SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Polska chce przykręcić śrubę big techom. Sprawdzamy, czy to realne

Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski ogłosił w poniedziałek plan wprowadzenia w Polsce podatku cyfrowego. Uderzałby w globalne, głównie amerykańskie korporacje technologiczne jak Google czy Facebook. Czy nowa regulacja to tylko „straszak” na USA czy realna koncepcja, na której Polska zarobi miliardy złotych? 

fot. Shutterstock.com fot. Shutterstock.com

W ocenie Krzysztofa Gawkowskiego Polska potrzebuje nowych środków na rozwój technologiczny, w tym AI, by stać się „europejskim liderem cyfryzacji”. Podatek cyfrowy mógłby „przetransferować zyski od potężnych globalnych korporacji, niezależnie od miejsca ich pochodzenia, do budżetu, a one później mogłyby pracować na rzecz rozwoju polskich firm technologicznych, wspierać polskie startup'y, deep tech, przedsiębiorstwa chmurowe czy tworzenie jakościowych treści przez media" – wyjaśnił PAP Biznes wicepremier. 

"(...) musimy szukać dodatkowych źródeł pieniędzy, które mogłyby zasilić budżet i przeznaczyć je na ten cel, a oczywistym rozwiązaniem wydaje się podatek cyfrowy" - powiedział Krzysztof Gawkowski.

Zobacz: Musk "kupił" sobie Trumpa. Media: to będzie "psychodrama o globalnych implikacjach" 

– Spotkanie z Premierem Gawkowskim i ministrem Standerskim odbyło się w wąskim gronie kilku organizacji – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Maciej Kossowski, prezes Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych, uczestnik rozmów.

Dyskutowaliśmy różne scenariusze wprowadzenia takiego podatku i doświadczenia z innych krajów, gdzie taka danina funkcjonuje. Temat nie jest nowy. Prace nad globalnym podatkiem cyfrowym trwają od lat na forum OECD i UE. Blokują je głównie Stany Zjednoczone. Celem jest dostosowanie podatków do zmieniającej się gospodarki cyfrowej. Giganci technologiczni sprzedają swoje usługi np. w Polsce, ale faktury wystawiają z Irlandii lub innych atrakcyjnych podatkowo krajów. Co istotne, wykorzystują dane i aktywność użytkowników do zwiększania wartości swojej oferty. Dlatego podczas spotkania wsparliśmy Ministerstwo, pod warunkiem że dobrze będą opracowane kryteria firm i przychodów, jakie będą objęte podatkiem i że pieniądze będą przeznaczone na konkretne cele, a nie wpadną do jednego worka budżetowego – opowiada o przebiegu konsultacji Maciej Kossowski.

W ocenie szefa Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych, wpływy z podatku cyfrowego mogą wzmocnić polskie media.

– Z punktu widzenia wydawców liczymy na to, że środki z podatku cyfrowego wesprą na przykład walkę z dezinformacją i jakościowe dziennikarstwo oraz technologiczną suwerenność i konkurencyjność Europy. To są konkretne pieniądze, które mogą trafić do polskiej kultury, która dziś jest tak niedofinansowana – mówi nam Maciej Kossowski. 

Debata o podatku cyfrowym od lat

W polskiej debacie publicznej były już pomysły na wprowadzenie „podatku od bigtechów” – do tej pory żadnego nie udało się go zrealizować. Dyskusja na temat opodatkowania bigtechów od kilku lat trwa w ramach OECD. Ciągle jednak na drodze stawały względy formalne i różnice w systemach prawnych różnych krajów.  

We Francji w 2020 roku wprowadzono 3-procentowy tzw. podatek GAFA, od nazw Google, Amazon, Facebook, Apple. 

Polski rząd w 2021 roku próbował przeforsować projekt „podatku od reklam", który jednak w praktyce uderzał w wolne media, a omijał cyfrowych gigantów takich jak Google, Facebook czy Amazon. Pomysł po gigantycznym proteście mediów (w tym akcją "Media bez wyboru") upadł i gabinet Mateusza Morawieckiego już do niego nie wracał.

