Szefowa Fabryki Rajstop Adrian w liście otwartym wychwala Andrzeja Dudę. „Działanie obliczone na rozgłos”
Szefowa Fabryki Rajstop Adrian Małgorzata Pomorska opublikowała na firmowym Facebooku otwarty list do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym wylicza zalety głowy państwa. - Jestem dumna z faktu, że mam w osobie Pana takiego Prezydenta i mam nadzieję, że tak będzie w następnej kadencji - stwierdza. - Adrian od zawsze wytyczał marketingowo swoje ślady - komentują dla portalu Wirtualnemedia.pl eksperci z branży PR.

Wpis na firmowym fanpage’u rajstop Adrian ukazał się w czwartek, niedługo po zajściu w Pucku, gdzie Andrzeja Dudę próbowała zagłuszyć grupa protestujących, wznosząc obraźliwe okrzyki i pokazując transparenty krytykujące prezydenta. - Podziwiam Pana, że jako osoba nikomu nieznana, potrafił Pan doskonale odnaleźć się w nowej rzeczywistości, pełniąc role głowy Państwa, co robi Pan znakomicie do tej pory. Od momentu, gdy piastuje Pan urząd prezydenta jestem dumna z tego, że jestem Polką, a moja ojczyzna ma na imię Polska - pisze w nim Małgorzata Pomorska, prezes fabryki Adrian.
- Pana patriotyzm, który jawi się w wypowiedziach, pełną godności postawą, swobodą wysławiania, olbrzymia kultura osobista i umiejętność zjednywania sobie ludzi to cechy, których nie da się wyuczyć, a które są tak ważne w kontekście zbliżających się wyborów. W kwestii zdarzeń, które miały miejsce w Pucku, stoję na stanowisku, że to nie osoba obrażana powinna się czuć z tym źle, ale ta, która dopuszcza się takiego czynu.
W komentarzu dla portalu Wirtualnemedia.pl prezes firmy podkreśla, że jej kampanie wywołują najpierw mnóstwo hejtu, a później - refleksję. - Mam nadzieję, że i tym razem tak będzie. Zbulwersowały mnie ostatnie wydarzenia. Niedopuszczalnym jest żeby takimi obelgami obrzucać drugiego człowieka, nie mówiąc o tym, że mamy do czynienia z głową państwa. Zastanawiałam się długo, gdzie umieścić ten wpis, ale nie prowadząc własnego Facebooka, postanowiłam to zrobić na firmowym - mówi Małgorzata Pomorska.
Zaznacza, że jej wypowiedzi nie można traktować jako oficjalnego stanowiska firmy. - Każdy ma prawo do swoich poglądów i opinii w tej, czy innej kwestii. Dotyczy to wszystkich obywateli tego kraju, a w szczególności moich pracowników. W firmie Adrian zajmujemy się pracą, nie dyskusjami politycznymi i tak jest od 35 lat. Nie wyraziłam w swoim wpisie poglądów politycznych. Powiedziałam, że mam duży szacunek do pana prezydenta, bo w mojej ocenie na taki absolutnie zasługuje. Czy zawarłam jakąś nieprawdę pisząc, że godnie reprezentuje nasz kraj, że ma dużą łatwość zjednywania sobie ludzi?

Działanie obliczone na rozgłos
Zdaniem Szymona Sikorskiego, prezesa agencji Publicon, firma Adrian od zawsze wytyczała marketingowo własny kurs. - I to zasługuje na szacunek. Biznes nie lubił angażowania się w politykę, ale dziś coraz częściej ta granica jest przekraczana. Marki coraz częściej wchodzą w rejestry wartościujące, to już jest polityka - komentuje Sikorski.
- W świecie bardzo zhomogenizowanej produkcji tylko lifestylem i wartościami można wygrać lojalność klienta, więc skoro jedne marki są zawadiacko otwarte, to dlaczego Adrian (sam branding zresztą na to wskazuje) nie miałby być nieco bardziej konserwatywny? Zresztą - jak wskazują preferencje wyborcze, nie jest to mówienie do nisz, a wprost przeciwnie. Komentarzami na Facebooku ani nie zyskuje, ani nie traci się poparcia dla marki. Przypomnę choćby pojęcie milczącej większości - bardziej radykalnej, a z poziomu social mediów, niewidocznej - by być może bardziej obiektywnie ocenić działania marki Adrian - dodaje.
Piotr Czarnowski, szef agencji First PR ocenia, że nikomu nie można zabronić nagłego przypływu miłości. - To wynik procesu chemicznego w organizmie, który nie podlega kontroli zdrowego rozsądku i rzeczowych argumentów. Poza tym jeśli uczucie jest prawdziwe, to jest piękne, nie trzeba z nim dyskutować ani go krytykować. Czy będzie to miało jakikolwiek wpływ na firmę? Myślę, że jeśli w ogóle to tylko chwilowy. Z drugiej strony profil na Facebooku i witryna Adriana z pewnością odnotowały wzrost zainteresowania - analizuje.
Prof. Dariusz Tworzydło z Uniwersytetu Warszawskiego zaznacza, że Fabryka Rajstop Adrian od lat prowadzi swoje działania komunikacyjne i marketingowe w sposób który ma szokować, wywoływać dyskusję, pobudzać emocje, czasem bardzo mocno i skrajnie. - Działania które podejmuje właścicielka są - moim zdaniem - świadome. Jej celem jest uzyskanie rozgłosu i dyskusji wokół marki, bez względu na koszty związane z odbiorem. Wydaje mi się, że z perspektywy właścicielki nie ważne jak, ważne aby było głośno, dlatego poszukuje ona sposobów na wzmacnianie obecności marki w dyskusji społecznej i w mediach. Jak widać osiąga swój cel, choć z pewnością podsyca negatywne emocje. Pytanie szersze powinno brzmieć czy to się opłaca firmie? Wydaje mi się, że właścicielka analizuje efekty dotychczasowych działań, które prowadziła i postanowiła podjąć kolejne kroki. Dobrze wiedziała, że tak sformułowany komunikat rozgrzeje publiczność – podsumowuje swój komentarz prof. Tworzydło.
Fabryka rajstop Adrian w listopadzie ub. roku prowadziła kampanię reklamową wykorzystując wizerunek Karoliny Piaseckiej, byłej żony radnego Prawa i Sprawiedliwości, który został skazany za znęcanie się nad nią. Jesienią 2018 roku firma promowała się hasłem „Numer 1 na wszystkich listach”, nawiązując do wyborów samorządowych.
Wiosną 2017 roku na billboardach marki Adrian pojawiła się najmniejsza kobieta świata i hasło „Czy nie miałam prawa się urodzić?”. Wcześniej bohaterką plakatów była Anna Grodzka, a kampanii towarzyszyło hasło „Każdy ma prawo być sobą”.
Dołącz do dyskusji: Szefowa Fabryki Rajstop Adrian w liście otwartym wychwala Andrzeja Dudę. „Działanie obliczone na rozgłos”