Alec Baldwin krytykuje musical "Rock of Ages"
Alec Baldwin nie ma najlepszego zdania na temat musicalu "Rock of Ages", w którym zagrał jedną z postaci.
Przypomnijmy, że film Adama Shankmana przedstawił historię Sherrie, dziewczyny z małego miasta (Julianne Hough), która zakochuje się w rock'n'rollowcu Stacee Jaxxie (Tom Cruise). Muzycznym tłem wydarzeń były przeboje lat 80., m.in. utwory Def Leppard, Joan Jett, Journey, Foreigner i Bon Jovi.
- Ten film to kompletna katastrofa - ocenił surowo Alec Baldwin. - Tydzień po rozpoczęciu zdjęć zacząłem myśleć: "Dobry Boże, co ja zrobiłem? W co ja się wpakowałem?". Zgodziłem się zagrać w tym musicalu ze względu na Adama Shankmana, ale to nie był najlepszy film.
Gwiazdor skrytykował także obecne trendy w Hollywood.
- Teraz życie każdego z nas jest ciekawsze od tego, co pokazują w kinach - tłumaczy Baldwin. - Wytwórnie chcą tylko Spider-Mana.
Aleca Baldwina mogliśmy podziwiać ostatnio w filmie "Blue Jasmine" Woody'ego Allena.
Dołącz do dyskusji: Alec Baldwin krytykuje musical "Rock of Ages"