Zobacz: Australia wycofuje się z kontrowersyjnego prawa. Miało objąć bigtechy 

Ile Polska mogłaby zarobić na podatku cyfrowym

Dogłębną analizę możliwości wprowadzenia w Polsce podatku cyfrowego przeprowadziła w 2020 roku Fundacja Instrat. Za nową daniną przemawiać ma wyrównywanie szans na rynku między krajowymi a globalnymi firmami, możliwość rekompensaty dla budżetu za unikanie opodatkowania oraz odzyskanie dla społeczeństwa wartości ekonomicznej danych wytwarzanej przez użytkowników na platformach.

„Na podstawie analizy porównawczej prawa w wybranych krajach Instrat rekomenduje regulację analogiczną do rozwiązania tymczasowego proponowanego przez Komisję Europejską, tj. model DST (Digital Services Tax) – bezpośredni podatek przychodowy od skonsolidowanych przychodów spółek świadczących określone usługi cyfrowe o obrotach i liczbie użytkowników wskazujących na znaczący wpływ ekonomiczny” – piszą analitycy Fundacji Instrat w analizie „Podatek cyfrowy od gigantów. Ekspertyza w zakresie wprowadzenia w Polsce podatku cyfrowego”.

Według prognoz instytucji, przychody z tytułu podatku cyfrowego mogłyby rosnąć znacznie szybciej niż gospodarka krajowa. Do budżetu państwa już w pierwszym roku obowiązywania podatku mogłoby wpłynąć nawet miliard złotych. 2 mld złotych z podatku cyfrowego rocznie są możliwe do osiągnięcia w ciągu pierwszych 5 lat obowiązywania – szacowała w 2020 roku Fundacja Instrat.

W cytowanej analizie wskazano, że wpływy z podatku cyfrowego mogłyby zostać wydane na przykład na podnoszenie kompetencji cyfrowych i podnoszenia kwalifikacji obywateli, rozwój innowacji, programy badawczo-rozwojowe czy inwestycje w platformowe spółdzielnie.

Zobacz: Rok 2025 będzie przełomowy w relacji wydawcy-big techy. Nikt nie chce powiedzieć głośno paru rzeczy

Podatek cyfrowy może zmniejszyć deficyt handlowy na „imporcie bitów”

Prace nad podatkiem cyfrowym trwają w ramach strategii cyfryzacji Polski. Odbyło się już pierwsze spotkanie konsultacyjne, w którym udział wzięło wąskie grono przedstawicieli biznesu i organizacji pozarządowych.

Czy propozycja Polski, padająca w momencie napiętych relacji europejsko-amerykańskich, to może jedynie „straszak” na USA?

– To, jak bardzo zdeterminowane są nasze władze do wprowadzenia takiego podatku, to pytanie do ministrów Gawkowskiego i Standerskeigo. Jak przy wszystkich konsultacjach w ciągu ostatniego roku pytałem o ten podatek. Za każdym razem słyszałem „po wdrożeniu DSA będzie czas na inicjatywy własne, a to jedna z nich”. Te procesy przesunęły się o pół roku, ale są zgodne z zapowiedziami Lewicy. Ja bym nie odbierał tego jako zupełną fikcję. Wręcz przeciwnie – otoczenie międzynarodowe jest dogodne, by teraz powalczyć o naszą suwerenność cyfrową – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Jan Oleszczuk-Zygmuntowski, współprzewodniczący Polskiej Sieci Ekonomii, współautor cytowanej w tym tekście analizy Fundacji Instrat.

W ocenie eksperta paradoksalnie obecne napięte relacje na linii USA-Europa to dobry moment na regulacje amerykańskich korporacji i zawalczenie o własny sektor usług cyfrowych.

– Cała polityka protekcjonistyczna Trumpa, nawet jeżeli jest wykonywana w sposób, który prawdopodobnie nie zadziała, bo jest wykonywana niekompetentnie, to bazuje na realnym założeniu - Stany Zjednoczone mają ogromny deficyt w handlu dobrami z Europą i Chinami. Importują ogromne ilości dóbr, przez co ich przemysł jest słaby. Nami powinno powodować chyba podobne myślenie dokonania pewnego równoważenia w handlu dobrami cyfrowymi z USA. Według moich szacunków sama Polska ma deficyt handlowy w imporcie produktów cyfrowych na poziomie 30-40 miliardów złotych rocznie. Powinniśmy więc wykonywać symetryczne ruchy, żeby zmniejszyć nasz deficyt handlowy na "imporcie bitów". Jest w tym świetna logika – analizuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Jan Oleszczuk-Zygmuntowski.

