Jacek Świderski: Kolegom z telewizji mówimy "welcome to the competition"
Z Jackiem Świderskim, prezesem Wirtualnej Polski, rozmawiamy o szczegółach uruchomienia nowej hybrydowej telewizji WP, trendach na rynku telewizyjnym i możliwościach, jakie daje połączenie telewizji i internetu.
Aneta Szeliga: Kiedy powstał pomysł, by stworzyć własną telewizję. Czym podyktowana była ta decyzja?
Jacek Świderski: Mniej więcej rok temu trwały konsultacje na temat uwolnienia nowych częstotliwości na potrzeby nowych kanałów telewizyjnych, wzięliśmy udział w postępowaniu konsultacyjnym. Najpierw przed Urzędem Komunikacji Elektronicznej, a potem przed KRRiT. Tam i w jednym, i drugim przypadku przekonywaliśmy, że warto dopuścić kolejne kanały telewizyjne, co było blokowane przez niektóre firmy. Po drugie, jasno dawaliśmy do zrozumienia, że widzimy potrzebę stworzenia nowego interaktywnego medium - kanału, łączącego internet z telewizją. Kiedy postępowanie koncesyjne zostało uruchomione, udało nam się wygrać konkurs na najlepszy kanał interaktywny, który ruszy 2 grudnia.
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/nc-przez-najblizszy-miesiac-pokaze-dwa-mecze-ligi-angielskiej-w-soboty-o-godz-16
Czy był jakiś format telewizyjny, z którego czerpaliście inspiracje?
Wolimy, aby inni czerpali inspiracje z nas. Od trzech lat staramy się łączyć działalność mediową z e-commerce. Zarówno w tym obszarze, jak i w obszarze łączenia internetu z telewizją jesteśmy pionierami w Polsce. Pozornie robimy krok wstecz - będąc w internecie, cofamy się do telewizji. Nie ma zbyt wielu podobnych przykładów na świecie, ale jesteśmy przekonani o słuszności takiego kroku, bo widzimy synergię między internetem a telewizją. Nie bez powodu telewizje coraz skuteczniej operują na naszym internetowym obszarze.
Jesteśmy silnym medium internetowym, spółką mediową z ponad 20-letnim stażem. Doszliśmy do wniosku, że skoro i tak tyle inwestujemy w treści wideo, mieliśmy przecież własne studio, w którym produkowaliśmy różne krótkie formy, typu prognoza pogody czy wiadomości, kiedy więc pojawiła się możliwość rozszerzenia zasięgu i dystrybucji tych dosyć drogich treści wideo, nie mogliśmy z tego nie skorzystać. Te częstotliwości drugi raz się już nie uwolnią, więc to był pewnie ostatni raz w historii, kiedy ten poziom dystrybucji można było skokowo zwiększyć.
Ile kosztowało WP uruchomienie nowego kanału telewizyjnego?
Nie licząc nakładów, które i tak byśmy ponieśli na rozwój wideo w internecie, do momentu break even point, czyli kiedy przychody z przedsięwzięcia przekroczą koszty, szacujemy wydać ok. 22 mln zł. I to nam zajmie ok. 2-3 lat. To studio, w którym rozmawiamy, kosztowało 5 mln zł. Największym kosztem, jaki ponieśliśmy, było zakupienie biblioteki długich form telewizyjnych, czyli seriali, filmów fabularnych, jak „Orphan Black”, których w Polsce nie ma bezpłatnie, one są dostępne na Netflixie czy innych serwisach subskrypcyjnych. Postawiliśmy sobie cel: jeśli mamy robić telewizję, to musi być ona wysokiej jakości. Stąd takie wydatki.
Uważamy, że w Polsce ten model, który funkcjonował przez lata, czyli że mamy średniej jakości treści mocno obciążone reklamami, powoli się wyczerpuje i Polacy oczekują nowej jakości. My chcemy taką jakość, podobnie jak nową dynamikę i nową energię, wnieść, a kolegom z telewizji mówimy: Welcome to the competition. Przez wiele lat wygrywał ten, kto zdobywał koncesję i miał zagwarantowaną oglądalność. Obecnie to się zmienia. Teraz telewizja będzie mieć takie bogactwo contentu, jakie mamy w internecie, a nie jakie było w telewizji tradycyjnej, która jest mocno ograniczona kilkoma kanałami i 24 godzinami doby. Przez 20 lat rośliśmy w wysoce konkurencyjnym środowisku i teraz wchodzimy do telewizji, mówiąc, że wiemy, jak walczyć o oglądalność. Wygra na tym widz.
