Memogenna okładka „Vogue Polska”, czyli ironia jako narzędzie marketingowe

No wlasnie, szybko sie okazalo ze ci ktorzy na widok okladki zrobili WTF to nie tylko puste lale przyzwyczajone do przeswietlonych zdjec instagramowych szafiarek. Okladka jest bardziej niz slaba a calosc i sesji i innych tresci w srodku co najmniej rozczarowujaca. Nie sadze zeby zalew memow na dluzsza mete zaprocentowal, wrecz przeciwnie. Sami osmieszyli sie ta akcja i stracili kredyt zaufania i szacunek wielu swoich potencjalnych czytelnikow juz na wstepie. Szkoda, bo widac ze budzet maja, ciekawe jak dlugo pociagna

To jak napisać, że posty na Facebooku służą wyśmiewaniu...

99,9% "postów" na fejsie niczemu nie służy i ich zniknięcie pozostałoby niezauważone.

Okazało się, że Polacy nie są gotowi na worek kartofli. D. Nie promocja. :)