Allegro odpowiada na "jedynkę" Temu. "Nasz koszyk zakupowy jest dwa razy większy"
Allegro ze spokojem reaguje na to, że pod względem liczby odwiedzających zostało właśnie wyprzedzone przez azjatyckie Temu. – W ostatnich latach Grupa Allegro ciągle rośnie, żaden trend się tutaj nie zmienił – podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Wojciech Bogdan, chief marketing and fintech officer w Allegro. Zapowiada nowości w ofercie i komunikacji marketingowej platformy.

Kiedy miał pan w firmie ostatnio taki luźniejszy okres, większy oddech?
Wojciech Bogdan: Po świętach, bo czwarty kwartał zawsze jest dla nas takim najintensywniejszym okresem.
A myślałem, że dużo wcześniej – tak powiedzmy dwa lata temu, po tym jak z Polski wycofało się Shopee, a Temu zaczęło się rozkręcać dopiero w drugiej połowie 2023 roku. Wzrost Temu jest tak spektakularny, że trudno nie zacząć od tego.
Jak pan definiuje ten wzrost, co jest jego miarą dla pana?
CZYTAJ TEŻ: Jak Temu wyprzedziło Allegro? “Nowoczesna wersja telezakupów”
Oczywiście odwiedzalność według Mediapanelu, bo to jedyna miara dostępna dla szerokiego rynku. Nie mamy na bieżąco żadnych innych danych w przypadku platform nienależących do spółek giełdowych, dla których Polska jest na tyle znaczącym rynkiem, żeby wyniki biznesowe z niego podawali jako osobną kategorię w raportach finansowych.
Mówiąc o Mediapanelu, nie zapominajmy, że jako grupa, Allegro jest ścisłej czołówce wydawców internetowych, zaraz za Google i Metą. Jak jednak definiować sukces w zakupach online? Nie liczbą internautów odwiedzających stronę, wszystkich wejść. Chińskie platformy charakteryzują się bardzo dużymi wydatkami reklamowymi i ściągają spory ruch. Ale ta metryka tak naprawdę nie mówi nic o zaangażowaniu klientów. A parametry tego zaangażowania to są użytkownicy zalogowani, kupujący, powracający i wielkość koszyka zakupowego. Te parametry są miarami sukcesu w e-commerce.Natomiast metryki obowiązujące w Mediapanelu są właściwe dla wydawców, a nie platform zakupowych.
Nie ulega wątpliwości, że Polska jest atrakcyjna pod względem wielkości rynku e-commerce. Dlatego oprócz dynamicznych polskich graczy przychodzi z zewnątrz bardzo wiele podmiotów, które chcą na tym rynku inwestować. Było Shopee, nie ma go. Jest Aliexpress, który utrzymuje się od wielu, wielu lat. No i pojawiło się dwóch nowych graczy: Temu i Shein.
Czyli nie martwi was, że Temu w liczbie realnych użytkowników przez miesiące zmniejszało stratę do Allegro, a w marcu pierwszy raz wyprzedziło waszą platformę?
Oprócz tego, że jesteśmy w Mediapanelu, to będąc na tym rynku istotnym graczem od wielu, wielu lat prowadzimy swoje własne badania. Mamy swój panel klientów online’owych, którzy na dowolnej platformie dokonali przynajmniej jednego zakupu w ostatnich 12 miesiącach. I nasze liczby mówią jasno: wśród tych wszystkich kupujących 90 proc. deklaruje, że dokonało przynajmniej jednego zakupu na Allegro. Ta metryka dla Temu wynosi 30 proc. I uważam, że to sukces tej platformy.
Kolejną metryką jest zaangażowanie klientów, mówiące o tym, gdzie w internecie użytkownicy najczęściej robią zakupy. Dla nas ta liczba wynosi 55 proc., a dla Temu 5 proc. I jeszcze trzecia liczba: intencja zakupu w najbliższych czterech tygodniach. W naszym przypadku wynosi 45 proc., a w przypadku Temu wynosi 10 proc.
