestem blondynką, ale nie głupią. Inteligentną. Nie muszę nadrabiać ciałem, ale chętnie je eksponuję. Kuszę. Wabię. Wodzę na pokuszenie. Zbieram „materiał dowodowy". Niepisana reguła w dziennikarstwie stanowi o tym, że najlepsze teksty, to te, pisane z autopsji. Prawda.
pełne wyrachowanie, kręcenie tyłkiem za drinki, szukanie ofiary, zbieranie dowodów. coś wam to mówi o jej zawodzie i charakterze?
http://www.kontrateksty.pl/index.php?action=show&type=news&newsgroup=10&id=2624