SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Kto jest potworem? Recenzja serialu „Potwory: Historia Lyle’a i Erika Menendezów” Netfliksa

Na Netfliksie zadebiutował drugi sezon antologii Ryana Murphy’ego i Iana Brennana zatytułowanej „Potwór”. W pierwszym sezonie poznaliśmy historię Jeffreya Dahmera, a tym razem twórcy skupiają się na rodzinie Menendezów, zostawiając nas z trudnym pytaniem, kto tak naprawdę jest potworem?

„Potwory: Historia Lyle’a i Erika Menendezów”, Netflix„Potwory: Historia Lyle’a i Erika Menendezów”, Netflix

Ryan Murphy jest twórcą bardzo charakterystycznym. Lubi rozmach, przesadę, melodramat. Lubi też prowokować widzów i podejmować niepopularne decyzje. Historią Menendezów też wsadza kij w mrowisko, pytając amerykański wymiar sprawiedliwości, czy aby na pewno podjął właściwą decyzję w sprawie Lyle’a i Erika.

Sprawa braci Menendez jest powszechnie znana. Byli synami Kitty (Chloë Sevigny) i Joségo (Javier Bardem). Ona była panią domu, on kubańskim imigrantem, który dorobił się majątku m.in. jako prezes wytwórni RCA Records. Gdy rodzice zostali zamordowani we własnym domu w 1989 roku, Erik (w tej roli Cooper Koch) miał 19 lat, a starszy Lyle (Nicholas Alexander Chavez) już 21. Braci sugerowali, że ojca i matkę zamordowała mafia, ale ostatecznie to oni zostali skazani na dożywocie za podwójne morderstwo. Zanim jednak do tego doszło, żyli ponad stan, lekką ręką trwoniąc majątek zmarłych rodziców. Trudno było im udawać, że przechodzą żałobę i walczą z poczuciem straty. Wręcz przeciwnie, żyli swoim najlepszym życiem.

Śmierć Kitty i Joségo Menendezów

Wszystko wydawało się dość oczywiste. Rozwydrzone bachory spragnione pieniędzy i wolności gotowe były zabić byle tylko cieszyć się beztroską. Takiej wersji skłonna była uwierzyć także amerykańska opinia publiczna. Ryan Muprhy i Ian Brennan postanowili jednak sprawę skomplikować i pochylić się nad zeznaniami braci, a może nawet im uwierzyć?

W serialach Murphy’ego zwykle spotykamy bohaterów, których nie da się lubić, ale mimo wszystko musimy spróbować ich zrozumieć. Tak było z siostrą Ratched w produkcji „Ratched” inspirowanej „Lotem nad kukułczym gniazdem”, a nawet w „American Crime Story”, gdy poznaliśmy zabójcę Versace. Nie da się też zapomnieć, że Dahmer w pierwszym sezonie antologii „Potwór” jawił się jako człowiek zaburzony psychicznie, któremu amerykański wymiar sprawiedliwości pozwolił na zbyt dużo, a przecież był brutalnym mordercą i kanibalem. Murphy budzi w nas wątpliwości, a później zostawia z nimi, nie dając żadnych odpowiedzi. Sami musimy rozstrzygnąć, kto jest potworem.

Zobacz: Twórca „Reniferka” podpisał nową umowę z Netfliksem

Nowy serial Ryana Murphy’ego

Nowy serial Netfliksa, jak zwykle bywa u Murphy’ego, zrealizowany jest z rozmachem i bez ograniczeń. Mamy więc retrospekcje, które wymykają się spod kontroli twórców (mieszają się nieustannie z teraźniejszością), nieokiełznaną wielowątkowość, odpychających bohaterów, pieniądze, słabe charaktery, zgniliznę moralną i obyczajową. Wszystko to w Los Angeles, czyli mieście gdzie podobno spełniają się marzenia.

Bracia Menedez
Erika i Lyle’a poznajemy jako zmanierowanych młodych dorosłych pragnących łatwego życia na koszt rodziców. Szybko jednak ten obraz się zmienia i zostaje pogłębiony o kontekst przemocy domowej. Dowiadujemy się, że rodzina Menendezów jest głęboko dysfunkcyjna i trudno nam zrozumieć jej motywacje. Rwana narracja sprawia, że bohaterowie wymykają się łatwym ocenom. Czy możemy im ufać? Nie bardzo. Może jednak mówią prawdę o piekle, które przeszli w dzieciństwie? Dlaczego mieliby coś takiego wymyślić?

