Co z karami za nieuczciwą reklamę? Rzecznik Praw Obywatelskich wycofał wniosek do TK
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek wycofał z Trybunału Konstytucyjnego złożony jeszcze w 2016 r. wniosek w sprawie odpowiedzialności karnej za nieuczciwą reklamę. Powodem decyzji był udział w składzie TK "osób nieuprawnionych do orzekania". Trybunał w związku z tym sprawę umorzył.

Jednocześnie - jak poinformowało Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich - Wiącek zwrócił się do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara o rozważenie zainicjowania zmian legislacyjnych odnoszących się do przepisów z wycofanego wniosku.
To właśnie Bodnar - jeszcze jako poprzedni RPO - zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego w marcu 2016 r. przepisy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji dotyczące odpowiedzialności karnej za nieuczciwą reklamę. Jak wówczas wskazywał we wniosku przepisy te są nieprecyzyjne i pozostawiają zbyt szerokie pole do interpretacji.
W zeszłym tygodniu - jak przekazało Biuro Rzecznika - ten wniosek, który oczekiwał na rozpatrzenie przez ostatnich dziewięć lat, został wycofany.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
"Powodem było wyznaczenie do sprawy pełnego składu TK. Zgodnie z ustawą rozpoznanie sprawy w pełnym składzie wymaga udziału co najmniej 11 sędziów. Obecny skład TK liczy 12 osób" - przekazano w komunikacie na stronie RPO. Jak wyjaśniono taki wyznaczony do sprawy skład oznaczałby, że znalazłyby się w nim osoby wybrane na stanowisko sędziego z naruszeniem konstytucji, na miejsca już obsadzone w 2015 r. przez Sejm VII kadencji.
„Sędziowie dublerzy” w Trybunale Konstytucyjnym od 2015 r.
W październiku 2015 r. Sejm VII kadencji wybrał - przede wszystkim głosami ówczesnej koalicji PO-PSL - pięciu sędziów TK: Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka, Andrzeja Jakubeckiego, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokalę, którzy mieli być następcami 3 sędziów kończących kadencję 6 listopada i 2 sędziów, których kadencje kończyły się w grudniu tamtego roku, a więc już w czasie następnej kadencji parlamentarnej.
W listopadzie 2015 roku Sejm nowej, VIII kadencji, zdominowany już przez PiS, przyjął uchwały o stwierdzeniu braku mocy prawnej wyboru sędziów TK z października. W grudniu 2015 r. Sejm wybrał zgłoszonych przez PiS pięciu innych sędziów. Z kolei TK - prezesem którego był wówczas Andrzej Rzepliński - uznał, że poprzedni Sejm VII kadencji wybrał dwóch sędziów TK w sposób niezgodny z konstytucją (w miejsce tych, których kadencja kończyła się w grudniu); wybór pozostałej trójki (w miejsce tych, których kadencja skończyła się w listopadzie) był z nią zgodny.
To otworzyło główną oś sporu o obsadę trzech stanowisk sędziowskich w TK i zajmowanie tych stanowisk przez osoby określane publicystycznie przez ówczesną opozycję, a obecną koalicję rządzącą, a także część prawników, jako "sędziowie dublerzy" mający zajmować w TK miejsca wcześniej prawidłowo obsadzone. W tym kontekście wskazywany był Mariusz Muszyński, którego kadencja w Trybunale już się zakończyła, a także Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak, wybrani w późniejszych latach w miejsce zmarłych Henryka Ciocha i Lecha Morawskiego.
"Udział w składzie orzekającym osoby nieuprawnionej do orzekania może doprowadzić do naruszenia wolności i praw przewidzianych w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, a tym samym do naruszenia nakazu przestrzegania przez Rzeczpospolitą Polską wiążącego ją prawa międzynarodowego" - ocenił Wiącek wycofując wniosek.
W ostatnich dniach, po otrzymaniu pisma Wiącka, TK wydał postanowienie, na mocy którego sprawa została formalnie umorzona.
W przyjętej jeszcze w marcu 2024 r. uchwale Sejm stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". W uchwale stwierdzono też m.in., że ze względu na uchwały sejmowe z grudnia 2015 r. dotyczące wyboru sędziów TK, które zostały podjęte z rażącym naruszeniem prawa - Mariusz Muszyński, Jarosław Wyrembak i Justyn Piskorski nie są sędziami TK. Od czasu podjęcia tamtej uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw.
Argumentację dotyczącą niekonstytucyjności przepisu odnoszącego się do odpowiedzialności za nieuczciwą reklamę Wiącek powtórzył natomiast w - również zamieszczonym na swojej stronie - piśmie do szefa MS, w którym zaapelował o zainicjowanie zmiany przepisu.
RPO ma zastrzeżenia do „nieuczciwej konkurencji w zakresie reklamy”
Definicja karanych czynów, która wzbudza zastrzeżenia Rzecznika brzmi: "Czynem nieuczciwej konkurencji w zakresie reklamy jest w szczególności: reklama sprzeczna z przepisami prawa, dobrymi obyczajami lub uchybiająca godności człowieka; reklama wprowadzająca klienta w błąd i mogąca przez to wpłynąć na jego decyzję co do nabycia towaru lub usługi; reklama odwołująca się do uczuć klientów przez wywoływanie lęku, wykorzystywanie przesądów lub łatwowierności dzieci; wypowiedź, która, zachęcając do nabywania towarów lub usług, sprawia wrażenie neutralnej informacji; reklama, która stanowi istotną ingerencję w sferę prywatności, w szczególności przez uciążliwe dla klientów nagabywanie w miejscach publicznych, przesyłanie na koszt klienta niezamówionych towarów lub nadużywanie technicznych środków przekazu informacji".
Zdaniem RPO katalog czynów nieuczciwej konkurencji w zakresie reklamy jest otwarty i organ ścigania może rozszerzyć go o inne dodatkowe czyny, co jest niedopuszczalne.
Ponadto, jak zwraca uwagę, w przepisie pojawiają się liczne pojęcia nieostre - np. "uchybiająca godności człowieka", "wykorzystywanie przesądów", "wykorzystywanie łatwowierności dzieci", "sprawia wrażenie" - mogące być różnie interpretowane.
Dołącz do dyskusji: Co z karami za nieuczciwą reklamę? Rzecznik Praw Obywatelskich wycofał wniosek do TK