Magdalena Kicińska zabiera głos po krytykowanym tekście „Pressa”. Autor odpowiada
Magdalena Kicińska, opisana w budzącym oburzenie środowiska dziennikarskiego artykule „Press”, zabiera na ten temat głos w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl. Mówi nam m.in. o tym, czy pozwie wydawcę oraz jak wspomina rozmowę z dziennikarzem branżowego dwumiesięcznika przed publikacją budzącej emocje sylwetki. Po publikacji oświadczenie w sprawie wysłał nam autor publikacji z “Press”.
![Magdalena Kicińska, fot. YouTube/Zwierciadło](https://static.wirtualnemedia.pl/media/new/googleDiscovery/6783fef9dab58_magdalena-kicinska-nowy.png)
W najnowszym numerze „Press” ukazał się artykuł Mariusza Kowalczyka „Była naczelna” o Magdalenie Kicińskiej, współtwórczyni magazynu „Pismo”
Autor sportretował ją jako cenioną za empatię i szczerość, ale zaznacza, że nie każdy ma takie zdanie. Tekst na początku opisuje odrzucony przez Kicińską reportaż jednej z dziennikarek, przy czym wątek nie jest kontynuowany, a pozostała część tekstu pełna jest anonimowych wypowiedzi.
Dziennikarz „Press” pozwala sobie na osobiste uwagi dotyczące wyglądu, wady wymowy i pochodzenia Kicińskiej, sugerując brak odwagi i skłonność do angażowania się w internetowe konflikty. Publikacja wywołała ostrą krytykę środowiska dziennikarskiego, które zarzuca autorowi stronniczość, pisanie pod z góry założoną tezę oraz braki warsztatowe.
W obronie Kicińskiej stanęła redakcja „Pisma” oraz wielu dziennikarzy. - Nie warto odnosić się do wszystkich manipulacji, złośliwości oraz faktograficznych błędów zawartych w tekście poświęconym Magdalenie Kicińskiej, współtwórczyni „Pisma” i członkini naszego zespołu redakcyjnego. Zamiast tego chcemy podkreślić, że w pełni wspieramy Magdę i uważamy atak na nią za przykład wyjątkowo nierzetelnego dziennikarstwa - podkreślono w komunikacie „Pisma”.
List otwarty wyrażający solidarność z Kicińską oraz krytykujący „Press” podpisało ponad 150 dziennikarek i dziennikarzy
W liście przypominano, że w połowie 2023 roku na łamach „Dużego Formatu” opublikowano relacje wielu byłych pracowników „Pressa” (kilku wypowiedziało się pod nazwiskami) o tym, jak Andrzej Skworz przez lata niewłaściwie traktował podwładnych. W konsekwencji redaktor zrezygnował z zasiadania w jury nagród Grand Press i w radzie fundacji Grand Press oraz zapowiedział, że rozważy kroki prawne autorki reportażu Katarzyny Włodkowskiej (jak dotąd nie pojawiły się informacje, żeby podjął takie działania).
Kicińska: będę chciała tekst prostować
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Magdalena Kicińska przekazała nam, że jeszcze nie podjęła ostatecznej decyzji ws. ewentualnych kroków prawnych wobec redakcji „Press”.
- W jakiejś formie będę chciała tekst prostować, ale nie w takiej, jaką zaproponował Andrzej Skworz. Dlaczego? Bo już miałam szansę przedstawiać swoją wizję na łamach “Pressu”, bo rozmawiałam wszakże z autorem tekstu. Trudno mi jednak w obecnej sytuacji o zaufanie, że tym razem moje słowa nie zostałyby wyrwane z kontekstu i wiarę w dobre intencje [redakcji „Press” – przyp. Red]. Wieloletnia redaktor naczelna „Pisma” mówi nam, że w najbliższych dniach będzie analizowała dokładnie treść artykułu Mariusza Kowalczyka, gdyż publikacja zastała ją na urlopie. - Ten tekst po prostu zawierał manipulacje i nieprawdziwe informacje na mój temat. Będę chciała to uporządkować i wypunktować – komentuje Magdalena Kicińska.
