SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Spółka Empiku pozywa Legimi. Chodzi o płatności za wypożyczenia biblioteczne

Spółka Virtualo, należąca do grupy Empik, domaga się od Legimi zapłaty ponad 450 tys. zł. Zarzuca Legimi, że nie rozliczyło prawie wszystkich wypożyczeń bibliotecznych tytułów dwóch wydawnictw. – Przypuszczamy, że pełna skala nadużyć Legimi jest znacząco większa – ocenia prezeska Virtualo. – Realizowaliśmy umowę partnerską zgodnie z prawem i jej postanowieniami. Jesteśmy zdeterminowani, aby wykazać to w zapowiedzianym procesie sądowym – odpowiada szef Legimi.

W przekazanym portalowi Wirtualnemedia.pl komunikacie Anna Winnicka, prezeska Virtualo, poinformowała, że spółka w czwartek złożyła do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew przeciwko Legimi na kwotę ponad 450 tys. zł.

Firma domaga się tej kwoty za zrealizowane przez Legimi w całym 2024 roku wypożyczenia biblioteczne treści cyfrowych Grupy Marginesy i Wydawnictwa Poznańskiego, dla których Virtualo było w ub.r. wyłącznym dystrybutorem treści cyfrowych. Chodzi o wypożyczenia z dziewięciu bibliotek publicznych zlokalizowanych w różnych częściach Polski.

Skąd takie roszczenie? – Przeprowadzona przez nas analiza - stanowiąca porównanie wypożyczeń wykazanych przez biblioteki z transakcjami zaraportowanymi (i rozliczonymi) przez Legimi do Virtualo - potwierdza, że tylko 0,5 proc. tych wypożyczeń zostało faktycznie przez Legimi zaraportowanych i rozliczonych – twierdzi Anna Winnicka.

– Oznacza to, że niemal żadna z transakcji wskazanych na liście wypożyczeń bibliotecznych nie została przez Legimi rozliczona, a co za tym idzie - ani wydawcy, ani autorzy nie uzyskali należnego im wynagrodzenia za korzystanie przez czytelników z ich treści. Pozyskane przez nas dowody nie pozostawiają wątpliwości, że Legimi celowo i systematycznie naruszało warunki umowy zawartej z Virtualo, rozliczając ułamek transakcji w segmencie bibliotecznym, czerpiąc przy tym korzyści materialne kosztem pozostałych uczestników rynku, w tym autorów, wydawców i dystrybutora – ocenia.

Virtualo: skala nadużyć Legimi jest znacząco większa

Szefowa Virtualo zwraca uwagę, że spółka przeanalizowała na potrzeby pozwu jedynie wypożyczenia przez rok kalendarzowy z dziewięciu bibliotek dotyczące tytułów dwóch grup wydawniczych.

Jednak biorąc pod uwagę skalę działania Legimi na rynku bibliotecznym przypuszczamy, że pełna skala nadużyć Legimi jest znacząco większa. Szacujemy ją na setki tysięcy nierozliczonych transakcji o wartości kilkunastu milionów złotych, o czym informowaliśmy już w oświadczeniu z 11 grudnia 2024 roku – stwierdza Anna Winnicka.

I dodaje, że firma gromadzi „dowody odnośnie do naruszeń Legimi wobec innych wydawców, którzy dystrybuowali swoje treści przez Virtualo”. – Liczymy więc na współpracę ze środowiskiem wydawniczym i bibliotecznym w celu wykazania wysokości faktycznie niewypłaconego przez Legimi wynagrodzenia, które powinno trafić do wydawców, autorów i Virtualo jako dystrybutora – zaznacza.

– Obrona interesu wydawców i autorów zawsze będzie naszym priorytetem, dlatego wykorzystamy wszystkie dostępne nam środki w celu odzyskania pełnego należnego im wynagrodzenia – zapowiada.

Legimi: to kolejny element nieuczciwej gry rynkowej

W swoim oświadczeniu Legimi podkreśliło, że całkowicie zaprzecza zarzutom wysuniętym przez Virtualo. – Realizowaliśmy umowę partnerską zgodnie z prawem i jej postanowieniami. Jesteśmy zdeterminowani, aby wykazać to w zapowiedzianym procesie sądowym. Co znamienne, uważamy, że to właśnie Virtualo naruszyło wiążącą nas umowę i zamierzamy poddać tę, jak i inne nieprawidłowości pod rozstrzygnięcie sądu – stwierdził prezes firmy Mikołaj Małaczyński.

– Jest nam o tyle trudno ustosunkować się szczegółowo do przedstawionych zarzutów, że o złożeniu pozwu dowiadujemy się z oświadczenia medialnego, nie otrzymawszy wcześniej żadnych wyliczeń ani wezwania do zapłaty. W naszej ocenie mówi to wiele o rzeczywistych intencjach złożenia pozwu i działań Virtualo – dodał.

