Uwaga, kamień leci spod kół! Sprawdź zalety ubezpieczenia szyb
Trzask i na przedniej szybie pojawia się ślad. Taki odprysk od kamienia jest jednym z częstszych zagrożeń, z którymi stykasz się podczas jazdy samochodem. Trudno winić kierowcę innego pojazdu albo drogowców, którzy nie zdążyli zamieść jezdni po zimie. Zazwyczaj zostajesz z problem sam i niemałymi kosztami naprawy. Chyba że masz ubezpieczenie Szyby24 w LINK4.
Uderzenie kamienia to powszechne zagrożenie, z którym zapewne spotkałeś się nieraz. To sytuacja występująca szczególnie wiosną, kiedy drogi są zwyczajnie brudne po zimie. Aby likwidować śliskość, drogowcy musieli przecież wysypać na nie tony piasku i soli.
Pół biedy, kiedy uszkodzenie kończy się drobnym odpryskiem, który da się naprawić. Ale jeśli doszło do pęknięcia, raczej nie ma wyjścia – konieczna będzie wymiany całej szyby.
Nie ryzykuj, liczy się bezpieczeństwo
Pamiętaj, że przednia szyba to waży element auta. Stabilizuje bowiem jego nadwozie. Musi być odporna na działanie dużych siły mechanicznych. Osłabiona, może w każdej chwili rozsypać się w drobny mak, powodując zagrożenie dla kierowcy, pasażerów, a także innych użytkowników drogi.
Do tego nawet niewielka rysa może prowadzić do pogorszenia widoczności w niesprzyjających warunkach.
Nie warto ryzykować. Przy pierwszej kontroli policjant z powodu uszkodzeń zakwestionuje stan techniczny pojazdu. Zatrzyma dowód rejestracyjny i jeszcze dołoży 500 zł mandatu. Poza tym auto, które nie spełnia norm z zakresu bezpieczeństwa, nie przejdzie przeglądu technicznego.
Niestety, wymiana lub naprawa szyby to wielki wydatek. Dużo mniej kosztuje ubezpieczenie Szyby24, które możesz dodać do pakietu OC albo OC i AC w LINK4.
Polisa nie tylko chroni Cię od przypadków losowych, takich jak uderzenie kamienia wyrzuconego przez jadący przed Tobą pojazd. Działa także wtedy, kiedy szyba została zbita w wyniku aktu wandalizmu albo działania sił natury, – np. intensywnych opadów gradu. Otrzymasz pomoc również wtedy, gdy doszło do zniszczenia z powodu wypadku, kolizji albo pożaru.
To zyskujesz z ubezpieczeniem Szyby24
Ubezpieczenie Szyby24 od LINK4 rozwiąże Twój kłopot szybciej, niż podejrzewasz. Na co możesz liczyć, niewiele inwestując w dodatkowe ubezpieczenie szyb samochodowych?
Oferta zapewnia:
● naprawę lub wymianę szyby w profesjonalnym warsztacie wskazanym przez LINK4 na terenie całego kraju;
● pokrycie kosztów parkingu do 48h, jeśli natychmiastowa naprawa jest niemożliwa;
● ochronę zniżki w kolejnym roku (przy odnowieniu polisy w LINK4).
Pamiętaj, że Ubezpieczenie Szyby 24 w LINK4 możesz kupić zarówno z pakietem OC, jak i OC/AC. To praktyczne i oszczędne rozwiązanie, gdyż zgłoszenie szkody z tego ubezpieczenia nie powoduje utraty zniżek w ubezpieczeniu AC w LINK4. Dlatego też ubezpieczenie szyb samochodowych w LINK4 jest rozsądnym pomysłem. Tym bardziej że firma oferuje ubezpieczenie szyb w atrakcyjnych cenach. To szczególnie dobre rozwiązanie dla osób, których nie stać na pełny pakiet AC. Ubezpieczenie Szyby 24 jest znacznie tańszą opcją.
Wysokość składki polisy takiej jak ubezpieczenie szyb obliczana jest indywidualnie na podstawie Twoich danych oraz historii Twojego ubezpieczenia. Dlatego też trudno jest podać konkretną kwotę.
Jeśli zdecydowałeś się na Ubezpieczenie Szyby24, problem zostanie szybko rozwiązany. Uszkodzona szyba będzie naprawiona albo wstawiona nowa. Dzięki temu Twój pojazd będzie sprawny i gotowy do dalszej podróży.
Jak kupić ubezpieczenie?
Aby wykupić polisę w LINK4, nie musisz wychodzić z domu – ubezpieczenie możesz nabyć przez internet. Wystarczy, że masz dostęp do sieci, by w ciągu kilku chwil stać się właścicielem wybranego ubezpieczenia – pakietu OC, a także pakietu OC+AC wraz z polisą Szyby24.
Na stronie internetowej www.link4.pl dostępny jest praktyczny kalkulator OC, który łatwo wyliczy całkowity koszt polisy. Warto też porozmawiać bezpośrednio z konsultantami pod numerem 22 444 44 44 lub osobiście spotkać się z agentem współpracującym z LINK4.
Więcej informacji, w tym wszystkie limity i wyłączenia, znajdziemy w OWU na stronie www.link4.pl.
*Artykuł powstał we współpracy z Grupą PZU.