Historia opowiadana w serialu jest fascynująca i wciąga bez reszty, co nie znaczy, że produkcja pozbawiona jest wad. Niestety ciągłe lawirowanie pomiędzy wątkami i przeskakiwanie do różnych dat sprawia, że gubimy się w tym, jak zmieniali się bracia, kiedy i kim się stali. Podobnie jest z rodzicami. Nie mamy okazji, aby dobrze ich poznać. Historię związku Kitty i Joségo otrzymujemy dopiero w odcinku szóstym pt. „Don’t Dream it’s Over”.

Zobacz: Co oglądaliśmy na Netfliksie w pierwszej połowie 2024 roku?

Rodzice, którzy nienawidzą swoich synów

Kim była Kitty? Chloë Sevigny stworzyła bohaterkę wycofaną, niejednoznaczną, na pewno niezasługującą na tytuł „matki roku”. Wydaje się być kompletnie obca wobec swoich synów, niezainteresowana ich losem, ignorująca przemoc ze strony ojca. W relacji z synami wiele jest krzyków, rozczarowania i wzajemnej niechęci. Wydaje się, że Kitty bardziej zależy na poprawieniu relacji z mężem niż Erikiem i Lyle’em. Mężowi mówi, że boi się Lyle’a. Dawno nie widziałam w serialu tak trudnej i oschłej relacji między matką a dorosłymi dziećmi.

Drugi sezon „Potwora” opowiada historię ludzi, których nie chcielibyśmy poznać, ani spędzać czasu w ich towarzystwie. Cała rodzina Menedez jest zaburzona, odcięta od pozytywnych emocji, skupiona na własnym cierpieniu i kompletnie oderwana od rzeczywistości. Zarówno Kitty, jak i jej mąż tak bardzo okopani są w swoich twierdzach, że nawet nie próbują zrozumieć, jak bardzo uszkodzili emocjonalność synów. 

W rodzinie trwa wojna podjazdowa rodzice kontra dzieci. Rodzice, którzy nienawidzą swoich dzieci – to nie brzmi jak sytuacja, w której ktokolwiek chciałby się znaleźć. I znowu Murphy pyta nas, kto więc jest potworem? Czy José, który dorabiał ideologią do stosowanej przemocy i lubił podpierać się opowieściami o tym, jak żyli Spartanie i co ich hartowało? A może Kitty, która „żartowała”, że otruje swoich synów? Albo bracia, którzy zdecydowali się zabić matkę i ojca z zimą krwią?

Szósty odcinek skupia się na rodzicach, ale pozostałe pokazują nam, kim są synowie Menendezów. Między braćmi relacja również jest skomplikowana, tutaj też mówimy o przemocy, uzależnieniu i toksycznej więzi. Momentami narracja rozwija się niczym w telenoweli i gubimy wątek, żeby w kolejnym odcinku do niego wrócić. Dla fanów produkcji Murphy’ego to nic nowego, dla widzów nieznających jego twórczości, może być to uciążliwe.

Scenariusz mógłby być bardziej wartki i przejrzysty, podobnie jak role aktorskie, ponieważ oszczędna ekspresja momentami sprawia, że trudno zaangażować się w historię bohaterów, zwłaszcza jeśli chodzi o Kitty. Jej mąż to tyran, który nawet nie próbuje się kontrolować, a synowie wybuchają od czasu do czasu, żeby w następnym momencie pogrążyć się w kompletnej ciszy.

Dzieje się dużo, na kilku frontach i równocześnie. Serial na pewno odbije się echem w amerykańskich mediach. Czy głos zabiorą bracia Menendez? Czas pokaże. Pozycja obowiązkowa dla fanów true crime.

Serial „Potwory: Historia Lyle’a i Erika Menendezów” dostępny jest na platformie Netflix.

Dołącz do dyskusji: Kto jest potworem? Recenzja serialu „Potwory: Historia Lyle’a i Erika Menendezów” Netfliksa

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl