Facebook w Polsce bez pozwów i reklam jak Google
Facebook nie zamierza w Polsce promować swojej oferty reklamowej w tradycyjnych mediach, za to planuje jej rozwój również w segmencie mobilnym. O planach portalu w Polsce mówi Diego Oliva, dyrektor na Europę Środkowo-Wschodnią.
Tomasz Wojtas: Dlaczego swoje biuro na Europę Środkowo-Wschodnią otworzyliście właśnie w Polsce, w Warszawie?
Diego Oliva: Dla nas to był oczywisty wybór. Przede wszystkim ze względu na sytuację gospodarczą Polski - niezmienny wzrost w tym zakresie przez ostatnich 21 lat naprawdę robi wrażenie. A prognozy na przyszły rok też mówią o wzroście na poziomie 3-4 proc. Do tego dochodzi stabilność społeczno-polityczna. No i oczywiście penetracja, zasięg internetu i samego Facebooka - oraz duże perspektywy rozwoju w tym zakresie, a także mocno rozwinięte środowisko developerów. Te wszystkie czynniki sprawiły, że zdecydowaliśmy się otworzyć biuro właśnie w Warszawie.
>>> Facebook otwiera w Warszawie biuro na Europę Środkowo-Wschodnią
Czemu otworzyliście to biuro dopiero teraz? Wcześniej nie było w nim jeszcze wystarczająco dużej liczby użytkowników Facebooka?
Nie, już wcześniej z Facebooka korzystało miesięcznie około 45 mln internautów w Europie Środkowej i Wschodniej, więc to nie była kwestia czekania, aż ta liczba odpowiednio wzrośnie. Bardziej chodzi nam o jak najlepszą obsługę naszych klientów reklamowych i rozwój naszego biznesu. W tym roku otworzyliśmy już w Dubaju biuro na Bliski Wschód i Afrykę Północną. Biuro w Warszawie to kolejny krok w naszej postępującej ekspansji.
Wcześniej przez dwa lata współpracowaliście w Polsce i Czechach z ARBOmedia. Chcieliście trochę wybadać te rynki? Nie jest tak, że trochę nie doceniliście potencjału rozwoju Facebooka w tych krajach?
Umowa z ARBO była w swoim czasie właściwym rozwiązaniem. Teraz jest nim prowadzenie własnego biura w Warszawie. Cel jest ten sam: możliwie jak najlepsza obsługa naszych klientów.
Wasze warszawskie biuro będzie się zajmować czymś więcej oprócz sprzedaży reklam oraz obsługi reklamodawców?
Będziemy współpracować z wydawcami internetowymi i start-upami, zachęcając ich, żeby w swoich projektach i usługach dodawali elementy społecznościowe związane z Facebookiem. Chcemy też ściśle współpracować z innymi developerami, bo uważamy, że w Polsce tworzą oni ciekawe projekty i stanowią duże, szybko rozwijające się środowisko.
Ale to nie będą pewnie takie partnerstwa jak z Deezerem czy Spotify? I na Facebooku nie pojawi się przykładowo przycisk „oglądam/obejrzałem” odsyłający do Filmwebu czy Filmastera?
Oczywistym jest stwierdzenie, że polskie serwisy są znane i ważne przede wszystkim dla polskich użytkowników. I właśnie w tym widzimy możliwości współpracy z takimi serwisami: one integrują się z Facebookiem, a w zamian pozyskują do siebie internautów i ruch z naszego portalu, natomiast nasi użytkownicy mogą łatwo pochwalić się na swoich profilach, że - przykładowo - obejrzeli właśnie fajny film, odsyłając od razu do jego szczegółowego opisu na zewnętrznej stronie.
Jak dużą część globalnych przychodów Facebooka zapewnia region Europy Środkowej i Wschodniej, a jaką tylko Polska? Jak to się zmieniało w ostatnich latach?
Nie ujawniamy naszych danych finansowych dla poszczególnych regionów czy krajów.
Czyli nie powie też pan, jakie konkretnie przychody notujecie w Polsce, a jakie w całej Europie Środkowej i Wschodniej? Bo wasz głównym konkurent na polskim rynku, NK.pl, podaje takie dane, chociaż nie jest spółką giełdową - w ub.r. osiągnęli wpływy wynoszące 75,3 mln zł (zobacz szczegóły).
