Influencer marketing to nie tylko liczby. Czego oczekuje się od influencerów?
Influencer marketing wyraża się nie tylko w liczbach i zasięgach, ale i wiąże się z odpowiedzialnością za społeczności w internecie. – Twórcy, ich menedżerowie i agencje influencer marketingu muszą wspólnie dbać o bezpieczeństwo użytkowników, przeciwdziałać dezinformacji oraz promować etyczne standardy, by profesjonalizować rynek i chronić reputację marek – mówiono podczas debaty, która odbyła się w tym tygodniu.

O bezpieczeństwie i odpowiedzialności twórców i marek w mediach społecznościowych dyskutowano podczas spotkania nowo powstałego Stowarzyszania Profesjonalistów Influencer Marketingu. Kwestia zasięgów jest nierozerwalnie z tym tematem związana.
– Media społecznościowe to nie tylko liczby i wyniki kampanii, ale przede wszystkim ludzie i społeczności, które angażują się w publikowane treści, a tam, gdzie są ludzie, tam jest odpowiedzialność – mówiła Justyna Oracz, odpowiedzialna za komunikację SPIM.
W zapewnienie bezpieczeństwa swoim społecznościom muszą angażować się sami influencerzy – twierdzi Tomasz Berlak, znany w sieci jako influencer Toffiecrisp (946 tys. subskrybentów na YouTube i 1,8 mln obserwujących na YouTube), tworzący treści dla najmłodszych użytkowników z generacji Zet i Alfa.
- Dzieciaki nie są w szkołach edukowane, że to, co wypisują w internecie, ma faktycznie realne konsekwencje. Ja jeżdżę za darmo po szkołach i opowiadam o tym. Dzieciaki tego słuchają i są w szoku, że pisząc coś negatywnego w internecie, mogą ponieść faktycznie tego konsekwencje. Często dzieciaki nie wiedzą, nie znają zasadne etykiety w internecie, bo nikt ich tego nie uczy – wskazał na problem Toffiecrisp.
Twórca podkreśla, że influencerzy mają obowiązek reagować na toksyczne komentarze i przeciwdziałać fake newsom. Niekasowanie negatywnych komentarzy, nawet pod reklamami, może prowadzić do negatywnej spirali, w której dzieciaki myślą, że hejt jest akceptowalny.
Odpowiedzialność za bezpieczne otoczenie wokół treści influencerów spoczywa też na menadżerach i agencjach pośredniczących na linii marka-twórca. – Marki mają coraz bardziej rozbudowane procedury, jeżeli chodzi o brand safety – wskazuje Zuzanna Sleszyńska, założycielka agencji influencerskiej Lettly.
Marki coraz częściej umieszczają w briefach wytyczne dotyczące bezpieczeństwa, np. zakaz udziału w kontrowersyjnych wydarzeniach. To dotyczy np. zawodników freak-fightów – taka aktywność zamyka już najczęściej drzwi do atrakcyjnej współpracy z marką dbającą o renomę.
– Przy proponowaniu twórców, przy współpracy z większymi markami przeprowadzamy audyty. Oczywiście nie jest on gwarancją niczego, ale pomaga unikać wielu kryzysów już na starcie. Ważne jest również odpowiednie oznaczanie treści, które mogą wymagać dodatkowego kontekstu, np. w kwestiach zdrowotnych. Agencja wspiera twórców w moderacji, choć ostateczna decyzja o sposobie komunikacji należy do nich – wymienia dobre agencyjne praktyki Zuzanna Sleszyńska.
Influencera trzeba "sprawdzać"
W ocenie ekspertki, przed podjęciem przez markę współpracy z danym twórca, dogłębny research powinien być standardem, ale i tak nie daje to gwarancji uniknięcia kontrowersji wokół twórcy.
– Pandora Gate pokazała, że oczywiście nie jesteśmy w stanie wejść na WhatsAppa influencera i sprawdzić wszystkiego. Możemy sprawdzić, ale do pewnego stopnia, ale to też nie jest gwarancja, że coś się nie stanie – oceniła założycielka Lettly.
Marketerzy muszą pamiętać, że influencerem nie da się sterować i mieć całkowitej kontroli nad nawet sponsorowanym przekazem.
– Zdarzyło mi się, że jedna z marek chciała przed publikacją odcinka podcastu, który sponsorowała, poznać jego dokładną treść. Podcasterka się nie zgodziła. Przedstawiciele marki odpuścili – zdradza Aleksandra Rutkowska, menadżerka reprezentująca popularne twórczynie podcastów (Marta Niedźwiecka, Karolina Cwalina-Stępniak, Joanna Jurga). W jej praktyce odcinki są udostępniane do odsłuchu przed publikacją, ale bez możliwości zmiany ich zawartości. – Takie podejście jest postrzegane jako kontrowersyjne, ale wynika z przekonania o konieczności spójności treści z wizerunkiem twórcy – mówi Rutkowska.
Zdarzają się sytuacje, w których twórcy nie rozumieją briefów lub popełniają błędy merytoryczne. Podobnie, nieskuteczni lub niereagujący menadżerowie mogą utrudniać współpracę i nie zapewniać odpowiedniego wsparcia twórcom
– Dobry menadżer, responsywny, zaangażowany, to jest skarb na rynku. Z doświadczenia wiem, że często dużo łatwiej pracuje się bezpośrednio z twórcą niż z menadżerem, który tylko działa jak głuchy telefon. Cieszę się, że Stowarzyszenie Profesjonalistów Influencer Marketingu skupi się także na menadżerach – podsumowała Aleksandra Rutkowska.
Dołącz do dyskusji: Influencer marketing to nie tylko liczby. Czego oczekuje się od influencerów?
- Za wcześnie, by mówić o ewentualnych zmianach w Agencji, ale na pewno nie będą rewolucyjne. Planuję kontynuację i ewolucyjne poprawianie tego, co poprawić się da - zapowiada nowy redaktor naczelny PAP. Zajął on wakujące od kilku miesięcy stanowisko.
Malczyk jest absolwentem Instytutu Języków Obcych w Moskwie. W grudniu 1981 roku rozpoczął pracę w redakcji zagranicznej PAP. W 1988 roku wyjechał do Moskwy - był korespondentem najpierw PAP, potem "Gazety Wyborczej". Od 1994 roku do dziś (z roczną przerwą na pracę korespondenta w Rosji) pracował w redakcji zagranicznej największej polskiej agencji. LUZ