„On My Block: Freeridge”, czyli sympatyczny serial dla nastolatków. Recenzja nowości Netfliksa
„Freeridge” to spin-off popularnego serialu dla młodej widowni, pt. „On My Block”. Serial Netfliksa opowiada historię piętnastolatków, którzy – co nietypowe dla produkcji młodzieżowych – wyglądają i zachowują się jak nastolatki, a nie jak starcy w skórze co najmniej trzydziestolatków. Miłe zaskoczenie dla widzów chcących identyfikować się z bohaterami.
„Freeridge” opowiada losy czwórki piętnastolatków z sąsiedztwa, zamieszkujących tytułową dzielnicę w Los Angeles. Dzieciaki spędzają ze sobą sporo czasu w szkole i poza nią, mają na głowie dużo problemów osobistych, ale przez przypadek wplątują się w historię, która zaczyna ich przerastać.
Dwie siostry, czyli Gloria (Keyla Monterroso Mejia) i Ines (Bryana Alicia Salaz) mieszkają z ojcem, ponieważ ich matka zmarła przedwcześnie z powodu choroby nowotworowej. Mieszka z nimi także ekscentryczny wujek Tonio (J.R. Villarreal), pomagający dziewczynom ukrywać przed ojcem szkolne kłopoty. Bohaterki przyjaźnią się z Demi (Ciara Riley Wilson) i Cameronem (Tenzing Norgay Trainor). Właściwie to Gloria się z nimi przyjaźni i ma poczucie, że siostra jest dla niej kulą u nogi, którą musi ze sobą wszędzie zabierać.
Tajemnicze pudełko
Pewnego dnia Gloria i Ines organizują wyprzedaż garażową, ponieważ ciągle mają problemy finansowe (muszą płacić wujkowi za to, że pomaga im ukrywać przed ojcem różne przewinienia). Tak się składa, że sąsiedzi w tym samym czasie także organizują wyprzedaż i przez przypadek w ręce dziewczyn trafia tajemnicze pudełko, które należało do zmarłej matki sąsiada. Od kiedy czwórka dzieciaków jest w jego posiadaniu, zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
Historia Glorii
„Freeridge” z jednej strony przypomina lekką komedię dla nastolatków, z drugiej natomiast bawi się konwencją serialu grozy, a także momentami staje się latynoamerykańską telenowelą (zmarła matka sąsiada pojawia się tu i ówdzie, ktoś usiłuje kupić od nich podejrzane pudełko, a także wypisuje groźby na szybie okiennej Glorii). Bohaterowie usiłują rozwiązywać jedną zagadkę za drugą, ale idzie im to dosyć kiepsko, gdyż nie są zbyt zaradni. W swojej naiwności wpadają w kolejne kłopoty, mimo że nieustannie sprawdzają w sieci, jak radzić sobie z klątwą.
Tylko Gloria jest tą „ogarniętą” bohaterką, która po śmierci matki wspiera siostrę, ojca i jeszcze próbuje organizować im domowe życie. Widać, że jak na piętnastolatkę ma zdecydowanie za dużo obowiązków. Co ciekawe, serial, mimo że lekki i zabawny, nie ukrywa smutnych tonów przypominających, że dzieci przedwcześnie zmarłych rodziców, muszą szybko dorastać i wchodzić w rolę brakującego rodzica. Gloria często wybucha złością, podobnie jak Ines. Dziewczyny nie radzą sobie z napięciem, nie kontrolują gniewu, a to się prędko nie zmieni, zwłaszcza że ojciec bohaterek także walczy z chorobą.
Dla czwórki bohaterów ich problemy są wielkie i przeraża ich wizja tego, że padli ofiarą klątwy. Jest to uroczo naiwna opowieść, ujmująca bezpretensjonalnością, co dzisiaj w serialach dla młodzieży nie jest takie oczywiste. Miło też oglądać dzieciaki, które nie próbują być nad wyraz dorosłe i zblazowane, jak zazwyczaj dzieje się w teen dramach.
Zła i dobra siostra bliźniaczka
W serialu istotne są dwa wątki – klątwy, cyklicznie wracającej do bohaterów, obrazującej złożoną historię życia Marisol i jej – a jakże – złej siostry bliźniaczki (wspominałam, że serial chwilami bawi się konwencją telenoweli), a także relacji sióstr nieradzących sobie po śmierci matki. Gloria i Ines są zagubione i nie potrafią przepracować żałoby, ich ojciec akurat wszedł w nowy związek i nie ma głowy do zajmowania się córkami. „Freeridge” to ten typ produkcji, w której rodzice pokazują się nieco przez przypadek i nie niosą ratunku małoletnim bohaterom. Oni sami muszą zawalczyć z przeciwnościami losu. Zwykle z pomocą przychodzą przyjaciele.
Przyjaźnie i miłości
Jak w każdym serialu dla nastolatków, nie mogło zabraknąć także poszukiwania swojej tożsamości, wkraczania na ścieżkę inicjacji i budowania solidnych przyjaźni, a także przeżywania rozczarowań, rozstań i powrotów. „Freeridge” jest w tym zakresie subtelnym i zabawnym serialem, który chce dowartościować swoją widownię, a nie wpędzać ją w kompleksy. Z tego powodu oglądamy bohaterów reprezentujących różne mniejszości etniczne i seksualne, a także postaci niewpisujące się w tzw. współczesny kanon piękna.
„Freeridge” to propozycja dla wczesnych nastolatków poszukujących wsparcia w zrozumieniu własnej tożsamości i poczucia, że ktoś widzi ich problemy, zwłaszcza jeśli rodzina nie przybywa z pomocą. Sympatyczna produkcja o naiwności i wkraczaniu na ścieżkę inicjacji powinna spodobać się nastolatkom, dla których kokaina to tak samo odległy i nierealny koncept, jak dla Glorii i Ines.
Serial dostępny jest na platformie Netflix.
Netflix ma globalnie 230 mln subskrybentów
Netflix nie podaje, ilu użytkowników ma w Polsce. Z danych Mediapanel wynika, że platforma, jako strona www oraz aplikacja na urządzenia mobilne i smart tv, przyciągnęła 12,92 mln polskich internautów, z których każdy spędził tam średnio 7 godzin, 10 minut i 47 sekund. Zasięg platformy wyniósł 43,55 proc.
W IV kwartale 2022 r. liczba subskrybentów Netflixa urosła o 7,66 mln do 230,75 mln. Natomiast wzrost przychodów wyhamował do 1,9 proc., a zysk netto skurczył się z 607 do 55 mln dolarów. Współzałożyciel platformy Reed Hastings z funkcji jednego z szefów platformy przeszedł do jej rady dyrektorów.
Dołącz do dyskusji: „On My Block: Freeridge”, czyli sympatyczny serial dla nastolatków. Recenzja nowości Netfliksa