KRRiT nie planuje monitoringu w czasie kampanii. Świrski: TVP uzupełnia dramatyczne braki mediów komercyjnych
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski stwierdził, że KRRiT nie planuje monitoringu mediów dotyczące relacjonowania kampanii przed wyborami parlamentarnymi. Jego zdaniem Telewizja Polska „pełni misję w pełnym tego słowa znaczeniu”.
- Będziemy reagowali na głosy obywateli, jakiegoś specjalnego monitoringu nie będzie - powiedział Maciej Świrski w „Sieciach”, odpowiadając na pytania o działania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji związane z nadchodzącą kampanią przed wyborami do parlamentu. - Wszyscy musimy się zmieścić w ramach między świętą wartością, którą jest wolność słowa, a świętym prawem obywateli do poznania prawdy - zaznaczył.
Podobnego monitoringu KRRiT nie prowadziła też podczas kampanii wyborczych w 2019 (wiosną odbyły się wybory do Parlamentu Europejskiego, jesienią do polskiego parlamentu) i 2020 roku (wybory prezydenckie w połowie roku). O taką analizę bezskutecznie apelowało m.in. Towarzystwo Dziennikarskie. - Uważamy, że w Polsce wolność mediów jest w praktyce podważana. Trzeba się temu przeciwstawiać - stwierdziła organizacja w kwietniu 2019 roku.
Na początku 2020 roku ówczesny przewodniczący Krajowej Rady Witold Kołodziejski tłumaczył, że KRRiT nie ma odpowiednich pieniędzy na taki monitoring, podkreślając, jak dużo kosztował dwudniowy monitoring mediów w czasie kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku (zlecił go poprzedni skład KRRiT). - To był monitoring zlecony na zewnątrz. Kosztował, tylko dwa dni zmonitorowania, więcej nie było szans, a i te dwa dni monitoringu kosztowały 100 tysięcy złotych, więc jeżeli chcielibyśmy monitorować całą kampanię, to cały budżet Krajowej Rady, łącznie z rekompensatą abonamentową, nie wystarczyłby na taki monitoring - powiedział Kołodzejski.
Maciej Świrski chwali TVP
Zdaniem Macieja Świrskiego w Polsce występuje „problem ogromnej koncentracji kapitału zagranicznego w mediach”. - A jeszcze większy z tym, że polska racja stanu w dużej części mediów dla wielu dziennikarzy nie jest najważniejsza. Czasem jest drugorzędna, a niekiedy te media przeciw niej pracują, atakując projekty rozwojowe, inwestycje czy produkty, niekiedy w sposób zaskakująco zgodny z interesem swoich właściciel - stwierdził obecny szef KRRiT.
Jako przykłady wskazał to, „co wyrabiały niektóre redakcje w momencie ataku hybrydowego na polską granicę ze strony białoruskiej, jak próbowano zniszczyć karabinek Grot w przededniu wojny, jak się próbuje blokować kluczowe dla kraju inwestycje, jak przekop Mierzei Wiślanej, CKP itp.”
Przewodniczący Krajowej Rady nie szczędzi za to pochwał mediom publicznym. - Telewizja Polska, w tym jej pion informacyjny i publicystyczny, dobrze wypełnia swoje zadania. Pełni misję w pełnym tego słowa znaczeniu, bo uzupełnia dramatyczne braki mediów komercyjnych - podkreślił. Zwrócił uwagę, że bez mediów publicznych Polacy nie dowiedzieliby się o „wielu ważnych faktach, jak stan budżetu wysiłek modernizacyjny w Wojsku , Polskim, inwestycje w polską infrastrukturę”.
- To często jedyne wielkozasięgowe media, w których można sprostować nieprawdziwą informację, zatrzymać nakręcane kłamliwe nagonki. Tam toczą się też ważne dla naszego życia publicznego realne debaty - dodał.
Według Świrskiego media publiczne są atakowane, ponieważ „mówiąc prawdę, psują różne plany, także polityczne”, a innymi powodem jest konkurencja ze strony mediów prywatnych. - Te ataki bywają świadectwem prawdziwego zdziczenia, szczególnie wstyd, gdy biorą w tym udział media konkurencyjne. Choć każdy wie, że tutaj jest też aspekt finansowy: zniszczenie mediów publicznych dałoby nadawcom komercyjnym potężny zastrzyk finansowy na słabnącym rynku - stwierdził szef KRRiT.
Rada Mediów Narodowych przejęła część kompetencji KRRiT
Dla niego istotne jest w tym kontekście, że za wschodnią granicą Polski od ponad roku toczy się wojna. - W takiej sytuacji dyskredytacja mediów publicznych, będących dla Polaków wiarygodnym źródłem informacji, elementem systemu bezpieczeństwa państwa, niesie ogromne zagrożenie - uważa Świrski.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Od połowy 2016 roku za mianowanie i odwoływanie członków władz spółek mediów publicznych odpowiada Rada Mediów Narodowych, na mocy ustawy przekazano jej te kompetencje od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Trybunał Konstytucyjny pod koniec 2016 roku orzekł, że to niezgodne z ustawą zasadniczą, jego wyroku nadal nie wykonano (niedawno pytanie w tej sprawie do marszałek Sejmu skierował Rzecznik Praw Obywatelskich).
Maciej Świrski nie ma natomiast zastrzeżeń do obecnego stanu rzeczy. Pytany przez „Sieci”, czy model z Radą Mediów narodowych się sprawdził, odpowiedział: „Ogólnie tak, te media (publiczne - przyp.) są dziś w dobrej kondycji”.
Świrski jest przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji od października ub.r. Został wybrany przez Sejm, jako kandydata wskazał go PiS. W latach 2017-2018 Świrski był wiceprezesem Polskiej Fundacji Narodowej, zasiadał też w radzie nadzorczej Polskiej Agencji Prasowej, a w latach 2006-2009 był członkiem zarządu.
Dołącz do dyskusji: KRRiT nie planuje monitoringu w czasie kampanii. Świrski: TVP uzupełnia dramatyczne braki mediów komercyjnych