Justyna Śliwowska-Mróz wygrała z PiS ws. bezprawnego wykorzystania jej wizerunku w spocie antyuchodźczym
Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację Prawa i Sprawiedliwości w sprawie wytoczonej przez dziennikarkę Justynę Śliwowską-Mróz. Pozwała ona partię za naruszenie dóbr osobistych po tym, jak bez jej zgody wykorzystano jej wizerunek w spocie wyborczym w 2018 roku.
W lutym 2019 roku Sąd Okręgowy w Warszawie zakazał publikacji spotu wyborczego z wizerunkiem dziennikarki, zakaz ten wydano na rok. Dotyczył części, w której pojawiła się przez kilka sekund Justyna Śliwowska-Mróz. Sąd uznał, że „w powszechnym odbiorze spot może utrwalić przekonanie, że dziennikarka publicznie identyfikuje się z treściami w nim przedstawionymi oraz popiera kandydatów zgłoszonych przez partię polityczną”.
Natomiast we wrześniu 2019 roku Sąd Okręgowy w Warszawie uznał rację Justyny Śliwowskiej-Mróz w sporze przeciwko PiS i nakazał partii zamieszczenie oświadczenia w którym przyzna, że bezprawnie wykorzystała wizerunek dziennikarki w spocie promocyjnym w ramach kampanii wyborczej 2018 roku. Sąd zasądził także 10 tys. na fundację wskazaną przez dziennikarkę.
Oświadczenie, 10 tys. zł na rzecz fundacji
W grudniu 2020 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację Prawa i Sprawiedliwości podkreślając, że partia nie miała prawa do rozpowszechniania wizerunku dziennikarki bez jej zgody. Partia musi zamieścić oświadczenie z wyjaśnieniem, że bezprawnie wykorzystała wizerunek dziennikarki. Oświadczenie ma być prezentowane na stronie głównej PiS przez 30 dni od daty publikacji, która ma nastąpić w terminie 14 dni od uprawomocnienia się orzeczenia. Dodatkowo PiS ma przekazać 10 tys. zł na rzecz Fundacji Św. Franciszka „Pomóż zwierzętom, naszym małym braciom”.
- Sąd Apelacyjny podzielił zdanie Sądu Okręgowego i podkreślił wagę niezależności dziennikarskiej, wskazał, iż nie jest dopuszczalne publikowanie „wyrwanego z kontekstu” wizerunku dziennikarki prowadzącej program informacyjny bez jej zgody w celach reklamy politycznej – komentuje mec. Maciej Ślusarek, pełnomocnik dziennikarki.
Zdaniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, sprawa jest przykładem „wykorzystywania dziennikarzy w działalności politycznej, co przeczy zasadzie neutralności i rzetelności dziennikarskiej”. - Takie działanie, bez zgody zainteresowanego, prowadzi do naruszenia jego dobrego imienia i zagraża wolności mediów – oceniła fundacja.
"Straciłam pracę po wyroku pierwszej instancji"
Dziennikarka w swoich mediach społecznościowych również odniosła się do wyroku. - Chcę się podzielić z Wami radosną chwilą. Wygrałam w Sądzie Apelacyjnym. Walczyłam o siebie, ale też o wartości i o zasady - zaznaczyła.
Przypomniała, że "dwa lata temu partia polityczna Prawo i Sprawiedliwość wykorzystała jej wizerunek w spocie wyborczym". - 9 grudnia 2020 Sąd Apelacyjny orzekł, że partia zrobiła to nielegalnie. To były długie dwa lata, zderzyłam się z falą oskarżeń o powiązania polityczne, straciłam pracę po wyroku pierwszej instancji. Dziś cieszę się z tego wyroku. Uprzedzając pytania, zarówno ja jak i mój mąż zrobilibyśmy dokładnie to samo bez względu na to jaka patia polityczna zdecydowałaby się na wykorzystanie naszych wizerunków. Wyrok i sentencję dedykuję Kobietom, Dziennikarkom – zaznaczyła Justyna Śliwowska-Mróz.
Dołącz do dyskusji: Justyna Śliwowska-Mróz wygrała z PiS ws. bezprawnego wykorzystania jej wizerunku w spocie antyuchodźczym