Małaczyński zwrócił uwagę, że jego spółka w zeszłą środę skierowała wobec Empiku wezwanie przedsądowe. – Domagamy się w nim m.in. zaprzestania czynów nieuczciwej konkurencji, polegających na naśladownictwie pasożytniczym rozwiązań Legimi, w tym również dotyczących oferty bibliotecznej – opisał. – Oświadczenie Virtualo traktujemy jako kolejny element nieuczciwej gry rynkowej naszego konkurenta – podkreślił.

Szef Legimi zapewnił, że wszystkie działania spółki w ramach współpracy z bibliotekami miały oparcie w umowie zawartej z Virtualo. – Virtualo wiedziało o prowadzonej przez Legimi współpracy z bibliotekami i czerpało z niej korzyści finansowe jako dystrybutor. Co więcej, naśladowało zasady tej współpracy we własnej ofercie skierowanej do bibliotek – wskazał Małaczyński.

– Ponadto w okresie obowiązywania umowy, Virtualo nie zgłosiło ani jednego zastrzeżenia do kwot, które Legimi codziennie raportowało w systemach Virtualo według formatu, który Virtualo samo zaproponowało i realizowało w zaprojektowanym przez siebie systemie informatycznym – zauważył.

Podkreślił, że Legimi nie wie, w jaki sposób Virtualo ustaliło kwotę swoich roszczeń. – Możemy się tylko domyślać, że Virtualo podważa prawo bibliotek do dysponowania książkami w ramach tzw. dozwolonego użytku bibliotecznego. Niezależnie od tych obiekcji, oceniamy te wartości jako absurdalne i nieznajdujące żadnego potwierdzenia w rzeczywistości – stwierdził.

Ocenie czytelnika pozostawiamy prawdopodobieństwo, że profesjonalnie działający dystrybutor nie odnotował 99,5 proc. sprzedaży i nie zgłosił z tego tytułu przez lata ani jednego zastrzeżenia. Tym bardziej, że podmiot ten dystrybuował również swoje publikacje do bibliotek za pośrednictwem konkurencyjnej platformy Empik Go i skala wypożyczeni bibliotecznych była mu dobrze znana – dodał szef Legimi.

– W postępowaniu, które zapowiada Virtualo przedstawimy dowody wykazujące słuszność naszych racji. Opinii publicznej, zgodnie z zapowiedziami, udostępnimy w najbliższym czasie raport z przeprowadzanego w spółce audytu – zapowiedział.

Zaznaczył, że współpracy z bibliotekami został wypracowany wspólnie ze środowiskiem wydawców i jest urzeczywistnieniem dotyczącym tych zagadnień wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE.

– Zakłada on m.in., że do jednej kopii może mieć dostęp w tym samym czasie tylko jeden użytkownik (one copy one access). Model ten przeciwdziała cyfrowemu wykluczeniu bibliotek i wspiera czytelnictwo. Dzięki zastosowanym w nim ograniczeniom (maksymalna liczba i czas wypożyczenia jednej kopii) uwzględnia on też interesy twórców i wydawców, którzy otrzymywali wynagrodzenie z tytułu „wypożyczeń cyfrowych” wielokrotnie wyższe, niż przy egzemplarzach drukowanych – opisał.

Legimi i Virtualo zerwały współpracę

W połowie grudnia ub.r. Legimi wypowiedziało ze skutkiem natychmiastowym umowę partnerską z Virtualo, zawartą w 2012 roku. W komunikacie dla inwestorów spółka stwierdziła, że Virtualo rażąco naruszyło podstawowe warunki tego porozumienia.

O co konkretnie chodzi? Legimi informuje, że Virtualo zablokowało jej dostęp do swojego serwisu i nie wznowiło dostępu, mimo przesłanych mu 21 października i 4 listopada wezwań do zaprzestania naruszeń.

Kilka godzin przed komunikatem Legimi Anna Winnicka poinformowała o wypowiedzeniu umowy z tą spółką. - Oświadczamy, że wyczerpaliśmy na dziś wszelkie próby polubownego wyjaśnienia wątpliwości w zakresie poprawności rozliczeń e-booków i audiobooków dystrybuowanych do Legimi za pośrednictwem Virtualo. Mamy podstawy przypuszczać, że Legimi celowo i systematycznie naruszało warunki umowy zawartej z Virtualo w dniu 17.02.2012 r., dlatego też, działając w interesie reprezentowanych przez nas wydawców, podjęliśmy decyzję o jej natychmiastowym wypowiedzeniu - stwierdziła w oświadczeniu.

Wskazała na nieprawidłowości ze strony Legimi w rozliczeniach dotyczących zarówno tzw. kanału bibliotecznego, jak też modelu komercyjnego („nie wszystkie odsłuchy i odczytania zostały z nami rozliczone”).

