Wyszukiwanie treści w streamingu i telewizji zajmuje ponad tydzień rocznie
Liczba usług streamingowych i kanałów telewizyjnych coraz bardziej utrudnia wybór pożądanych treści. Z badania przeprowadzonego przez Currys wśród 2018 Brytyjczyków wynika, że codziennie poświęcają pół godziny na wyszukiwanie programów do obejrzenia. To blisko 182,5 godzin rocznie, czyli ponad tydzień.
Pół godziny dziennie wyszukiwania treści to średni wynik. Aż 10 proc. uczestników ankiety podało, że w ich przypadku poszukiwania filmu, serialu czy programu trwają do dwóch godzin. 60 proc. badanych zdarza się natomiast rezygnować z oglądania czegokolwiek po długiej analizie oferty kanałów i serwisów streamingowych.
- Ludzie po prostu boją się dokonać złego wyboru. Nawet jeśli chodzi tylko o wybór czegoś do obejrzenia w telewizji, nadal należy wziąć pod uwagę wiele czynników, które mogą prowadzić do spirali niepokoju. To, co oglądamy, to inwestycja czasu, a ludzie nie chcą dokonać złego wyboru. Musi to być warte poświęcenia wolnego czasu, który można spożytkować inaczej. Ci, którzy cierpią z powodu lęku, są bardziej narażeni na paraliż wyboru. Zwykle dzieje się tak, ponieważ dokonanie właściwego wyboru jest dla nich ważne i przeceniają wpływ podjęcia złej decyzji - stwierdził dr George Fieldman, psycholog (cytat za advanced-television.com).
Decydujące 34 minuty
Jeśli już zaczniemy oglądać nieznany wcześniej serial, to niekoniecznie musi on nam przypaść do gustu. Z badania Currys wynika, że widzowie w Wielkiej Brytanii podejmują decyzję o kontynuacji odtwarzania takich treści w ciągu pierwszych 34 minut. W przypadku filmów to jeszcze mniej, bo 30 minut.
Kluczowym czynnikiem przy wyborze treści jest fabuła (47 proc.). Duże znaczenie ma też obsada (41 proc.) czy też gatunek (40 proc.). Część odbiorców przed rozpoczęciem seansu filmu czy serialu kieruje się recenzjami (31 proc.).
Już dwa lata temu liczbę serwisów streamingowych na świecie szacowano na ponad 5 tys. Od tego czasu przybyły kolejne. Część z dotychczas działających poszerzyła bibliotekę z treściami. Osoby wykupujące Netflix, Amazon Prime Video, Disney+, HBO Max i SkyShowtime muszą przenalizować wiele produkcji, zanim podejmą decyzję. Rekomendacje nie zawsze pomagają, bo w dobie zapotrzebowania na treści i strajku scenarzystów w USA, część produkcji jest po prostu słabych.
Zobacz: Viaplay jako opcja dodatkowa w Amazon Prime Video
Coraz trudniejszy wybór
Opisy zamieszczane przez platformy także nie są wystarczające. Często nie wiadomo o czym jest dany film czy serial, ani jaki gatunek reprezentuje. Dowiadujemy się za to, że został doceniony przez dziennikarzy z jakiegoś amerykańskiego tytułu. Serwisy SVoD to nie wszystko. Działają przecież setki tradycyjnych stacji telewizyjnych, a coraz większą popularnością cieszą się kanały FAST.
Analogiczne dane do tych z badania Currys w 2022 roku przedstawiła platforma Plex. Podała, że przeciętny Amerykanin na przeszukanie 4 serwisów poświęca pół godziny. - Uśrednianie zawsze jest kłopotliwe, bo wystarczy jeden duży serwis, w którym jest problem i wyłania się zafałszowany obraz rynku. Jestem przekonany, że to zależy bardzo od platformy. Nie twierdzę, że to zjawisko nie występuje, jednak w mojej ocenie, głównie spowodowane jest przerostem ilości treści nad jej jakością oraz niedopasowaniem do lokalnego widza. Nie obserwuję takiego problemu ani w Playerze ani w HBO Max w Polsce. W przypadku naszych serwisów, widzowie wiedzą, po co przychodzą i statystycznie pomiędzy wejściem do serwisu, a włączeniem treści nie mijają 2 minuty - komentował wówczas w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Maciej Gozdowski, szef serwisów streamingowych Warner Bros. Discovery w Polsce.
Dołącz do dyskusji: Wyszukiwanie treści w streamingu i telewizji zajmuje ponad tydzień rocznie