Niestety nie. Podajemy regularnie nasze dane finansowe, ale jedynie w ujęciu globalnym.
W polskiej prasie widziałem ostatnio kilka reklam Google AdWords skierowanych do różnych grup zawodowych. Też chcecie w Polsce promować swoją ofertę reklamową w mediach tradycyjnych?
Staramy się nie korzystać z takich reklam. Wierzymy, że najlepszym sposobem na podniesienie znajomości naszej oferty reklamowej są bezpośrednie kontakty z marketerami. A ponieważ wiele firm osiąga znakomite zwroty z inwestycji w reklamę, takie informacje rozprzestrzeniają się w najprostszy, tradycyjny sposób - poprzez word of mouth.
Czyli takich działań reklamowych w tradycyjnych mediach nie prowadziliście na innych rynkach?
Nie.
Jakiego typu reklamy mobilne zamierzacie oferować marketerom z naszego regionu - i emitować .
Już teraz użytkownikom wersji mobilnej są wyświetlane reklamy typu sponsored stories. Ponadto testujemy wiele innych rozwiązań w zakresie reklam mobilnych. Ogółem notujemy niebywale znakomite wyniki tego typu reklam: wskaźnik CTR dla niektórych kampanii jest nawet 15 razy wyższy niż dla standardowych reklam.
Niektóre mniejsze, lokalne serwisy społecznościowe wydają się kopiować rozwiązania znane z Facebooka. Przykładowo polski portal NK.pl w ostatnich latach, niejako w odpowiedzi na rosnący w naszym kraju zasięg Facebooka, wprowadził swój newsfeed, profile dla firm i marek, grupy tematyczne oraz reklamy samoobsługowe. Takie inspirowanie się Facebookiem bardziej was irytuje czy jednak satysfakcjonuje (bo oznacza, że tworzycie tak ciekawe, innowacyjne rozwiązania, że inni je kopiują)?
Skupiamy się na własnym rozwoju, nie oglądając się na konkurentów. Facebook szybko się zmienia, cały czas dodając nowe, angażujące użytkowników rozwiązania. Co więcej, Facebook jest platformą pozwalającą developerom dodawać „warstwę społecznościową” do ich serwisów i aplikacji. To nas odróżnia od konkurencji.
A nie myśleliście kiedykolwiek o pozywaniu takich serwisów do sądu? Apple tak robi i nawet wygrywa. Chyba że nie macie odpowiednich zaświadczeń z urzędów patentowych :)
Sądzimy, że ludzie używają Facebooka, ponieważ lubią nasz serwis i czują, że jest dla niż pożyteczny, a nie dlatego że pozywamy inne osoby czy firmy.
Polscy użytkownicy Facebooka korzystają z niego w jakiś specyficzny sposób? Któreś funkcjonalności są w naszym kraju popularniejsze, a któreś mniej popularne niż globalnie?
Wydaje mi się, że polscy użytkownicy spędzają na Facebooku więcej czasu niż średnia globalna, częściej odwiedzają nasz serwis. Natomiast jeśli chodzi o popularność określonych opcji i usług, to na całym świecie wygląda to bardzo podobnie. Oczywiście w poszczególnych krajach czy regionach w konkretnych okresach bardzo popularne są niektóre gry albo aplikacje muzyczne. Ale takie zasadnicze czynności jak granie w gry czy słuchanie muzyki na Facebooku są mniej więcej tak samo powszechne na całym świecie.
A czy nowe funkcjonalności na Facebooku będą się teraz udostępniane szybciej od momentu globalnego launchu niż to było dotychczas?
To zależy od tego, jak dużą, ważną zmianę wprowadzamy. Przykładowo kiedy w ubiegłym roku uruchamialiśmy tak zasadniczą innowację jak oś czasu, najpierw udostępniliśmy ją developerom, a potem wybranym grupom użytkowników - i poprosiliśmy ich o opinie. Dopiero później stopniowo wprowadzaliśmy oś czasu dla wszystkich - w pierwszej kolejności dla profili osobowych, a później dla fanpage’y. To pozwoliło nam nabrać pewności, że udostępniamy w pełni dopracowany produkt, dostosowany do potrzeb użytkowników. Natomiast mniejsze zmiany staramy się wprowadzać na całym świecie możliwie jak najszybciej.
Dołącz do dyskusji: Facebook w Polsce bez pozwów i reklam jak Google