Jaką oglądalność musicie osiągnąć, żeby Telewizja WP zaczęła przynosić zysk?
Żeby osiągnąć Break Even Point, trzeba mieć 1 proc. zasięgu. I zamierzamy ten wynik osiągnąć w 2018 r.
Jak został przez Was określony profil widza, do którego kierujecie Waszą ofertę?
Chcemy być telewizją familijną, na pewno będziemy telewizją przyjazną kobietom. Ale to nie znaczy, że nie będzie u nas w ogóle np. sportu. W WP mamy jedną z największych redakcji sportowych w Polsce. Myślę też, że to jest dobry czas na rynku telewizyjnym, biorąc pod uwagę to, co się ogólnie dzieje w mediach. Marka, taka jak WP, która jest pluralistyczna, która zachowuje równą odległość od różnych sił politycznych, ma szansę odnieść sukces. Odchylenie zarówno w jedną, jak i w drugą stronę jest szybko wychwytywane przez widzów. Nie opowiadamy się za żadną ze stron politycznych sporów i mamy nadzieję, że widzowie to docenią.
Ile będzie liczył zespół dziennikarsko-wydawniczy?
Sam zespół, nazwijmy go offlinowy, to kilkadziesiąt osób. Ale nie można zaliczać do zespołu telewizji WP osób, odpowiadających jedynie za offline. Cała WP to w samym produkcie ok. 400 osób, w tym dziennikarzy, wydawców, producentów. Wszyscy oni będą kontrybuować do telewizji, będą pojawiać się na kolegiach redakcyjnych, występować przed kamerami. Coraz trudniej oddzielić tę działalność onlinową od offlinowej.
Jakimi produkcjami chcecie przyciągnąć przed ekrany widzów?
Stawiamy głównie na jakość, która będzie nas wyróżniała na tle kakofonii programowej, dostępnej i na platformach satelitarnych, które mają po kilkaset kanałów w języku polskim, i tej telewizji naziemnej, która ma ich trzydzieści parę. Żeby wygrać w tym wyścigu, żeby osiągnąć przyzwoitą pozycję na rynku, musimy postawić na jakość. Nie ma innej drogi. Znamy to z internetu. Nie da się zdobyć uwagi użytkowników inaczej, niż oferując coraz wyższej jakości treści.
Wiele mówicie też o interaktywności, jako czynniku, który będzie wyróżniać telewizję WP. Na czym ta interakcja będzie polegała?
Interaktywność wynika z naszego internetowego rodowodu. Ale też z naszych założeń, według których chcemy wykorzystać hybrydowość naszej koncesji telewizyjnej. Będziemy realizować tzw. standard HBBTV - każdy telewizor, który jest podłączony do internetu, a takich jest już kilka milionów w Polsce, i odbiera nasz sygnał naziemny, za pomocą przycisków pilota, bez używania komputera, będzie miał dostęp na ekranie do innych treści niż te, które nadajemy linearnie dla wszystkich. I to jest pierwszy element interaktywności.
Chcemy telewizory podłączyć do internetu i chcemy, abyśmy jako WP mieli dostęp do tego największego ekranu w każdym domu. To jest coś, czego wcześniej nie było. Mniej interaktywnym, ale też nowatorskim elementem, to pomysł, by podczas naszych programów, które nadajemy, być jak newsowa konsola Bloomberga. Mamy elementy stałe, informacje z kraju i ze świata, one będą pokazywane na części ekranu, w czasie kiedy będą trwały inne programy, te linearne. Te informacje będą zmieniane na żywo, będą też otwarte na interakcję z widzami, którzy będą mogli na bieżąco komentować to, co się dzieje. Chcemy, żeby ten dwukierunkowy aspekt komunikacji miał duży wpływ na to, co się dzieje na ekranie. Tak rozumiana interaktywność jest tym, co w Telewizji WP chcemy osiągnąć.
Kanał WP zacznie nadawanie 2 grudnia, będzie dostępny na ósmym multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej. Programy w stacji będą przygotowywać i prowadzić m.in. Małgorzata Serafin, Kamila Biedrzycka-Osica i Igor Sokołowski (wszyscy pracowali poprzednio w Telewizji Polskiej), a współpracować z nią będą m.in. Małgorzata Ohme i Tomasz Machała.
Na MUX-8 nadają już Nowa TV i Zoom TV (w jego ramówce są m.in. programy Jarosława Kuźniara, Tomasza Jachimka i Bartosza Węglarczyka z Onet.pl), a 2 grudnia ruszy stacja Metro.
Dołącz do dyskusji: Jacek Świderski: Kolegom z telewizji mówimy "welcome to the competition"