Polski dziennikarz Andrzej Poczobut zatrzymany na Białorusi
W czwartek nad ranem milicja w Grodnie zatrzymała Andrzeja Poczobuta, dziennikarza i członka zarządu Związku Polaków na Białorusi. W ostatnich dniach Poczobut relacjonował zatrzymanie i skazanie Andżeliki Borys, szefowej tej organizacji.
O zatrzymaniu Andrzeja Poczobuta poinformował w czwartek rano na Twitterze Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera. - Człowiek prawy i pryncypialny od lat walczący o prawa Polaków na Białorusi, wielokrotnie represjonowany przez reżim Łukaszenki. Członek zarządu Związku Polaków na Białorusi - napisał o Andrzeju Poczobucie. - Andrzej trzymaj się! Nie zostawimy Was! - podkreślił.
- W domu milicja w kominiarkach. Nie dają telefonować - napisała na Facebooku w czwartek wcześnie rano żona Andrzeja Poczobuta.
Związek Polaków na Białorusi poinformował, że w czwartek rano prowadzono rewizje w mieszkaniach jego czołowych działaczy, m.in. Andrzeja Poczobuta i u mieszkającej Wołkowysku, prezes miejscowego oddziału Związku Polaków na Białorusi i członkini zarządu głównego organizacji.
Dziś nad ranem został zatrzymany w Grodnie @poczobut A. Poczobut. Człowiek prawy i pryncypialny od lat walczący o prawa Polaków na Białorusi, wielokrotnie represjonowany przez reżim Łukaszenki. Członek zarządu ZwiązkuPolaków naBiałorusi. Andrzej trzymaj się! Nie zostawimy Was!
— Michał Dworczyk (@michaldworczyk) March 25, 2021
Prokuratura zarzuca działaczom ZPB "czczenie uczestników band antysowieckich"
W czwartek rano prokuratura generalna Białorusi poinformowała o wszczęciu postępowania karnego wobec prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys poinformowała i „innych osób”.
Według prokuratury sprawa dotyczy podżegania do nienawiści na tle narodowościowym i religijnym, a także „rehabilitacji nazizmu”. Podano, że chodzi o organizowanie w okresie od 2018 r. „szeregu nielegalnych przedsięwzięć masowych z udziałem niepełnoletnich, w czasie których czczono uczestników band antysowieckich działających w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i po jej zakończeniu”.
„Dokonywali oni grabieży i zabójstw ludności cywilnej, niszczenia majątku. Ich działania miały na celu rehabilitację nazizmu i usprawiedliwienie ludobójstwa narodu białoruskiego” – twierdzi prokuratura.
Andżelika Borys skazana na 15 dni aresztu
We wtorek zatrzymana została Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi. Następnego dnia skazano ją na 15 dni aresztu za organizację "nielegalnej imprezy masowej". Za taką władze uznały tradycyjny doroczny jarmark Grodzieńskie Kaziuki.
Zatrzymanie i skazanie Andżeliki Borys skrytykowało wielu polskich polityków, m.in. premier Mateusz Morawiecki. - Nie zgadzamy się na takie traktowanie Polaków, na branie tego typu właściwie zakładników, tak można powiedzieć o tego typu działaniu, które władze białoruskie stosują na coraz szerszą skalę. Jest to działanie absolutnie niezgodne z jakimikolwiek standardami międzynarodowymi - stwierdził szef rządu w środę po południu.
Morawiecki zapowiedział, że w związku z tym będzie o sprawie rozmawiał podczas rozpoczynającego się w czwartek posiedzenia Rady Europejskiej.
Jak dodał, dzisiaj powinniśmy pomiędzy narodami polskim i białoruskim budować mosty a nie mury. - I nie szukać kozła ofiarnego, tak jak to się dzieje w przypadku aktualnych władz białoruskich, które robią wszystko żeby niszczyć dobre relacje pomiędzy Polakami a Białorusinami. Nie udaje się to im, dlatego zaostrzają jeszcze bardziej swoje metody - ocenił.
W reakcji na zatrzymanie prezes Związku Polaków na Białorusi sprzeciw wyraził polski MSZ. Zaapelował o jak najszybsze zwolnienie Borys i "zaprzestanie arbitralnych prześladowań przedstawicieli mniejszości polskiej". Do polskiego resortu dyplomacji został wezwany także chargé d’affaires ambasady Białorusi w Polsce.
- USA razem z Polską i sojusznikami solidaryzują się z obywatelami Białorusi w żądaniach demokratycznych przemian; zdecydowanie potępiamy systematyczne i rażące łamanie praw człowieka, w tym zatrzymanie Angeliki Borys - stwierdził na Twitterze Bix Aliu, chargé d’affaires ambasady USA w Polsce.
Poczobut był zatrzymywany i aresztowany za krytykę Łukaszenki
Andrzej Poczobut ze Związkiem Polaków na Białorusi jest związany od ponad dwóch dekad, w przeszłości był redaktorem naczelnym wydawanego prze organizację „Magazynu Polskiego na uchodźstwie”. Pracował m.in. w ukazujących się w Grodnie dziennikach „Pahonia”, „Dień”, „Miestnoje Wriemia” i „Głos znad Niemna” oraz ogólnokrajowej „Narodnajej Woli”. W 2006 roku zaczął współpracę jako korespondent „Gazety Wyborczej”.
W swoich artykułach i wpisach na blogu Poczobut krytykował władzę Aleksandra Łukaszenki, za co był wiele razy zatrzymywany i aresztowany. Wiosną 2011 roku usłyszał zarzut znieważenia prezydenta Białorusi w szeregu artykułów i wpisów blogowych, w lipcu 2011 roku został skazany przez sąd w Grodnie na trzy lata więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
W czerwcu 2012 roku Andrzej Poczobut trafił na dziewięć dni do aresztu, po tym jak prokuratura obwodu grodzieńskiego postawiła mu zarzut znieważenia Łukaszenki w tekstach dla dwóch białoruskich serwisów. Dziennikarzowi groziło do pięciu lat więzienia, w jego mieszkaniu przeprowadzono rewizję. Ostatecznie w marcu 2013 roku dochodzenie zostało umorzone.
Dołącz do dyskusji: Polski dziennikarz Andrzej Poczobut zatrzymany na Białorusi