Brand24 ze spadkiem wpływów o 10 proc. i 428 tys. zł straty. „Echa blokady przez Facebooka”
Zajmujący się monitoringiem internetu Brand24 w pierwszym kwartale br. zanotował spadek wpływów o 10 proc. do 3,23 mln zł oraz wzrost straty netto z 19,2 do 428,2 tys. zł. Już 63 proc. przychodów firmy pochodziło z zagranicy. - Obserwowaliśmy negatywny wpływ wstrzymania oferowania danych z serwisów Facebook oraz Instagram w szczególności związany z wygasającymi kontraktami rocznymi. W marcu odnotowaliśmy wyraźną poprawę kluczowych wskaźników - komentuje prezes spółki Michał Sadowski.
Spadek przychodów i rentowności Brand24 wynika z faktu, że od września ub.r. do połowy marca br. firma była zablokowana na Facebooku i Instagramie. Na mocy zawartego porozumienia monitoring obu platform mogła wznowić pod koniec marca.
W konsekwencji spółka w czwartym kwartale ub.r. straciła 306 aktywnych klientów, a w pierwszym kwartale br. - 259 i na koniec marca miała ich 3 066.
- Początek Q1 2020 to echa blokady Facebooka. Obserwowaliśmy negatywny wpływ wstrzymania oferowania danych z serwisów Facebook oraz Instagram w szczególności związany z wygasającymi kontraktami rocznymi. Stąd podwyższony churn w styczniu 2020. Luty 2020 to z kolei także wygasające konta z listopadowej promocji Black Friday i sezonowy podwyższonych wskaźnik odejść - opisuje prezes Brand24 Michał Sadowski.
- W marcu 2020 odnotowaliśmy wyraźną poprawę kluczowych wskaźników. 158 nowych abonamentów w marcu versus 126 w styczniu. Churn na przychodzie w marcu 2020, mimo że nadal podwyższony, sięgnął 6,11% w porównaniu do 9,68% w styczniu br. Dzięki temu udało się wyhamować spadki przychodów, jakie miały miejsce przez ostatnie 6-7 miesięcy - dodaje.
Zysk EBITDA firmy zmalał rok do roku z 594 do 262 tys. zł, a wynik operacyjny pogorszył się z 32 tys. zł zysku do 366 tys. zł straty.
63 proc. wpływów z zagranicy
Z narzędzia Brand24 korzystają obecnie klienci ze 122 krajów. Na koniec marca 57 proc. było z zagranicy, a ponieważ płacą więcej niż ci kraju, zapewnili firmie 63 proc. przychodów.
Miesięczne wpływy firmy za abonamenty opłacane cyklicznie (wskaźnik MMR) na koniec marca wynosiły 1,038 mln zł, o prawie 200 tys. mniej niż rok wcześniej. Średni przychód od klienta w zeszłym kwartale osiągnął wartość 335 zł, rosnąc z 331 zł w styczniu do 339 zł w marcu. W całym ub.r. ten wskaźnik wynosił 366 zł, a w 2018 roku - 358 zł.
- W okresie I kwartału 2020 roku poziom MRR zmieniał się istotnie w poszczególnych miesiącach. W styczniu br. spadek ten wynosił 77 tys. PLN, w lutym br. 26 tys. PLN, a w marcu br. 1 tys. PLN. Powrót danych z platform Facebook i Instagram, który miał miejsce pod koniec marca 2020 w połączeniu z nowościami produktowymi (jak monitoring podcastów) sprawia, że liczymy na powrót do dynamiki, do której Spółka zdążyła wszystkich przyzwyczaić - komentuje Michał Sadowski.
- Q1 2020 to także okres, w którym przebudowaliśmy nasze działania marketingowe koncentrując się na kanałach, które przynoszą nam największy zwrot z inwestycji. W ten sposób liczba rejestrujących się co miesiąc kont testowych wzrosła z 9,900 w styczniu 2020 do 11,300 w marcu. Wzrostom liczby rejestracji towarzyszył pozytywny spadek kosztu akwizycji klienta (CAC) - zauważa prezes Brand24
Brand24 z pożyczką i emisją akcji, przez koronawirusa możliwy wzrost rezygnacji klientów
Na początku kwietnia, zgodnie z ustaleniami w ramach porozumienia jego akcjonariuszy, Brand24 pożyczył od funduszu Larq 600 tys. zł. Środki mają zostać zwrócone 31 maja, oprocentowanie w skali roku wynosi WIBOR3M + marża 2,5 proc.
Natomiast pod koniec kwietnia akcjonariusze Brand24 zgodzili się na podwyższenie jej kapitału poprzez emisję 130 tys. akcji. Zostaną one zaoferowane w maju uczestnikom porozumienia akcjonariuszy w cenie 21,30 zł za sztukę, spółka z ich sprzedaży pozyska 2,77 mln zł.
- Pierwszy kwartał 2020 to kolejny etap powrotu do normy po wyzwaniach drugiej połowy ubiegłego roku. Pomimo odczuwalnych efektów ubiegłorocznych przeszkód widzimy, że pod koniec Q1 2020 jesteśmy już blisko powrotu do wzrostów - podkreśla Michał Sadowski.
Firma bierze pod uwagę, że na jej wyniki w bieżącym kwartale wpłyną gospodarcze konsekwencje epidemii koronawirusa. - W Q1 2020 taki wpływ był niewidoczny, ale nie wykluczamy, że koronawirus może wpłynąć istotnie na wyniki Q2. W związku z ograniczeniem działalności biznesowej przez część podmiotów w czasie kwarantanny możliwy będzie podwyższony churn - mówi prezes spółki.
Brand24 jest notowany na bocznym rynku warszawskiej giełdy. We wtorek na koniec sesji kurs spółki wynosił 32 zł (w ciągu dnia wzrósł o 12,3 proc.), co daje jej kapitalizację w wysokości 64,23 mln zł.
Larq Growth Fund I FIZ ma obecnie 33,19 proc. kapitału Brand24, Michał Sadowski i członek zarządu spółki Piotr Wierzejewski - po 12,36 proc., a Venture Inc. - 10,55 proc.
Dołącz do dyskusji: Brand24 ze spadkiem wpływów o 10 proc. i 428 tys. zł straty. „Echa blokady przez Facebooka”
Brand24. Wytlumaczy każde spadki.
Super biznes.