SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Blokada pornografii w internecie. Sejm zdecydował ws. projektu

Sejm nie zgodził się w środę na odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy o ochronie dzieci przed nieodpowiednimi treściami w sieci, który zakłada m.in., że dostawcy internetu będą musieli zapewniać bezpłatny mechanizm blokowania dostępu do pornografii. Projekt trafi do komisji.

Wniosek o odrzucenie projektu złożył we wtorek poseł koła Wolnościowców Dobromir Sośnierz. W środowym bloku głosowaniu poparło go siedmiu posłów z tego koła i z koła Konfederacji. Przeciw odrzuceniu i za dalszymi pracami głosowało 425 posłów, jedna osoba się wstrzymała.

Rządowy projekt ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie w Sejmie przedstawiał wiceminister cyfryzacji Paweł Lewandowski. Celem projektu - jak zaznaczył - jest wprowadzenie narzędzi dla rodziców i opiekunów, które ograniczają dostęp dzieci i młodzieży do treści pornograficznych w internecie.

"Badania pokazują, że osoby małoletnie oglądają materiały pornograficzne regularnie, wskazując jednocześnie, że dostęp do pornografii jest w Polsce zbyt łatwy. Dwa razy częściej na treści pornograficzne trafiają dzieci, których rodzice nie ustalili zasad korzystania z internetu" - podkreślił Lewandowski.

Zgodnie z projektem ustawy dostawcy internetu będą mieli obowiązek wprowadzenia bezpłatnego, skutecznego i prostego w obsłudze mechanizmu blokowania dostępu do treści pornograficznych. Dostawcy będą też musieli informować abonentów o możliwości skorzystania z takiej usługi - decyzja o skorzystaniu z niej będzie po stronie użytkownika. Obowiązki dotyczące ograniczenia dostępu do pornografii nałożone zostaną też na przedsiębiorców, którzy udostępniają publiczne sieci WiFi, np. kawiarnie czy galerie handlowe. Minister cyfryzacji otrzyma zaś prawo do kontroli przestrzegania tych przepisów oraz nakładania kar pieniężnych w przypadku niewywiązywania się przez firmy z ustawowych obowiązków.

Oprócz tych zmian w projekcie są także zapisy przewidujące przeprowadzanie wśród uczniów przez nauczycieli WF corocznych testów sprawnościowych oraz zmiany dotyczące prowadzonej przez ministra sportu ewidencji "Sportowe Talenty", do której wpisywane będą wyniki takich testów. Projekt zawiera też zmiany w zakresie ochrony zdrowia, w tym np. możliwość korzystania ze świadczeń psychologicznych dla dorosłych bez skierowania mimo ustania stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii.

Opozycja popiera cel ustawy, ale krytykuje jej zapisy

Posłowie opozycji podczas pierwszego czytania podkreślali, że wszyscy się zgadzają co do konieczności ochrony dzieci przed pornografią w sieci, jednak krytykowali m.in. przepisy wykraczające poza ten cel. Według posła KO Grzegorza Napieralskiego jedna trzecia projektu ustawy nie jest związana z jej tytułem, a zapisy dotyczące systemu ochrony małoletnich są napisane ogólnie i "na kolanie".

Z kolei posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus oceniła, że rząd "umywa ręce" i przerzuca odpowiedzialność na firmy. "Dlaczego przerzucamy ten obowiązek na dostawców internetu? Jeżeli my byśmy mieli jako państwo polskie podobną usługę wdrożyć, to kolejny raz powiedzielibyście państwo, że to my filtrujemy i państwo polskie cenzuruje jakiekolwiek treści" - odpowiadał wiceszef MC.

Posłowie zwracali też uwagę m.in. na to, że nie są to jedyne nieodpowiednie treści w internecie. Posłanka KO Monika Rosa wskazywała, że problemem jest też patostreaming, cyberprzemoc, mowa nienawiści, dezinformacja, czy uzależnienie od internetu. Wiceminister Lewandowski przyznał, że treści nieodpowiednich jest więcej, ale zaznaczył przy tym, że pornografia stanowi 80 proc. z nich. Zapewnił też, że projektowana ustawa to pierwszy krok.

Poseł Wolnościowców Dobromir Sośnierz, który zawnioskował o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, mówił zaś m.in., że rozwiązania umożliwiające blokowanie dostępu do różnych treści są już na rynku, ktoś w nie zainwestował, a teraz mają być bezpłatne, czyli zostaną "znacjonalizowane". Jego zdaniem nie powinno się wymuszać wprowadzania usług i "nie ma powodów, żeby państwo przesądzało, jakie usługi i na jakich zasadach mają być dostępne".

Projekt zakłada, że proponowane rozwiązania wejdą w życie 1 września 2023 r. Teraz trafi do komisji

Minister cyfryzacji: dane użytkowników nie trafią do urzędów

We wtorek minister cyfryzacji Janusz Cieszyński na Twitterze opisał, w czym polska ustawa różni się od analogicznych rozwiązań wprowadzonych we Francji.

- Jeśli ktoś (wydawca serwisu pornograficznego - przyp.) nie wdroży mechanizmu dostęp do strony zostanie... zablokowany. Czyli zadziała to tak, jak w proponowanym przez nas rozwiązaniu. Na szczegóły techniczne wciąż zresztą czekamy - ciekaw jestem opinii speców od cyber i prywatności - twierdził.

- Na koniec jeszcze jeden ważny szczegół w polskiej ustawie - przewiduje ona wprost (art. 9 ust. 4), że dane abonentów korzystających z usługi NIE MOGĄ być przekazane instytucjom państwowym - zapewnił Cieszyński. - Ochrona młodych ludzi jest ważna, ale trzeba minimalizować negatywne efekty nowych regulacji na prywatność w sieci - podkreślił.

 

Dołącz do dyskusji: Blokada pornografii w internecie. Sejm zdecydował ws. projektu

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Für Doutchland
Zablokujcie też TVN bo takiego pier...nia to nigdzie nie ma
0 0
odpowiedź
User
Trupek
Co oni wyprawiają....nie głosuje PiS
25 16
odpowiedź
User
Jurek
Drożna sklepie drogi węgiel a oni nic noe robią...nie głosuje PiS
0 0
odpowiedź