Nasz rozmówca podkreśla, że koncepcja podatku cyfrowego jest w praktyce łatwa do wdrożenie przy odpowiedniej woli politycznej. - To może być zrealizowane w ramach jednego państwa. Inne kraje wprowadziły  podatki. Model Digital Services Tax został opracowany przez Komisję Europejską, rozumiem więc, że sama zasugerowała przez to, że można go wdrożyć. To może być dla Polski kolejnych kilka miliardów złotych – mówi współprzewodniczący Polskiej Sieci Ekonomii.

Oleszczuk-Zygmuntowski uczula, by zwracano uwagę, na co byłyby wydawane pieniądze ściągnięte z nowego podatku.

– Czy będzie to znowu potrzeba polskich startupów i rynku VC? Czy  może badania, innowacje, spółdzielczość cyfrową? Czy znajdziemy naszą własną ścieżkę do większej suwerenności cyfrowej, czy jednak weźmiemy te pieniądze, po czym po prostu zrobimy to samo, co wszyscy inni, czyli za 10 lat te startupy zrobią exity do zachodnich korporacji? Przecież to marzenie każdego funduszu VC – zastanawia się na naszych łamach współprzewodniczący Polskiej Sieci Ekonomii.

Szybka reakcja administracji USA

"To niezbyt mądre! Autodestrukcyjny podatek, który zaszkodzi tylko Polsce i jej relacjom z USA. Prezydent Trump również odpowie odwetem, jak i powinien zrobić. Odwołajcie podatek, aby uniknąć konsekwencji!" - napisał w poniedziałek na platformie X Tom Rose, nominowany przez Donalda Trumpa na stanowisko ambasadora USA w Polsce.

Publicysta i nominat Trumpa skomentował w ten sposób wpis Lewicy o zapowiedzi wprowadzenia podatku cyfrowego od technologicznych gigantów przez ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego.

USA krytykują regulacje w UE dot. amerykańskich koncernów

Prezydent USA, Donald Trump, oraz członkowie jego gabinetu – a także sam Rose – wielokrotnie w ostatnich tygodniach przedstawiali nakładane przez europejskie państwa podatki cyfrowe oraz unijne regulacje i kary dla amerykańskich koncernów jako przykłady nieuczciwego traktowania Ameryki przez Unię Europejską.

Trump oraz jego minister handlu, Howard Lutnick, zapowiadali, że te bariery handlowe, podobnie jak podatek VAT, będą brane pod uwagę przy nakładaniu ceł na UE, mających wyrównać warunki w handlu zagranicznym.

Według unijnego komisarza ds. handlu Marosza Szefczovicza rynek europejski stanowi dla części amerykańskich gigantów źródło nawet 40 proc. ich przychodów. Usługi cyfrowe to również obszar, w którym Stany Zjednoczone mają dużą nadwyżkę wynoszącą 109 mld euro (w zakresie wymiany towarów Unia Europejska osiąga nadwyżkę w wysokości 157 mld euro).

Dołącz do dyskusji: Polska chce przykręcić śrubę big techom. Sprawdzamy, czy to realne

27 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
świadomy
Myślę, że szybciej minister przykręci półke w mieszkaniu niż ruszy big-techy ;)
34 6
odpowiedź
User
Make Poland Great Again

Morawiecki też to planował w 2019 roku ale zmiękła mu rura i szybciutko się wycofał z tego pomysłu po słowach jakiegoś amerykańskiego dyplomaty.
Mam nadzieję, że Gawkowski okaże się skuteczniejszy.
16 9
odpowiedź
User
z motyką na Słońce
Panie Ministrze marneeee szanseeee. Już kiedyś miał Pan plan przymusowych szczepień na Covid dla Polaków, nie wspominając o planach cenzury i innych " pomyslach" .Marneeee szansę.
12 6
odpowiedź