Ponadto koszyk zakupowy w naszym przypadku stale jest dwa razy większy niż na Temu. Wiemy to na podstawie bardzo dużej, kilkutysięcznej próby, którą prowadzimy co miesiąc.
CZYTAJ TEŻ: Nowy prezes Allegro. Przechodzi z innej firmy e-commerce
To znaczy, że azjatyckie platformy nie rosną kosztem Allegro?
Oczywiście te platformy dużo inwestują. My skupiamy się na tym, żeby dbać o tych naszych zaangażowanych, lojalnych użytkowników, oferować cały czas najszerszy wybór towarów, bardzo dobre ceny i szybkie dostawy. Uważamy, że taka kombinacja jest istotnym elementem wygrywania na rynku.
Skoro pan wskazuje ogólnodostępne dane, to też warto zwrócić uwagę na nasze wyniki finansowe. W ostatnich latach Grupa Allegro ciągle rośnie, żaden trend się tutaj nie zmienił. Gdyby coś złego się wydarzyło, to pewnie gdzieś w wynikach byłoby to odzwierciedlone. Ale nie ma takiego odzwierciedlenia.
Jeśli chodzi o Mediapanel, to macie jakieś zastrzeżenia do samej realizacji tego badania? Allegro to jedyna platforma z czołowej dziesiątki, która w Mediapanelu jest audytowana. Czyli odwiedzalność u was jest mierzona, a na pozostałych platformach szacowana.
Gemius i PBI właśnie ogłosiły, że pracują nad nowym podejściem do badania kategorii e-commerce. My ten pomysł będziemy wspierać, mam nadzieję, że zaangażują się też inne platformy e-commerce'owe. Bo liczenie realnych użytkowników naszym zdaniem nie odzwierciadla tego, co tak naprawdę się dzieje w tym obszarze. Nie komentujemy w ogóle tej metryki w kontekście wydawnictw, natomiast wydaje nam się, że w kategorii zakupów online dużo lepszym wskaźnikiem są zaangażowani konsumenci, definiowani na wielorakie możliwe sposoby.
CZYTAJ TEŻ: Na Allegro zakupy coraz częściej na kredyt. Tak robi już ponad 2 mln osób
Technologicznie da się to zrobić? Zmierzyć, ilu i którzy użytkownicy zrobili zakupy na danej platformie?
Tak, tylko wszyscy uczestnicy tego panelu musieliby być audytowani. Tego typu przykłady są oczywiście za granicą, gdzie e-commerce jest w pełni audytowalny. I to pewnie też może definiować nowy standard raportowania w ramach kategorii zakupy online.
Warto wspomnieć jeszcze o raportowaniu unijnym, które wprowadzono w ramach Digital Service Act. Co sześć miesięcy swoje dane o liczbie użytkowników w krajach Unii Europejskiej muszą podawać podmioty sklasyfikowane jako duże platformy. Niestety definicja realnego użytkownika w tym raportowaniu nie jest super precyzyjnie określona, ale jeśli weźmiemy ostatnie dane, za sześć miesięcy do października zeszłego roku, to Temu samo podało tam o 50–60 proc. niższe wyniki niż w Mediapanelu.
Wasze uwagi co do Mediapanelu są na tyle poważne, że rozważacie wypięcie jego kodów, rezygnację z audytu w tym badaniu? Wirtualna Polska się na to zdecydowała z końcem zeszłego roku i według deklaracji firmy biznesowo nic tam złego się nie wydarzyło.
Nie, nie chcemy w żaden sposób obrażać się na Gemiusa i PBI, nie zamierzamy też wypinać się z audytu. Przeciwnie – chcemy aktywnie współpracować z obiema firmami, żeby stworzyć nowy wskaźnik i uważamy, że inne platformy e-commerce’owe powinny się do tego przyłączyć.
