Wiceszef MSZ o PFN: idea słuszna, ale po wpadkach przydałby się start pod nową nazwą
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński stwierdził, że po mocno krytykowanych animacjach Polskiej Fundacji Narodowej o II wojnie światowej interweniowali nie tylko przedstawiciele prezydenta Andrzeja Dudy, lecz także MSZ-u. - Idea jest słuszna, ale po tylu wpadkach potrzebna byłaby chyba zmiana nazwy i rozpoczęcie wszystkiego od nowa - powiedział o PFN.
W czwartek 23 stycznia, w dzień obchodów rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau, Polska Fundacja Narodowa udostępniła w mediach społecznościowych animację, w której Józef Stalin i Adolf Hitler w komunikatorze internetowym współczesnym językiem uzgadniają atak w 1939 roku na Polskę.
Wielu dziennikarzy skrytykowało ją jako infantylną i niepoważną, zwłaszcza w kontekście II wojny światowej. Animacja szybko została usunięta przez PFN.
Szybko podano, że w tej sprawie interweniowała kancelaria prezydenta Andrzeja Dudy. - Jak tylko to zobaczyłem, to od razu napisaliśmy do Polskiej Fundacji Narodowej, że to powinno jak najszybciej zniknąć. Jeszcze mocniej interweniował pan prezydent - potwierdził w rozmowie z „Plusem Minusem” Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych. - Interwencje okazały się skuteczne, ale oczywiście mleko się już rozlało. Podejrzewam, że ktoś zbyt mocno zaufał jakiemuś doradcy od marketingu - skomentował.
„Zarząd PFN zmieniał się nie bez powodu”
Jabłoński przyznał, że w czasie swojej 3,5-letniej działalności Polska Fundacja Narodowa popełniła trochę błędów. Zaznaczył jednak, że w przypadku tej instytucji „najgorszy okres odchodzi już w przeszłość”.
- Zarząd PFN zmieniał się też nie bez powodu. Nie skreślałbym jednak tej instytucji - dodał Jabłoński.
Pod koniec lipca ub.r. ze stanowiska prezesa Polskiej Fundacji Narodowej po niecałym roku zajmowania go zrezygnował Filip Rdesiński (niedługo potem został wiceprezesem państwowej firmy Lotos Terminale).
Do zarządu PFN zostali natomiast powołani Marcin Zarzecki i Michał Góras, ten pierwszy na stanowisko prezesa. Obaj poprzednio pracowali w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Paweł Jabłoński w rozmowie z „Plusem Minusem” zapewnił, że idea Polskiej Fundacji Narodowej jest słuszna. - Ale po tylu wpadkach potrzebna byłaby chyba zmiana nazwy i rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Być może potrzebne są jeszcze pewne zmiany, ale państwo polskie powinno mieć taką instytucję jak Polska Fundacja Narodowa - stwierdził.
PFN dotowana przez firmy państwowe
Polska Fundacja Narodowa została utworzona w połowie 2016 roku, finansuje ją 17 czołowych spółek państwowych. W 2018 roku przekazały jej 48,75 mln zł, PFN mogła wydać ponad dwa razy więcej, bo w 2016 i 2017 roku jej wydatki były dużo niższe niż wpłaty od fundatorów.
W 2018 roku PFN zanotowała 111 mln zł wydatków, z czego 6,05 mln zł to koszty administracyjne. 33,42 mln zł poszło na promocję i ochronę wizerunku kraju, 23 mln zł na działania w USA, a 9,8 mln zł na dwa rejsy z okazji 100-lecia niepodległości. PFN zatrudniała 36 osób, jej zarząd zarobił 634 tys. zł.
Na koniec 2018 roku aktywa Polskiej Fundacji Narodowej wynosiły 125,09 mln zł, z czego zdecydowana większość to pieniądze: 113,3 mln zł na rachunku bankowym i 5,35 mln zł w kasie. Sprawozdanie za 2018 roku PFN opublikowała dopiero 31 grudnia ub.r.
Dołącz do dyskusji: Wiceszef MSZ o PFN: idea słuszna, ale po wpadkach przydałby się start pod nową nazwą