- Gdyby to były tylko opinie, do których na mój temat każdy ma prawo, to byłoby to na pewno trudne, ale mimo wszystko łatwiej byłoby przejść mi z tym do porządku dziennego. Natomiast poruszono tam kwestie, które uderzają w dobre imię mnie jako autorki, moją rzetelność, wiarygodność, motywację. Uderzają też w dobre imię „Pisma” - chociażby ten przedstawiony na samym początku tekstu mail z anonimowymi zarzutami wobec redakcji, puszczonymi bez żadnego komentarza - kontynuuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl redaktorka.
Zapytaliśmy też bohaterkę materiału „Była naczelna” o to, jak wspomina wywiad, którego na jego potrzeby udzieliła? Czy przeczuwała, w jakim świetle może zostać przedstawiona?
- Mariusz Kolwalczyk zadzwonił do mnie krótko przed deadlinem na tekst, musiałam z tego powodu dostosowywać do jego prośby o rozmowę rozmowy swoje plany. To było mało komfortowe, podobnie proponowana przez redaktora forma online, mimo że proponowałam spotkanie na żywo. Chciałam mieć komfort psychiczny, pamiętając moją historię z “Pressem” i z Andrzejem Skworzem. Rozmawialiśmy z redaktorem około 2 godzin, w tym czasie padły i trudne pytania, ale nie o wszystkie sprawy podniesione potem w artykule- wspomina nasza rozmówczyni.
- Słyszałam potem od różnych osób, z którymi się skontaktował w czasie pisania tekstu, że jednym zajawiał tekst neutralnie, jako sylwetkę, innym zadawał wprost pytania z tezą - podsumowuje Magdalena Kicińska.
Po publikacji artykułu oświadczenie w jego sprawie wysłał do redakcji Wirtualnemedia.pl red. Mariusz Kowalczyk z "Press". Publikujemy je poniżej w całości.
Sprostowanie
Wyjaśniam, że w tekście „Magdalena Kicińska zabiera głos po krytykowanym tekście »Pressa«” znalazły się istotne nieprawdy.
1) Nieprawdą jest, że – jak twierdzi Magdalena Kicińska - w tekście „Była naczelna, opublikowanym w magazynie „Press” jej wypowiedzi zostały wyrwane z kontekstu. Magdalena Kicińska dostała swoje wypowiedzi do autoryzacji wraz z zaznaczonymi kontekstami, w jakich zostaną one wykorzystane w artykule.
2) Nieprawdą jest – jak twierdzi Magdalena Kicińska – że „Mariusz Kowalczyk zadzwonił do mnie krótko przed deadlinem na tekst (…)”. Zadzwoniłem do niej 25 listopada 2024 roku, a nasza rozmowa odbyła się 29 listopada. Cykl produkcyjny wydania „Press”, w którym ukazał się artykuł „Była naczelna” zakończył się 20 grudnia 2024 roku.
3) Nieprawdą jest, że proponowałem Magdalenie Kicińskiej formę rozmowy online, mimo że Magdalena Kicińska proponowała spotkanie na żywo.
To Magdalena Kicińska wybrała formę rozmowy online. Na dowód przedstawiam nasze ustalenia przesyłane w komunikatorze internetowym (skany dw. redakcji - przyp. red).
Magdalena Kicińska:
Jeśli chodzi o piątek proponowałabym 14.00. Może się też zdarzyć, że będę wtedy w Warszawie. Ale na wszelki wypadek umówmy się online, gdyby się nie udało osobiście, dobrze?
Mariusz Kowalczyk:
Świetnie. Dziękuję. Gdyby w piątek udało się nam spotkać na żywo, proszę dać wcześniej znać, bo mieszkam na obrzeżach miasta i potrzebuję czasu, żeby dojechać do np. do Śródmieścia.
Magdalena Kicińska:
Oczywiście. Dam znać w czw wieczorem:)
Magdalena Kicińska:
Spróbujmy jednak online jutro, dobrze?
4) Wyjaśniam też, że artykuł miał formę reportażu. W tej formie jest przyjęte, a nawet niezbędne, by autor opisał osobę bohaterki czy bohatera. Zatem Państwa zdanie: „Dziennikarz „Press” pozwala sobie na osobiste uwagi dotyczące wyglądu, wady wymowy i pochodzenia Kicińskiej, sugerując brak odwagi i skłonność do angażowania się w internetowe konflikty” - jest co najmniej nieporozumieniem.
Mariusz Kowalczyk, “Press”
Dołącz do dyskusji: Magdalena Kicińska zabiera głos po krytykowanym tekście „Pressa”. Autor odpowiada