Press Club Polska zachęca dziennikarzy do akredytowania się konferencje NBP, żeby pokazać absurd tej procedury
Press Club Polska wysłał do dziennikarzy wzór akredytacji na konferencje prasowe w Narodowym Banku Polskim. Zgodnie z wytycznymi taki wniosek trzeba złożyć minimum dwa dni przed konferencją, z tego powodu miesiąc temu na konferencję nie wpuszczono dziennikarzy „Gazety Wyborczej”.
Konferencje prasowe w siedzibie Narodowego Banku Polskiego organizowane są co miesiąc po posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej. We wzorze wniosku o akredytację, którzy udostępnił Press Club Polska, wyliczono wszystkie terminy posiedzeń RPP w br.
Dlaczego Press Club Polska zachęca do akredytowania się na te konferencje? - W ostatnich tygodniach administracja Narodowego Banku Polskiego uniemożliwiła dziennikarzom co najmniej dwóch redakcji wstęp na konferencje prasowe w Narodowym Banku Polskim. Jako pretekst posłużył wymóg, by wnioskować o akredytację na konferencje prasowe po posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej najpóźniej na dwa dni przed konferencją - opisał Marcin Lewicki, prezes Press Club Polska.
- Jest to regulacja przestarzała i absurdalna, ale jak widać użyteczna w utrudnianiu pracy dziennikarskiej. Dlatego gorąco namawiam Państwa do reakcji, nie tylko by wyrazić solidarność z dziennikarzami, którym uniemożliwia się wykonywania pracy, ale także by pokazać absurd tego rozwiązania i wymóc jego zniesienie - dodał Lewicki.
Na początku grudnia ub.r. akredytacji na konferencję w NBP po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej odmówiono trojgu dziennikarzom „Gazety Wyborczej”, m.in. Wojciechowi Czuchnowskiemu i Agnieszce Kublik. Uzasadniono, że za późno złożyli wnioski o akredytację.
Czuchnowski i Kublik w połowie listopada ujawnili w „GW” zapis rozmowy ówczesnego szefa KNF Marka Chrzanowskiego i biznesmena Leszka Czarneckiego. Wskutek publikacji Chrzanowski szybko złożył rezygnację, a dwa tygodnie później został aresztowany w ramach śledztwa prokuratorskiego. Prezes NBP Adam Glapiński początkowo bronił Chrzanowskiego, zapewniając o jego uczciwości i profesjonalizmie.
Pod koniec listopada Narodowy Bank Polski skierował do Sądu Okręgowego w Warszawie sześć wniosków, żeby w ramach zabezpieczenia roszczeń procesowych tymczasowo usunąć siedem artykułów z „Gazety Wyborczej” i dwa z „Newsweeka”, w których opisano relacje łączące Glapińskiego i Chrzanowskiego.
Wicenaczelny „GW” Jarosław Kurski ocenił, że to „cenzura, której zakazuje konstytucja, i element strategii nękania mediów”. Natomiast Adam Glapiński zapewnił, że działania prawne w tej sprawie nie mają na celu ochrony jego wizerunku, tylko dotyczą „dobra narodowego, jakim jest NBP”. - W żaden sposób nie chcemy ograniczać wolności słowa - podkreślił.
Dołącz do dyskusji: Press Club Polska zachęca dziennikarzy do akredytowania się konferencje NBP, żeby pokazać absurd tej procedury