Skoro Allegro wypada tak dobrze na tle zagranicznych marketpalce’ów, to może chcecie pochwalić się tymi parametrami w reklamach? Takie porównania, głównie cen, pojawiają się w komunikacji siec handlowych, a Biedronka i Lidl poszły już w tym na całego.
Nie, nie zamierzamy wejść w takie bezpośrednie starcie z innymi graczami. Uważamy, że to niestety prowadzi do negatywnie zorientowanej reklamy. Dla nas najważniejszy jest klient i to, co dla niego oferujemy. Na tym obszarze chcemy nadal się wyróżniać.
Może Allegro dało przestrzeń do wzrostu azjatyckich platform, bo nie reklamowało się równie mocno i różnorodnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych? Temu miało dużo więcej emisji reklam, chociażby w ekosystemie Meta Platforms.
W marcu zeszłego roku istotnie zmieniliśmy swoje podejście do reklamowania się w mediach społecznościowych. Bardzo mocno w to zainwestowaliśmy, w efekcie np. na TikToku pod względem liczby pełnych odtworzeń wideo jesteśmy powyżej Temu. Chociaż na TikToku wydajemy mniej niż konkurenci, jesteśmy w stanie lepiej angażować tę grupę odbiorców. Ale ten obraz był inny jeszcze kilkanaście miesięcy temu.
Widział Pan ostatnio na platformach społecznościowych jakieś wideo tak zwanym haulem zakupowym z Allegro?
Tak, są właśnie na TikToku.
Akurat na YouTubie zauważyłem, że wśród nowszych materiałów jest sporo hauli z innych platform e-commerce. Więc może za słabo komunikujecie się w ramach influencer marketingu?
Tu również robimy mocny step-up, mamy bardzo dużą grupę influencerów i w nadchodzących miesiącach będzie dużo mocniej nas u nich widać.
CZYTAJ TEŻ: Allegro przyspiesza z własnymi automatami. InPost za drogi?
Robicie też coś, żeby mocno urozmaicić komunikację internetową, tworzyć dużo więcej wariantów reklam? Tu niektórzy konkurenci biją was na głowę. Według danych SoTrendera w 2024 roku w ekosystemie Meta Platforms wyemitowano 124 tys. różnych reklam Temu, a w przypadku Allegro było ich tylko kilka tys.
Liczba formatów reklamowych jest jednym z obszarów, który istotnie zwiększamy. Natomiast nie za wszelką cenę, tylko efektywnie. Uczymy się od konkurencji, patrząc, jak działa.
Zdarza się, że sprzedający wystawiają na Allegro produkty kupione wcześniej taniej na tamtych platformach, głównie azjatyckich, a także sprzedawcy po prostu z Azji. To dla Was coś negatywnego czy korzystnego?
Całkiem niedawno zrobiliśmy istotny krok: wprowadziliśmy limity liczby ofert dla sprzedających spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, i tym samym z platformy zniknęło ponad 200 milionów ofert z wysyłką z Chin. Skupiliśmy się mocnej selekcji partnerów: na dostawcach, którzy mają swoje magazyny w Europie, w Polsce lub w naszym regionie. Przesądziły o tym nasze doświadczenia, a także liczba skarg od klientów na długi czas oczekiwania na przesyłki oraz niską jakość obsługi u dostawców bezpośrednio z Chin.
Jednocześnie oferty od sprzedających spoza EOG z wysyłką z Chin usunęliśmy na wszystkich naszych rynkach zagranicznych, czyli w Czechach, na Słowacji i Węgrzech.
Zerknijmy na zachód. Amerykański Amazon zrobił spore „bum” w 2021 roku, kiedy na dobre wszedł do Polski i uruchomił swoją usługę subskrypcyjną, w ramach której oferuje najtańszą platformę streamingową w Polsce. No i jakoś mocno nie urósł, przynajmniej nie tak spektakularnie jak azjatyckie platformy. Pewnie to pana nie martwi, ale może domyśla się pan, z czego to wynika?
