Strata zagranicznych lig piłkarskich dużym ciosem dla nc+, choć na razie tylko wizerunkowym (opinie)
Utrata przez nc+ praw do pokazywania we własnych kanałach piłkarskiej ligi hiszpańskiej, włoskiej i francuskiej może być dla platformy solidnym ciosem wizerunkowym, ale raczej nie spowoduje dużego odpływu abonentów, zwłaszcza jeśli nc+ pozyska do swojej oferty stacje Eleven Sports Network - oceniają dla Wirtualnemedia.pl Jakub Ciastoń, Sebastian Hejnowski i Grzegorz Kita.
Nadawany przez nc+ kanał Canal+ po osiemnastu latach stracił prawa do pokazywania ligi hiszpańskiej, którą przez trzy najbliższe sezony transmitować będą stacje Eleven Sports Network, dostępne od niecałego miesiąca na polskim rynku. Wcześniej nowy nadawca przejął od nc+ mecze piłkarskiej ligi francuskiej i włoskiej oraz Ligi Mistrzów w piłce ręcznej.
Interesujący się sportem abonenci nc+ od paru tygodni mocno narzekają w internecie na te ubytki w ofercie platformy, najwięcej krytyki pojawiło się po utracie transmisji ligi hiszpańskiej. Przedstawiciele nc+ zapewnili na Facebooku, że wciąż starają się pozyskać te transmisje pośrednio, włączając do swojej oferty kanały Eleven Sports Network (które na razie są dostępne za darmo dla zalogowanych użytkowników TVN-owskiego serwisu Player.pl oraz w GigaOfercie Netii).
Zdaniem pytanych przez Wirtualnemedia.pl ekspertów od marketingu i mediów sportowych utrata transmisji tych lig to solidny cios wizerunkowy dla nc+. - Tym mocniejszy, że dotyczy oferty serwowanej przez lata, a ubytek dotyczy kilku ważnych produktów ligowych. Jednocześnie ze względu na skumulowanie tych informacji jest to przesilenie i mocny bodziec dla abonentów, aby mocno akcentować swoje niezadowolenie. Tym bardziej że ziarno pada na żyzny grunt przygotowany w pewnym sensie perturbacjami abonenckimi z okresu połączenia platform - komentuje Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska. W jego opinii oszacować poniesione w związku z tym straty jest trudno, bo nie wiadomo, jak duża liczba osób była zainteresowana tymi ligami i posiadaniem abonamentu nc+ tylko z tego względu. - Wbrew pozorom może okazać się, że liczba hard userów nie jest duża, ale jest to głośna i opiniotwórcza grupa - dodaje Kita.
Natomiast Sebastian Hejnowski, CEO agencji MSL Group Polska, daleki jest od stwierdzenia, że ostatnie zmiany w ofercie sportowej nc+ w sposób istotny wpływają na pozycję rynkową platformy. Uważa, że tego typu przetasowania w prawach do transmisji sportowych dzieją się na całym świecie w przerwach między sezonami.
- Jak to w sporcie, nawet najlepszy klub nie może mieć w składzie wszystkich wyróżniających się piłkarzy, a stawia na gwiazdy, na które kibice przychodzą na stadion. Tymi dla nc+ są i pozostaną: Liga Mistrzów, która będzie dostępna od tego sezonu tylko w kanałach platformy, najchętniej oglądana przez polskiego widza spośród krajowych rozgrywek ligowych Ekstraklasa, silna liga angielska czy żużel - PGE Ekstraliga i cykl SGP - który jest niezwykle popularny w naszym kraju, szczególnie w miastach „niepiłkarskich” - wylicza Hejnowski.- Faktycznie fani ligi hiszpańskiej mogą żałować braku możliwości oglądania takich klubów jak Barcelona czy Real, ale z drugiej strony zobaczyć je będzie można w meczach o najwyższą stawkę, czyli w Lidze Mistrzów - zaznacza.
Jego zdaniem pozostałe z utraconych przez nc+ rozgrywek piłkarskich - liga włoska i francuska - miały oglądalność na bardzo niskim poziomie, więc rezygnacja z nich mogła być świadomym wyborem szefów platformy, którzy musieli zainwestować bardzo duże pieniądze, aby zapewnić swoim widzom wyłączność Ligi Mistrzów czy ostatnio zagwarantować sobie na cztery sezony prawa do transmisji Ekstraklasy. - Inna sprawa to pojawienie się na naszym rynku nowego gracza, który wydaje się, że wkroczył w ostatniej chwili najpierw stawiając na kontent, a dopiero potem dbając o dystrybucję. Teraz zobaczymy, kto faktycznie będzie miał możliwość oglądania transmisji w kanałach Eleven w telewizji, a nie tylko w internecie - dodaje Hejnowski.
Podobnie twierdzi Jakub Ciastoń, dziennikarz sportowy „Gazety Wyborczej” i Sport.pl opisujący m.in. rynek praw do transmisji telewizyjnych. Według niego utrata trzech lig piłkarskich w dłuższej perspektywie nie musi być dla nc+ bardzo dużym ciosem. - Najważniejsze dla platformy są prawa do transmisji innych wydarzeń piłkarskich: Ekstraklasy, ligi angielskiej i Ligi Mistrzów. To one zapewniają jej, według różnych szacunków, nawet 400-600 tysięcy dodatkowych abonentów. Jeśli nc+ zdoła porozumieć się ze stacją Eleven, żeby jej programy były dostępne na tej platformie, to być może kibice w ogóle nie odczują dużej zmiany. I takie wyjście byłoby najlepsze z punktu widzenia nc+ - mówi Ciastoń.
Dodaje, że jeśli jednak transmisje z wydarzeń, do których prawa ma Eleven, nie trafią do nc+, to na pewno stacja straci wizerunkowo. - Tym bardziej, że początkowo zbyt długo milczała po tym, jak w mediach społecznościowych już huczało, że traci ligę hiszpańską. W mojej opinii nc+ powinna zareagować wcześniej i nie zbywać przegranego przetargu milczeniem tak długo - ocenia dziennikarz.
Grzegorz Kita zwraca uwagę, że teraz nc+ problem z utratą lig stara się częściowo złagodzić wizerunkowym przeniesieniem środka ciężkości oferty stacji na piłkarską Ligę Mistrzów i prawdopodobnie dalej będzie pokazywać Ligę Europy (więcej o tym).
- Trzeba natomiast podkreślić, że takiego zamieszania na rynku sportowych praw tv nie było już od dawna. Pojawili się zupełnie nowi i egzotyczni gracze. Co więcej, zarówno beIN Sports jak i Eleven Sports Network są dość enigmatycznymi podmiotami i tak naprawdę nie są znane ich plany i cele biznesowe. Reasumując, nie wiadomo, czego można się po nich spodziewać. Sądzę, że na tym rynku jeszcze wiele się wydarzy - zaznacza Kita.
Według Jakuba Ciastonia sytuacja na polskim rynku praw do transmisji wydarzeń sportowych po wejściu stacji Eleven, która w sojuszu pośredniczącą przy sprzedaży praw agencją MP & Silva. Dziennikarz „GW” i Sport.pl prognozuje, że walka o prawa będzie teraz dużo bardziej zacięta, zaś ich ceny w przypadku rozgrywek piłkarskich na pewno pójdą w górę, co odczują w przyszłości i nc+, i Polsat, i TVP.
Dołącz do dyskusji: Strata zagranicznych lig piłkarskich dużym ciosem dla nc+, choć na razie tylko wizerunkowym (opinie)