Internet to nie kloaka - IAB polemizuje z Radosławem Sikorskim
Zarząd IAB Polska wydał oświadczenie, w którym odniósł się do niedawnego stwierdzenia szefa MSZ Radosława Sikorskiego, że internet to kloaka. Zdaniem IAB negatywne i bezprawne treści to tylko margines wpisów umieszczanych w sieci.
- Internet to kloaka, w której różni frustraci wylewają swoją żółć. Zniesławiania, nawoływania do nienawiści, do przemocy nie są objęte immunitetem prawnym - stwierdził pod koniec lipca minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Przypomnijmy, że Sikorski od kilku miesięcy walczy z obraźliwymi wpisami pod swoim adresem umieszczonymi w sieci. W połowie lipca ruszył proces, który wytoczył firmie Ringier Axel Springer Polska za komentarze, które pojawiły się na forum portalu „Fakt” (więcej na ten temat). Natomiast pod koniec lipca Sikorski zwrócił uwagę, że w serwisie „Rzeczpospolitej” zamieszczono wpis zachęcający do zamachu na niego i premiera Donalda Tuska (więcej o tym).
W wydanym właśnie oświadczeniu zarząd Związku Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska zwraca uwagę, że komentarze i wpisy umieszczane z internecie są odzwierciedleniem języka, jakim na co dzień posługują się Polacy. „Bywa niestety, że frustracja i krytyka wyrażana jest w sposób wykraczający poza ogólnie przyjęte normy, ale - jak pokazują badania dra Marka Troszyńskiego z Collegium Civitas - stanowią one jedynie 0,86 proc. wypowiedzi w internecie” - zauważa kierownictwo IAB. „Ta liczba w naszej opinii nie daje podstaw do nazywania internetu, będącego miejscem pracy dziesiątek tysięcy Polaków, ‘kloaką’. Jako reprezentanci środowiska pracodawców internetowych, nie zgadzamy się z takim stwierdzeniem. Naklejanie negatywnej etykiety całemu medium na podstawie marginalnej liczby występków dokonywanej przez jeszcze mniejszą grupę osób uważamy za niesprawiedliwe i krzywdzące” - czytamy w oświadczeniu organizacji.
Zarząd IAB Polska odnosi się też do reakcji wydawców na działania ministra Radosława Sikorskiego. Przypomnijmy, że zaraz po upublicznieniu całej sprawy Ringier Axel Springer Polska tymczasowo zawiesił możliwość pisania komentarzy na swoich stronach i przeprosił Sikorskiego (więcej na ten temat). Komentowanie artykułów i newsów zablokowała też AWR Wprost wydająca serwis wprost24.pl.
„Tak jak państwo w celu egzekwowania prawa nie jest w stanie postawić policjanta na każdym rogu, tak operatorzy forów internetowych nie są w stanie sprawdzić każdego wpisu” - ocenia zarząd IAB, dodając, że na największych polskich portalach automatyczna moderacja wychwytuje wpisy zawierające słowa uznane za wulgarne i je usuwa, ale automatyczna analiza treści wypowiedzi jest na tym etapie niemożliwa. Kierownictwo organizacji podaje przykład portalu NK.pl, na którym codziennie jest publikowanych ok. 14 mln komentarzy, więc gdyby jego właściciel chciał, żeby każdy z tych wpisów czytał i weryfikował moderator, poświęcając na to minutę, musiałby zatrudnić 41 tys. takich osób. „Forów dyskusyjnych mamy w Polsce dziesiątki tysięcy. Nie sposób więc zignorować wniosku, że tak jak w innych przejawach życia społecznego każdy obywatel jest odpowiedzialny przed prawem za własne czyny. Internet pozwala na niesłychanie precyzyjne docieranie do osób dokonujących swoimi komentarzami naruszeń norm społecznych, więc nie istnieje tu problem z egzekucją obowiązującego prawa” - czytamy w oświadczeniu.
Ponadto kierownictwo IAB Polska zauważa, że zgodnie z obowiązującą od 2002 roku ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną administrator strony ponosi odpowiedzialność za zamieszczone na niej treści tylko wtedy, kiedy zostanie mu udowodnione, że wiedział o bezprawnym charakterze wpisów i mimo to nie zablokował do nich dostępu. „Z całą mocą podkreślamy, że ewentualna propozycja przeniesienia odpowiedzialności za publikowane treści na usługobiorców nie będzie dobrym rozwiązaniem. Spowoduje wiele szkód tak w zakresie rozwoju społeczeństwa informacyjnego i obywatelskiego, jak i w zakresie swobodnego prowadzenia działalności gospodarczej w internecie - ocenia organizacja.
IAB Polska zwraca też uwagę, że przygotowywana jest obecnie nowelizacja tej ustawy, która ma wprowadzić do polskiego porządku prawnego mechanizm „notice and takedown”. Polega on na umożliwieniu użytkownikom danego forum zgłaszania administratorom wszelkich treści, które ich zdaniem są niezgodne z prawem bez obciążania systemu prawnego. Zarząd IAB deklaruje, że podobnie jak inne organizacje z branży internetowej w pełni popiera taką procedurę. „Dzięki niej łatwiejsze będzie zgłaszanie wszystkich nadużyć, a użytkownicy sieci będą mieli pewność, że wpisy naruszające prawo zostaną szybko i sprawnie usunięte” - czytamy w oświadczeniu związku.
Dołącz do dyskusji: Internet to nie kloaka - IAB polemizuje z Radosławem Sikorskim