Disney+ wystartuje 12 listopada. 7 dolarów za miesiąc, w 2024 r. 60-90 mln subskrybentów
Disney swój serwis VoD Disney+ uruchomi 12 listopada br. w USA. Miesięczny dostęp będzie kosztował 6,99 dolara, a roczny - 69,99 dolarów. Koncern oczekuje, że w 2024 roku platforma będzie mieć 60-90 mln subskrybentów. W przyszłym roku wyda ponad miliard dolarów na nowe produkcje.
W czwartek podczas prezentacji Disney+ zapowiedziano, że platforma będzie działała na komputerach, telewizorach smart TV, urządzeniach mobilnych (z systemami Android i iOS) oraz konsolach do gier (Xbox, PlayStation, Switch). Żeby to zapewnić, Disney zawarł umowy o współpracy z Roku i Sony.
Robert Iger, CEO Disneya, w rozmowie z Bloombergiem zapowiedział, że z nowej platformy będzie można korzystać za pośrednictwem wszystkim znaczących dystrybutorów aplikacji i sprzętu do oglądania treści wideo, także Apple. Pod koniec marca koncern zarządzany przez Tima Cooka zaprezentował nową wersję serwisu Apple TV z dostępem do kanałów telewizyjnych oraz oferty HBO, Showtime i Starz, zapowiedział też własną odpłatną platformę VOD o nazwie Apple TV+.
Z kolei na Disney+ treści będą wyświetlane w jakości dostosowanej do urządzenia i szybkości łącza internetowego każdego użytkownika, maksymalnie w standardzie 4K HDR. Użytkownicy będą mogli pobierać wybrane treści, żeby oglądać je w trybie offline.
Miesięczny dostęp do Disney+ będzie kosztował 6,99 dolara, a roczny - 69,99 dolarów. Amerykańskie media zwracają uwagę, że to niższe stawki niż w przypadku Netflixa, za który w USA trzeba płacić, w zależności od pakietu, od 9 do 13 dolarów miesięcznie.
Co będzie można oglądać w Disney+?
W ofercie nowej platformy będą przede wszystkie filmy i seriale wyprodukowane pod markami Disneya, Marvela, Pixara, „Gwiezdnych wojen” i National Geographic. Są to zarówno hitowe produkcje ostatnich lat, jak też klasyki (np. 30 sezonów „Simpsonów”), a także filmy familijne wytwórni 20th Century Fox.
Zapowiedziano też szereg nowych produkcji od Marvela („The Falcon and The Winter Soldier”, „WandaVision”, „Marvel’s What If…?”), Disneya („Into the Unknown: Making Frozen 2”), Pixara („Forky Asks a Question”), National Geogprahic („The World According to Jeff Goldblum”, “Magic of the Animal Kingdom”).
Wcześniej ogłoszono inne nowości, m.in. kolejny sezon serialu „Gwiezdne wojny: Wojny klonów”, „The Mandalorian”, „Loki”, „Monsters at Work” i „Diary of a Female”.
Na początek w serwisie będzie dostępnych 7,5 tys. odcinków seriali i programów oraz 500 filmów. W tej ofercie w ciągu roku będzie 10 nowych filmów i 25 seriali, m.in. trzy spin-offy „Avengersów”. Nie wszystkie nowości będą miały premierę na Disney+, niektóre będą wcześniej emitowane w kinach i dystrybuowane w modelu pay-per view. Przy czym nie będą dostępne w żadnym innym serwisie VoD.
Przedstawiciele Disneya zapowiedzieli, że wydatki na własne produkcje na potrzeby platformy w 2020 roku wyniosą ponad 1 mld dolarów, a do 2024 roku wzrosną do 2 mld dolarów.
Welcome to the family, @TheSimpsons. #DisneyPlus pic.twitter.com/OYAN1ziGsy
— Disney (@Disney) 11 kwietnia 2019
Start w USA, potem kolejne rynki
12 listopada Disney+ zacznie być dostępny w USA. Potem platforma ma być sukcesywnie wprowadzona na kolejne duże rynki - w ciągu dwóch lat ma pojawić się we wszystkich głównych regionach świata. Szczegółów na razie nie podano.
Disney oczekuje, że serwis w 2024 roku będzie mieć od 60 do 90 mln subskrybentów i osiągnie wtedy rentowność.
- Ważne jest, żeby przypomnieć wam, że startujemy z pozycji siły, pewności siebie i niezachwianego optymizmu - podkreślił Robert Iger. Stwierdził, że pod względem oferty z Disneyem nie może rywalizować żadna firma technologiczna ani produkująca treści.
