Megakara dla TP SA - ponad 360 mln zł

Wysokość tej kary będzie maksymalna i wyniesie 3% przychodów TP SA, powiedziała agencji ISB we wtorek prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) - Anna Streżyńska.

UKE planuje też ukarać TP SA kilkudziesięcioma milionami złotych za nieprzestrzeganie decyzji dotyczącej świadczenia przez operatorów alternatywnych szerokopasmowego dostępu do internetu przy wykorzystaniu infrastruktury Telekomunikacji Polskiej tzw. bitstream access (BSA). W tym przypadku decyzja o karze zapadnie prawdopodobnie pod koniec bieżącego miesiąca.

„W sprawie neostrady decyzji o karze można się spodziewać około 15 stycznia. To będzie kara w maksymalnej możliwej wysokości, tak aby wszystkie zyski z tego naruszenia zostały skonsumowane” – powiedziała Streżyńska.

Dodała, że UKE ukarze TP SA, ponieważ opłata za utrzymanie łącza dla klientów korzystających jedynie z dostępu do internetu w TP SA bez usług głosowych tzw. naked DSL, jest zbyt wysoka.

„Opłata nie jest oparta na kosztach, jest naszym zdaniem zbyt wygórowana i zniechęcająca do rezygnacji z abonamentu” – powiedziała prezes UKE.

W 2005 roku jednostkowe przychody TP SA wyniosły 12,2 mld zł, zatem 3% tej kwoty to 366 mln zł. W 2006 roku przychody były prawdopodobnie nieco wyższe. Strzeżyńska zapowiada, że kara może być wydana już w oparciu o przychody za 2006 rok, jeśli TP SA przedstawi UKE odpowiednie dane.

TP SA ogłosiła w połowie grudnia, że opłata za utrzymanie łącza przy usłudze szerokopasmowego dostępu do internetu – neostradzie tp - wyniesie 30 zł netto. Oprócz opłaty za utrzymanie łącza klient TP SA będzie ponosił jeszcze cennikową opłatę za internet, zależną od prędkości transferu danych.

Obecnie nie można być użytkownikiem neostrady, jeżeli nie opłaca się abonamentu telefonicznego w TP SA w wysokości minimum 49,61 zł z VAT. Od 15 lutego w miejsce opłaty abonamentowej TP chce wprowadzić opłatę za utrzymanie łącza.

UKE grozi też Telekomunikacji Polskiej karą za to, iż w umowach z operatorami alternatywnymi dotyczącymi bitstream access nie zniosła ograniczeń w transferze danych, podobnych do stosowanych przez TP SA na rynku detalicznym. Decyzję nakazującą zniesienie takich ograniczeń UKE wydał w październiku zeszłego roku. Postępowanie w sprawie nałożenia kary zostało wszczęte 27 grudnia.

„TP podjęła działania w celu dostosowania własnej umowy do zapisów z decyzji, ale do dnia zakończenia kontroli nie znalazły one odzwierciedlenia w zawartych lub negocjowanych umowach. Podczas negocjacji aneksów do zawartych wcześniej umów TP zajmuje stanowisko, zgodnie z którym zapisy o ograniczeniu transferu danych powinny być utrzymane” – podał UKE w wydanym kilka dni temu komunikacie.

Streżyńska zapowiada, że kara za niedostosowanie się do tej decyzji może wynieść kilkadziesiąt milionów złotych.

„Mniejsze kary nie robią na TP SA żadnego wrażenia. W tym przypadku decyzja powinna być wydana pod koniec miesiąca” – powiedziała Streżyńska.

Umowy z TPSA dotyczące bitstream access zawarły dotychczas następujący firmy: GTS Energis, E-Telko, eTel Polska, Netia, Telefonia Dialog oraz Exatel.

Szefowa UKE powiedziała też, że możliwe jest nałożenie na Telekomunikację Polską kary za niestosowanie się do postanowień oferty ramowej tzw. RIO dotyczącej płaskiej stawki przy rozliczeniach międzyoperatorskich.

Stosując flat rate, operator alternatywny nie płaci za zakończenie każdego połączenia w sieci TP SA, tylko kupuje kanał (przepustowość), w którym mieści się określona liczba minut.

„TP SA nie wykonuje naszych decyzji, a niestety jedyną prawną możliwością reagowania na to jest nakładanie kar” – podsumowała prezes UKE.