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

- Wskazane powyżej naruszenia i nieprawidłowości nie są w naszej ocenie krótkotrwałą praktyką i mamy uzasadnione prawo przypuszczać, że były stosowane przez Legimi latami. Według naszych szacunków skala straty wydawców i autorów może sięgać nawet 15-20 milionów złotych. Na ww. kwotę składają się, w naszej ocenie, setki tysięcy nierozliczonych transakcji przez Legimi, co stanowi olbrzymie straty dla wydawców i autorów - opisała Winnicka.

Zapowiedziała, że Virtualo jako dystrybutor książek ponad 300 wydawców, „posiadając ich wsparcie”, będzie „dążyć do wyegzekwowania pełnego i natychmiastowego rozliczenia wszystkich zaległych należności z tytułu udostępniania przez nas e-booków i audiobooków w serwisie Legimi”.

Szef Legimi o zarzutach Virtualo: to insynuacje

Do oświadczenia prezeski Virtualo szybko odniósł się prezes Legimi Mikołaj Małaczyński, podkreślając, że stanowczo zaprzecza zawartym tam „insynuacjom o rzekomych rażących nieprawidłowościach w realizacji umowy dystrybucyjnej łączącej ją z Virtualo”. Zapewnił, że wszystkie rozliczenia z tą firmą dotyczące bibliotek były realizowane zgodnie z umową dystrybucyjną i przepisami prawa, co potwierdzają uzyskane przez Legimi opinie prawne.

- To Virtualo naruszyło umowę dystrybucyjną, ponieważ najpierw bezpodstawnie zawiesiła jej wykonywanie, a następnie, wbrew postanowieniom samej umowy, wypowiedziała ją ze skutkiem natychmiastowym za pośrednictwem mediów. Te działania naraziły na straty Legimi, wydawców zrzeszonych w Virtualo i, co najbardziej przykre, samych czytelników - napisał Małaczyński.

Jako absurdalne ocenił straty w ramach współpracy szacowane przez Virtutalo na 15-20 mln zł. - Kwota ta przewyższa wielokrotnie roczne obroty z tym dostawcą treści. Ocenie czytelnika pozostawiamy prawdopodobieństwo, że nieprawidłowości tego rzędu miałyby pozostać niezauważone przez profesjonalny podmiot, który przez lata nie zgłaszał wobec Legimi żadnych zastrzeżeń - stwierdził.

Ponadto zwrócił uwagę, że Virtualo jest częścią grupy Empik, do której należy też platforma z ebookami, audiobookami i podcastami Empik Go. - Posiadamy uzasadnione podejrzenia, że działania Virtualo mogą być skoordynowane i zmierzać do osłabienia pozycji konkurencyjnej Legimi. Przypominamy, że Virtualo jest osobowo i kapitałowo powiązana z konkurencyjną do nas platformą abonamentową - dodał.

Legimi porozumiało się z Platformą Dystrybucyjną Wydawnictw

W połowie października kilku dystrybutorów i wydawców książkowych wyraziło zastrzeżenia m.in. wobec oferowanego przez Legimi kanału bibliotecznego. Swoje książki z oferty bibliotecznej Legimi wycofało m.in. Virtualo, zaznaczając że to ruch „do czasu wyjaśnienia wszystkich wątpliwości”.

- Jako dystrybutor nie akceptujemy sytuacji, w której prawa wydawców i autorów mogą być naruszane. Dotyczy to zarówno podniesionej w przestrzeni publicznej niejasności rozliczeń, jak i braku transparentności w komunikacji związanej z faktycznym wykorzystaniem audiobooków i ebooków - stwierdziła Anna Winnicka, prezeska Virtualo. Podobną decyzję podjęły Wydawnictwo Agora i Platforma Dystrybucyjna Wydawnictw.

Legimi zdołała już wstępnie porozumieć się z Platformą Dystrybucyjną Wydawnictw. Spółka pod koniec października podała, że „dokonała zapłaty za wszystkie wystawione przez PDW faktury związane z udostępnianiem, w ramach systemu Legimi, publikacji elektronicznych, do których prawa posiada PDW, w ten sposób uwzględniając roszczenia PDW podnoszone w trakcie sporu”.

Firmy chcą dalej współpracować, ale na nowych warunkach. W liście intencyjnym zadeklarowały, że „wyrażają intencję ukształtowania nowego modelu współpracy, w tym, w drodze zawarcia aneksu do umowy aktualnie wiążącej strony lub nowej umowy”.

Pod koniec listopada porozumiała się co do powrotu, na zmienionych warunkach, książek z oferty Platformy Dystrybucyjnej Wydawnictw do kanału bibliotecznego.

Dołącz do dyskusji: Spółka Empiku pozywa Legimi. Chodzi o płatności za wypożyczenia biblioteczne

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Olek
Konkurent grilluje, takie czasy
6 2
odpowiedź
User
Olek
Konkurent grilluje, takie czasy
2 2
odpowiedź
User
Empik
Empik jako właściciel Virtualo próbuje wykosić konkurencję pod pretekstem "rozliczeń z wydawcami i autorami" a sami płacą najgorzej na rynku, śmiech na sali.
17 1
odpowiedź