Cezary Gmyz dementuje doniesienia o współpracy z CBA i zapowiada kroki prawne
Marek Falenta, skazany w tzw. aferze podsłuchowej, w liście do Jarosława Kaczyńskiego wskazał Cezarego Gmyza jako współpracownika CBA. Dziennikarz przypomina, że poddał się autolustracji i zapowiada pozwy przeciwko powielającym tezy Falenty. Współpracę z Gmyzem jako osobowym źródłem informacji dementuje też CBA.
Falenta, który - jak podaje „Gazeta Wyborcza” - sam był współpracownikiem wrocławskiej delegatury CBA, w lutym br. napisał list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Walczyłem dla Polski i razem z Cezarym Gmyzem pomogłem odbić Polskę z rąk przestępców" - tak brzmi jeden z fragmentów listu zacytowany przez czwartkową „GW”.
Nazwisko Cezarego Gmyza jest wymieniane jeszcze dwa razy w liście Falenty. Według biznesmena dziennikarz współpracował ze służbami specjalnymi. - W tajnej bazie operacyjnej CBA w okolicach Płocka uzgodniłem, że przekażę cały pozyskany materiał. Przekazanie nastąpiło poprzez wprowadzenie informacji z nagrań do systemu operacyjnego CBA przez agentów CBA z wykorzystaniem jako źródła [tu nazwisko informatora], a potem fizycznie przez współpracującego z CBA dziennikarza Cezarego Gmyza. Jestem pewien, że bez wahania to potwierdzą - stwierdził biznesmen.
List Marka Falenty w całości zamieścił też na Twitterze Jan Piński, publicysta związany m.in. z „Warszawską Gazetą”. - No ciekaw jestem czy red. Gmyz nadal będzie domagał się ułaskawienia Falenty - skomentował.
Marek Falenta twierdzi, że Cezary Gmyz "współpracował z CBA". No ciekaw jestem czy red. Gmyz nadal będzie domagał się ułaskawienia Falenty. Warto przypomnieć, że po @pnisztor to już drugi dziennikarz z taśmowej co do którego pojawiają się informacje i pracował dla tej służby. pic.twitter.com/Wc7VgsJUV9
— Jan Piński (@jzpinski) 12 czerwca 2019
Gmyz: fałszywe informacje dot. rzekomej niejawnej współpracy ze służbami specjalnymi
Cezary Gmyz nie chce komentować szczegółówo tych doniesień, odsyła do swojego profilu twitterowego. Tam zamieścił informację, iż polecił reprezentującej go kancelarii prawnej sporządzenie pozwu o naruszenie dóbr osobistych poprzez rozpowszechnienia informacji o jego „rzekomej tajnej współpracy z CBA”. - Wszelkie fałszywe informacje dotyczące rzekomej niejawnej współpracy ze służbami specjalnymi spotykały i spotykać się będą z stanowczą reakcją na drodze prawnej - zapowiedział Gmyz.
Cezary Gmyz Przypomniał też, że w 2013 roku poddał się autolustracji, a sąd lustracyjny w Warszawie orzekł, że dziennikarz - zgodnie ze swoim oświadczeniem - nie współpracował z SB.
Wszelkie fałszywe informacje dotyczące rzekomej niejawnej współpracy ze służbami specjalnymi spotykały i spotykać się będą z stanowczą reakcją na drodze prawnej. Z powodu podobnych pomówień z przeszłości poddałem się autolustracji na drodze
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) 12 czerwca 2019
CBA dementuje, „Gazeta Wyborcza” napisała o braku odpowiedzi
Informację o współpracy z dziennikarzem TVP jako osobowym źródłem informacji zdementowało też Centralne Biuro Antykorupcyjne, nazywając artykuł w „GW” „manipulacją”. Jak wynika z zamieszczonego na Twitterze fragmentu korespondencji, rzecznik CBA Temistokles Brodowski w środę po południu poinformował współautora tekstu Wojciecha Czuchnowskiego o braku współpracy z Gmyzem. Dziennikarz podziękował komentarz, a mimo to w tekście „GW” stwierdzono, że CBA nie odpowiedziało na pytania w tej sprawie.
Manipulacja ,,Gazeta Wyborczej”. Artykuł pt. ,,Marek Falenta sypie dziennikarzy PiS”. CBAgovPL odpowiedziało! pic.twitter.com/iW8bZeitID
— CBA (@CBAgovPL) 13 czerwca 2019
- To techniczna pomyłka, do której doszło podczas redakcji tekstu. Już poprawione. Przepraszamy - wyjaśniła współautorka artykułu Ewa Ivanova, odpowiadając na Twitterze Maciejowi Wąsikowi, zastępcy ministra koordynującego służby specjalne.
Podobnie wyjaśnił to Wojciech Czuchnowski.
Na skutek pomyłki redakcyjnej nie opublikowaliśmy odpowiedzi, którą dostaliśmy wczoraj z CBA. Oto ona: Szanowny Panie Redaktorze! W odpowiedzi na Pana maila informuję, że CBA nie współpracuje z dziennikarzami, w roli osobowych źródeł informacji.
— wojciech czuchnowski (@czuchnowski) 13 czerwca 2019
T. Brodowski
„Gazeta Wyborcza” przywołuje też list Falenty skierowany w kwietniu do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym biznesmen jako współpracownika CBA oprócz Gmyza wskazał Piotra Nisztora, którzy w czerwcu 2013 roku przekazał „Wprost” pierwsze nagrania podsłuchanych rozmów.
Nisztor, obecnie związany z „Gazetą Polską”, nie komentuje tych doniesień. Natomiast w czwartek żartował na Twitterze z tez, że tak jak Cezary Gmyz współpracował z CBA
Prawdziwego agenta CBA można poznać po kalendarzu 😂 Ty tez masz @cezarygmyz ?😜 pic.twitter.com/3vTdP2UzL6
— Piotr Nisztor (@PNisztor) 13 czerwca 2019
Marek Falenta stoi za nielegalnym podsłuchiwaniem polityków w restauracjach „Sowa i Przyjaciele” i „Amber Room” w latach 2013-2014. W 2016 roku został skazany za to na 2,5 roku więzienia, a jesienią ub.r. wyrok ostatecznie się uprawomocnił po odrzuceniu przez Sąd Najwyższy skargi kasacyjnej.
Na początku br., kiedy miał zacząć odbywać karę, Marek Falenta zbiegł. Został zatrzymany w kwietniu w okolicach Walencji, kilka dni temu deportowano go do Polski.
Dołącz do dyskusji: Cezary Gmyz dementuje doniesienia o współpracy z CBA i zapowiada kroki prawne