SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Potrzeba 9 mld zł, aby w pełni wykorzystać potencjał sztucznej inteligencji

Do 2023 roku potrzebne jest 9 mld zł, aby w pełni wykorzystać potencjał sztucznej inteligencji – wynika z szacunków Ministerstwa Cyfryzacji. Dostępne obecnie mechanizmy finansowania zapewniają ok. 19 proc. tej kwoty. Dodatkowe finansowanie na poziomie 7 mld zł musi wygenerować sektor publiczny i prywatny – mówi Hubert Romaniec z resortu cyfryzacji. Jak podkreśla, szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji przyspieszy wzrost gospodarczy i przeobrazi rynek pracy, ale potrzebne są odpowiednie ramy prawne i etyczne oraz budowanie świadomości dotyczącej zastosowań tej technologii.

– Dla powodzenia rozwoju sztucznej inteligencji istotny jest przede wszystkim dostęp do danych publicznych i przemysłowych. Tylko duże zasoby danych pozwalają nam trenować algorytmy, które są podstawą do rozwoju usług i kolejnych możliwości zastosowania tej technologii. Musimy też zadbać o finansowanie zarówno prac badawczo-rozwojowych, jak i nowatorskich przedsięwzięć – mówi  Hubert Romaniec, naczelnik w Departamencie Współpracy Międzynarodowej Ministerstwa Cyfryzacji.

Jak podkreśla, bezwzględnie potrzebne jest budowanie świadomości dotyczącej tego, jak sztuczna inteligencja przeobrazi gospodarkę i społeczeństwo, tak aby absorpcja tej technologii była jak najszersza.

– Nie możemy też zapomnieć o aspektach prawnych i etycznych. Sztuczna inteligencja od razu budzi skojarzenia z czymś potencjalnie groźnym. Uświadomienie szans, które się z nią wiążą, wymaga odpowiedniego prawa i wysokich standardów etycznych – podkreśla Hubert Romaniec. – Musimy także zadbać o finansowanie prac zarówno badawczo-rozwojowych, jak i nowatorskich przedsięwzięć.

Rozwój sztucznej inteligencji to dla Polski przede wszystkim szansa na przyspieszenie wzrostu gospodarczego. Z wyliczeń Ministerstwa Cyfryzacji wynika, że szerokie wykorzystanie technologii związanych z uczeniem maszynowym, wykorzystaniem danych i sztucznej inteligencji pozwoliłoby osiągnąć poziom PKB zaplanowany na lata 2035–2036 już o pięć lat wcześniej.

– Mamy do czynienia z globalnym wyścigiem między trzema blokami – Chinami, UE i USA. Dobrze by było, aby Polska wpisała się w trend rozwoju sztucznej inteligencji w kontekście swoich partnerów unijnych – mówi Hubert Romaniec.

Sztuczna inteligencja jest technologią, która ma charakter transformacyjny – w nadchodzących latach przeobrazi nie tylko przemysł i gospodarkę, lecz także cały rynek pracy. Ministerstwo – opierając się na danych Gartnera – wskazuje, że na każde sto miejsc pracy, które zostaną wyparte przez sztuczną inteligencję, pojawi się blisko 140 nowych.

– Wyzwaniem jest, aby te miejsca pojawiły się tutaj, czyli żeby one nie zniknęły z Polski, i żeby miały jak najwyższą jakość – podkreśla Hubert Romaniec.

Jak podkreśla, najważniejszy krok, który musi podjąć administracja, sektor pozarządowy i biznes, to wyznaczenie strategicznych dla Polski obszarów, w których sztuczna inteligencja mogłaby wygenerować największą wartość dodaną. Zdaniem eksperta do takich sektorów z pewnością należy zaliczyć rolnictwo, energetykę czy służbę zdrowia.

– Nasze badania pokazują, że aby w pełni wykorzystać potencjał sztucznej inteligencji, do 2023 roku potrzebujemy nakładów rzędu 9 mld zł. Ok. 2 mld zł jest dostępnych w obecnych instrumentach finansowych, ale wciąż pozostaje dodatkowe finansowanie na poziomie 7 mld zł. Tę kwotę musi wygenerować sektor publiczny i prywatny. Dodatkowo musimy też zapewnić odpowiednie oprzyrządowanie prawne, czyli wypracować takie rozwiązania, które umożliwią bezproblemowy rozwój tej technologii w Polsce. To są główne wyzwania na nadchodzący czas – mówi przedstawiciel Ministerstwa Cyfryzacji.