Amazon to konkurent w skali światowej, z bardzo dużym zapleczem i doświadczeniami w e-commerce. Mocno obecny w kilku rynkach Europy Zachodniej: w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Włoszech i też ostatnio Francji. Więc na pewno ma odpowiednią siłę i możliwości.
Uważam, że do tej pory Polska nie była w obszarze takiego pełnego zainteresowania Amazona. Wystarczy popatrzeć na te same liczby, o których wcześniej rozmawialiśmy. U Amazona są one istotnie niższe, tak samo jak jego inwestycje na pozyskiwanie klientów w Polsce.
Rzeczywiście oferuje najtańszy serwis streamingowy, ale czy to się przekłada na największą liczbę kupujących? Niekoniecznie. Myślę, że polski konsument lubi kupować w miejscach, w których zwykł kupować. Oczywiście, jeżeli te miejsca dostarczają pewnej jakości serwis.
Dotychczasowe działania Amazona na naszym rynku – także jeśli chodzi o ofertę cenową i budowanie zaangażowania poprzez różnego rodzaju festiwale zakupowe – pokazują, że jednak chce się rozwijać w trochę innym tempie. Takim bardziej inkrementalnym, naturalnym.
A wzrost krajowego marketplace’u Erli został już przez was zauważony? Czy to nie jest jeszcze ta skala?
Został zauważony. Przyglądamy się całej konkurencji na naszym rynku. Tym bardziej, że Erli przebił w zeszłym roku miliard złotych wartości sprzedanych produktów.
Któreś korzyści i przewagi nad graczami globalnymi, którzy nie są tak mocno osadzeni w Polsce, chociażby pod względem logistyki, chcecie podkreślać w komunikacji marketingowej? Wydaje mi się, że Smart! ostatnio nie był mocno akcentowany w reklamach.
Był i będzie jeszcze bardziej. W maju rozpoczynamy dwutygodniowy Smart Weeks Festival, połączony z bardzo atrakcyjną ofertą subskrypcyjną dla nowych klientów Smarta! i tych, którzy będą chcieli odnowić tę usługę na kolejny okres.
Będzie też bardzo duża komunikacja programu lojalnościowego opartego na Smart! Monetach. Będziemy w tej usłudze dodawać jeszcze kolejne warstwy korzyści, między innymi pracujemy nad programem partnerskim z graczami z wielu różnych branż, żeby ta propozycja wartości była naprawdę cały czas najlepsza dla naszego klienta. Proszę się spodziewać już niedługo dużych newsów.
Do Smarta!, jako narzędzia lojalizującego kupujących, dalej musicie sporo dopłacać? Czy wraz ze wzrostem wolumenu zakupów w ramach tej usługi jest ona coraz rentowniejsza?
Do tej pory, w ciągu siedmiu lat od uruchomienia tego programu, zainwestowaliśmy w niego prawie 15 mld zł. To łączna wartość darmowych przesyłek. Ale Smart! jest dla nas kołem zamachowym, bo każdy klient, który przystępuje do programu, w ciągu roku podwaja wielkość swoich zakupów na naszych platformach. Mamy już 8 mln klientów Smart!, 90 proc. korzysta z opcji płatnych.
Ci klienci są najbardziej zaangażowanymi użytkownikami: każdy odwiedza nas średnio ponad 600 razy w ciągu roku, generując minimum 45 dni zakupowych. Każdy na kosztach dostaw rocznie oszczędza średnio 800 zł. Ponadto w ramach Allegro Days, Black Weeks czy oferty świątecznej istotnie zwiększyliśmy udział Smart! Okazji, czyli bardzo atrakcyjnych cenowo produktów markowych, które kierujemy tylko do smartowiczów. Z tego też są generowane oszczędności, będziemy te oszczędności również sumować i pokazywać naszym klientom
Liczba klientów Smarta! rośnie szybciej niż wszystkich kupujących na Allegro?