Disney zatrudnił byłą szefową Netflixa
Platforma Disney+ w ostatnich tygodniach była testowana przez internautów w Holandii. Jednocześnie Disney zatrudnił Tehminę Jaffer, byłą dyrektorkę serwisu Netflix, która zajmowała się tam m.in. segmentem seriali (nadzorowała takie produkcje jak „Maniac”, „Narcos” czy „13 Reasons Why”).
Według zapowiedzi Tehima Jaffer ma czuwać w Disney+ nad zarządzaniem treściami, a do jej obowiązków będzie należało m.in. negocjowanie warunków współpracy z partnerami platformy. Będzie podlegała bezpośrednio Ricky’emu Straussowi, dyrektorowi ds. marketingu i treści w Disney+.
Hulu też ma rosnąć i stać się rentowne, szef Disneya odejdzie za dwa lata
Do Disneya należą też inne platformy VoD: poświęcona sportowi ESPN+ oraz Hulu. Ta druga ma obecnie 25 mln subskrybentów, podczas prezentacji zapowiedziano, że do 2024 roku ich liczba wzrośnie do 40-60 mln, a serwis osiągnie rentowność w USA na koniec 2023 lub 2024 roku.
Obie platformy mają prowadzić ekspansję zagraniczną, ESPN+ przede wszystkim w Ameryce Łacińskiej.
Z kolei Robert Iger zapowiedział, że w 2021 roku wraz z końcem obecnego kontraktu przestanie być CEO Disneya. Menedżer pełni tę funkcję od 2005 roku. - Mówiłem wiele razy, że jest pora na wszystko, a 2012 roku to dla mnie czas, żeby ustąpić ze stanowiska - stwierdził.
Nie wiadomo jeszcze, kto po Igerze zostanie szefem koncernu. Jako znaczące w tym kontekście wskazywano roszady w kierownictwie przeprowadzone pod koniec ub.r.: szef strategii Kevin Mayer został dyrektorem nowo utworzonego pionu międzynarodowego i treści oferowanych bezpośrednio konsumentom, natomasy dyrektor parków rozrywki Robert Chapek przejął też nadzór nar produtkami konsumenckimi.
Dołącz do dyskusji: Disney+ wystartuje 12 listopada. 7 dolarów za miesiąc, w 2024 r. 60-90 mln subskrybentów
animowana klasyka Disneya niezależnie wydana na DVD, kto chciał już kupił i raz zapłacił, bieżące produkcje Disneya to jeden wielki chłam, Marvel nic ekstra, taki standard to jednokrotnego obejrzenia i zapomnienia, przyszłe marvelowe produkcje - lipa, która juz się zaczęła od Captain Marvel. Wyprzedane bilety, a w trakcie seansów puste sale... Gwiezdne Wojne? pppfffffffffffffff z kin zdejmowane :) klasyczne i najlepsze 3 części każdy kto chciał już sobie dawno kupił. National Geographic to od lat pralnia multi-kulti i obraza intelektu widza. Fox? Sensowniejsze filmy każdy już sobie kupił na DVD, a nowsze produkcje bez sensu i lipsztal.
Disney ma bardzo specyficzny model przygotowywania wydań DVD i Blu-ray. Część płyt jest przygotowywana tylko dla naszego rynku i zawiera na nich nieraz tylko wersje językowe angielską i polską (lektor lub dubbing i napisy). Jakość obrazu i dźwięku nie raz domaga się poprawy. Do tego może wejść jeszcze spór między Galapagosem i Imperialem, który dystrybuuje produkcje Fox-a w Polsce (nawet do kin). To oczywiście stało się po udanym przejęciu Fox-a przez Disneya. Jednak chciałbym, mimo wszystko, żeby Disney zunifikował strategię dystrybucji swoich produkcji na nośnikach optycznych. Taka sama strategia jak u Fox-a dałaby lepszą jakość wydawnictw DVD, Blu-ray i Ultra HD Blu-ray. W Polsce dystrybutorem zostałby najlepiej Imperial CinePix, który wprowadza produkcje Fox-a, Paramount-a i Sony na płytach w wielonarodowych wersjach płyt.
Natomiast od Boba Igera domagam się włączenia Polski do krajów Europy Zachodniej. Bądźmy pierwsi w Europie którzy uzyskają dostęp do Disney+. Nie bądźmy tolerowani jak ubogi przytułek.