Z przedstawionego w listopadzie ubiegłego roku dokumentu „Założenia do strategii AI w Polsce – Plan działań Ministerstwa Cyfryzacji” wynika, że w nadchodzących latach sztuczna inteligencja może się stać jednym z nowych motorów polskiej gospodarki. Aby to umożliwić, resort utworzył platformę współpracy międzysektorowej, złożoną z blisko dwustu ekspertów (wywodzących się z administracji, NGO-sów, biznesy i nauki), którzy opracowali rekomendacje rozwoju AI w Polsce w czterech głównych obszarach: gospodarka oparta na danych, finansowanie badań i rozwoju, edukacja oraz etyka i kwestie prawne.

Dołącz do dyskusji: Potrzeba 9 mld zł, aby w pełni wykorzystać potencjał sztucznej inteligencji

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Przyjżyjmy się uważnie
Skupmy się nieco na zarysie historycznym dziejów Polski, a konkretnie zmian po 1989 roku. Lata 90 kojarzą nam się z nędzą, słabymi perspektywami, dużym bezrobociem, można powiedzieć, że jako kraj postkomunistyczny dopiero zaczęliśmy raczkować w kapitalizmie i całkiem nieźle sobie wtedy radziliśmy. Nadeszły lata dwutysięczne, ale dopiero większej dynamiki nabraliśmy po 2004 roku, kiedy to przystąpiliśmy do UE, zwiększyły się inwestycje drogowe, infrastrukturalne, poziom życia troszkę się polepszył i nie było wcale źle. Można powiedzieć, że 20 lat od upadku komunizmu czyli do 2009 roku nasz rozwój przebiegał prawidłowo, niechaotycznie i umiarkowanie. Po 2010 roku sporo się popsuło, zmiany następują szybko i agresywnie, chcemy osiągać dużo w szybkim czasie i to jest nasz kompleks - nie potrafimy doceniać tego co mamy. Nie chodzi o to, że 'wsamraśność' jest ok, absolutnie nie, ale chodzi o to, że część zmian nie jest do końca potrzebna, są takie, które bardziej skomplikują aniżeli ułatwią życie.30 lat temu upadł komunizm a my mam wrażenie nie wyciągamy w 2019 roku z tego żadnych refleksji - chcemy wszystko informatyzować, wszelkie usługi i dokumenty, chcemy wdrażać rozwiązanie mocno godzące w ludzką prywatność i bezpieczeństwo, a do tych zmian niestety należy internet rzeczy, biometrie, smartfony, roboty i algorytmy. Budowanie cyfrowego komunizmu i prowadzenie polityki technokratycznej cofnie nas do barbarzyńskich czasów z naszej niechlubnej komunistycznej przeszłości. Nagrabimy sobie z powodu chorych ambicji i małpowania krajów zachodnich. Chcemy dużo, chcemy szybko, chcemy wszystko na raz. To nas do niczego nie poprowadzi. Druga rzecz to mentalność ludzi - 30 lat od upadku reżimowego ustroju RP to czas jeszcze dość świeży, nie zdążyliśmy do końca nacieszyć się tym co mieliśmy w latach 90 i 00, a już chcemy iść z motyką na słońce i ingerować w zdroworozsądkowe myślenie Polaków i wtłaczać, że postęp ponad wszystko to jedyna droga. Za bardzo zachłysnęliśmy się Zachodem, a nie ma co do tego wątpliwości, że należymy do części Europy Środkowo-Wschodniej, a co za tym idzie nasze spojrzenie na rzeczywistość jest inne niż krajów, które nie doświadczyły żadnych reżimów. Opór przed cyfrowo-technologicznymi transformacjami i nadmiernymi wdrożeniami powinien być zatem odebrany optymistycznie, bo to świadczy, że wiemy co jest grane. Po co stwarzać sobie sztuczne problemy i zagrożenia, jaki to ma sens? Żaden, a te wszystkie mega postępowe kraje jeszcze będą po stokroć na to wszystko narzekać wspomnicie moje słowa.
odpowiedź
User
Dragus
Przestańmy wydawać na pierdoły jak miesięcznice, pomniki nic nie znaczących ludzi, czy pensje tych złodziei i darmozjadów jak politycy prezesi i kierownicy w państwowych instytucjach, nie trafione inwestycje lub zrealizowane tak źle że pieniądze się marnują. Wtedy znajdą się miliardy, ale przez to my nigdy nie wyjdziemy z długów.
odpowiedź