W zeszłym roku udało nam się zwiększyć liczbę klientów Smarta! o 27 proc. To bardzo duży wzrost z roku na rok.
W reklamach Allegro już jakoś dekadę temu pokazywano animowane smartfony, które oczywiście symbolizowały przejście do m-commerce. To jest już dla was bardzo ważny kanał sprzedażowy? LPP przy okazji nowej strategii Sinsay podało, że w tej marce już 80 proc. e-commerce'u jest zrealizowane właśnie w mobilu. W Allegro jest to na podobnym poziomie?
Myślę, że jest na zbliżonym poziomie w tej chwili. Jeżeli mobile określić jako mobilną wersję serwisu www i aplikację.
Wszyscy mówią, że aplikacje mobilne dzięki powiadomieniom i takim bezpośrednim komunikacji pozwalają oszczędzać, optymalizować wydatki marketingowe. Macie bardzo popularną aplikację, a w zeszłym roku i tak zwiększyliście nakłady marketingowe w Polsce o ponad 30 proc. To konsekwencja przede wszystkim zwiększenia intensywności działań?
To w dużej części odpowiedź na zwiększone wydatki platform chińskich. Nie tylko my zwiększaliśmy wydatki, robili to chyba wszyscy gracze. A to spowodowało, że w wielu różnych miejscach ceny emisji wzrosły.
Allegro na reklamach też zarabia, w zeszłym roku już ponad miliard zł. Reklamy na platformie to przede wszystkim źródło przychodów czy dają też wam jeszcze coś, jeśli chodzi o lojalizację klientów?
Po pierwsze staramy się, żeby reklamy były jak najbardziej właściwe do wyszukiwanej frazy i do kontekstu, w którym dany klient jest akurat na naszej ścieżce zakupowej. Chcemy tymi reklamami ułatwiać klientom realizację ich misji zakupowych.
Będziemy dalej zwiększać udział reklam w naszych całych przychodach, Będziemy też, korzystając z naszych danych, oferować naszym partnerom, sprzedającym, usługę reklamowania się na zewnątrz, ściągania ruchu do Allegro. Bardzo mocno ostatnio zainwestowaliśmy w warstwę technologiczną, rozwiązania oparte o tzw. dane first party wykorzystywane w grupach targetowych. Cała infrastruktura mar techu bardzo mocno u nas rośnie.
Są kategorie produktowe, które najmocniej eksponujecie w swoich kampaniach reklamowych? Czy stawiacie po prostu na reklamowanie zakupów na Allegro jako takich?
Dla nas to są dwie mocno wzrostowe kategorie: supermarket oraz zdrowie i uroda. Obie notują wzrosty dwucyfrowe, dwa razy wyższe niż cały rynek. Ale istotne są też zmiany sezonowe i wtedy oczywiście reklamujemy kategorie najpopularniejsze w danym okresie.
Supermarket mocno rośnie? Ponoć na sprzedaży dóbr szybko zbywanych, z artykułami spożywczymi na czele, nie da się zarobić w internecie. Dalej przyciągacie kolejnych sprzedawców w tej kategorii? Nie narzekają, że ciężko osiągnąć z tego zysk?
Nie, wciąż przyciągamy sprzedających. Ale widoczny staje się trend, że klienci dzielą swoje zakupy na wielkogabarytowe, cięższe, których nie chcą kupować już w sklepie stacjonarnym i nosić do domu, tylko wolą mieć je dostarczone do automatu paczkowego bądź przez kuriera pod drzwi. Widzimy tu bardzo duży wzrost tak zwanych wielopaków i udziału kategorii FMCG, szczególnie detergentów, chemii gospodarczej, pieluch. W internecie kupujemy też specjalistyczne artykuły, np. kawy czy herbaty, ale w siłę rosną też kategorie takie jak: słodycze, bakalie, oliwy i oleje, produkty sypkie i paczkowane. Klienci coraz bardziej optymalizują swoje zakupy, a paczki z Allegro przychodzą w ciągu maksymalnie dwóch dni. To prosta metoda na oszczędzanie swojego czasu.
Za to w segmencie elektroniki trudno konkurować ze stacjonarnymi sieciami handlowymi, z których czołowe, na przykład Media Expert, też prowadzą bardzo intensywne działania marketingowe, trochę w stylu azjatyckich platform e-commerce.
Na Allegro tych głównych kategorii jest kilkanaście, można u nas kupić wszystko. To także oznacza, że niestety nie mamy budżetu marketingowego, który w całości możemy wydać w ramach jednej kategorii. Naszą przewagą jest natomiast penetracja wśród bazy klientów online’owych w Polsce. I to, że klient, który jest przywiązany do tej naszej platformy, robi zakupy zarówno w elektronice, jak i w modzie, dom i ogród, czy motoryzacji. Po prostu to widzimy: klienci z wyższej grupy wykonują średnio zakupy w ośmiu kategoriach. Tu jest synergia w ramach Allegro.
Zmiany w zwyczajach zakupowych – szybka moda, szybkie zakupy, zakupy dla rozrywki – widoczne przede wszystkim w najmłodszych grupach wiekowych, wpłynęły jakoś na kreację reklam Allegro? Pokazujecie więcej takich zakupów?
Tak. Weszliśmy, szczególnie w segmencie mody, w różnego rodzaju formaty, tak zwane dropy, czyli krótkie serie produktów dostępne na Allegro, które są promowane głównie na naszych kanałach społecznościowych.
Będziemy też rozwijać propozycję, którą nazywamy budową wartości dla marek. To markowe sklepy na Allegro, takie storefronty: bardzo angażujące, z fajnymi elementami wizualnymi i interaktywnymi. To kierunek, który odpowiada na potrzeby młodych ludzi, ale też starszych, szukających wiedzy na temat produktów czy danej marki.
Możliwe pojawienie się alkoholu na Allegro to dla pana jako marketingowca ciekawa opcja czy ryzyko wizerunkowe?
Planujemy sprzedaż alkoholu, ale nie będziemy go ani promować, ani reklamować. Produkty alkoholowe będą do znalezienia na naszej platformie tylko dla pełnoletnich użytkowników, podobnie jak w innych sklepach online. Nie będziemy tych produktów w żaden sposób retargetować, tak jak nie retargetujemy ofert z innych wrażliwych kategorii.
Od ponad dwóch lat nie ma wywiadu czy panelu marketingowego bez tematu sztucznej inteligencji, więc miejmy to za sobą. AI służy wam głównie do działań marketingowych, do obsługi klientów czy też do kreacji treści?
Mocno zainwestowaliśmy w kreację treści – zarówno pisanej, jak i wizualnej, a także eksperymentujemy mocno z kreacją wideo. Dostępne w tej chwili technologie pozwalają mocno rozszerzyć liczbę takich kreacji w bardzo efektywnym kosztowo modelu.
Już 40 proc. naszych maili wychodzących do klientów jest w pełni generowanych przez sztuczną inteligencję – zarówno tytuł, opis, jak i dobór ofert. Z wielu różnych testów wiemy, że na tych kreacjach osiągamy dużo lepszą konwersję. Jesteśmy więc zadowoleni z tego kierunku i będziemy go kontynuować.
Czy pojawi się nasza reklama świąteczna zrobiona przez AI? Ta reklama to trochę taki nasz święty Graal, dlatego myślę, że nie skopiujemy tu Coca-Coli, której reklama została wygenerowana tego typu metodą.
Internet to już jest znacznie ponad połowa łącznego budżetu marketingowego Allegro w Polsce?
Tak, na internet, licząc z VOD i wideo internetowym, przypada razem 70 proc. naszego budżetu marketingowego w Polsce.
Poza internetem pozostaje tylko 30 proc., bo w starszych grupach wiekowych, które nie korzystają tak intensywnie z internetu, trudno już urosnąć platformie e-commerce?
Nie, po prostu dotarcie jest dla nas efektywniejsze w kanałach cyfrowych. Mamy rozbudowane narzędzia targetowania i identyfikacji klientów na podstawie różnego rodzaju parametrów.
Wciąż wydajemy dużo na rozwój naszej marki i lojalność naszych klientów, a jednocześnie w mediach szeroko zasięgowych inwestujemy w różnego rodzaju promocje naszych festiwali zakupowych: Smart Week, Black Weeks, Allegro Days, a także Gwarancję najniższej ceny obejmującą ponad milion ofert. Zaczynamy też mocno angażować klientów w zbieranie Smart! Monet.
Na rynku marketingowym deflacja jest porównywalna do tej ogólnorynkowej? Czy spodziewa się Pan jednak, że w tym roku ceny emisji reklam internetowych też znacząco wzrosną?
Spodziewam się dalszej inflacji w tym segmencie. Myślę, że będzie to niskie kilkanaście proc.
W tym roku wydatki reklamowe Allegro będą rosły równie mocno jak w poprzednim?
Zakładam, że nasz udział wydatków marketingowych w naszym obrocie pozostanie na takim samym poziomie. To nie tylko odpowiedź na działania konkurencji, ale też budowanie nowych segmentów klientów, tworzenie świadomości kategorii zakupowych na naszej platformie. Robimy to więc mocno z korzyścią dla nas.
Jeśli chodzi o rynki zagraniczne to tam trzeba będzie cały czas jeszcze sporo dokładać, żeby budować bazę z jednej strony sprzedających, a z drugiej klientów?
Oczywiście jesteśmy nowym graczem w tamtych rynkach: w Czechach już półtora roku, na Słowacji rok, na Węgrzech pięć miesięcy, więc musimy inwestować pieniądze w budowanie świadomości, rozpoznawalności marki, zakup ruchu. Ale widzimy, że udaje nam się budować częstotliwość zakupów. Pozyskaliśmy już 3,3 miliona klientów aktywnych, którzy zrobili przynajmniej jedną transakcję na tych trzech rynkach. To już całkiem niezła liczba, patrząc na to, że w Polsce mamy 15 milionów tego typu aktywnych klientów, które zaraportowaliśmy za 2024 rok. Natomiast jeśli chodzi o Czechy i Słowację, to w każdym z tych rynków plasujemy się już w pierwszej dwójce platform e-commerce.
A lokalni gracze nie nazywają was europejskimi Chińczykami? Nie narzekają, że pojawił się agresywny gracz z dużo większego kraju?
Na żadnym z tych rynków nie ma dużego lokalnego marketplace’u. Te rynki od lat kształtowały się w formule platform działających w ramach jednej, dwóch, może trzech kategorii. Klienci nie przywykli, żeby w jednym miejscu kupować wszystko, tylko że aby kupić coś z kategorii elektroniki muszą pójść tu, a po produkt z kategorii dom czy ogród do innego dostawcy.
Z kolei ponad 40 proc. zakupów online jest realizowanych z płatnością przy odbiorze, podczas gdy w Polsce to mniej niż 6 proc. Nie ma tam takiej metody jak np. Blik, za to bardzo dużo klientów woli pójść do punktu, w którym może odebrać paczkę, a także zgłosić reklamację lub zwrócić produkt.
Trudno to zrozumieć z naszej polskiej perspektywy, ale każdy rynek ma swoją specyfikę. Dlatego mamy tam bardzo dużą misję edukacyjną, którą realizujemy z naszymi nowymi klientami.
Dołącz do dyskusji: Allegro odpowiada na "jedynkę" Temu. "Nasz koszyk zakupowy jest dwa razy większy"