Serial „Osiecka” wzbudza mieszane uczucia
Długo oczekiwany serial „Osiecka” zadebiutował na antenie telewizyjnej „Jedynki” w święta. Z marketingowego punktu widzenia emisja w bożonarodzeniowy weekend wydawała się strategicznym przedsięwzięciem, zwłaszcza że zainteresowanie widzów na długo wcześniej podsycano zapowiedziami ze strony nadawcy.
Dołącz do dyskusji: Serial „Osiecka” wzbudza mieszane uczucia
Bardzo słaby scenariusz, jakieś dłużyzny, nie wiem o co chodziło reżyserowi.
Hłasko niestety też sknocony, mimo że prawidłowo ubrany. Ten pisarz miał zupełnie inną dykcję i inne gesty. Jak powiedziała Hanna Bakuła, zabrakło rozmowy z ludźmi, którzy znali tamte postaci. Brak autentyzmu kłuje w oczy, ale o tym wiedzą tylko ci, którzy żyli w latach 50. i 60.
Hłasko niestety też sknocony, mimo że prawidłowo ubrany. Ten pisarz miał zupełnie inną dykcję i inne gesty. Jak powiedziała Hanna Bakuła, zabrakło rozmowy z ludźmi, którzy znali tamte postaci. Brak autentyzmu kłuje w oczy, ale o tym wiedzą tylko ci, którzy żyli w latach 50. i 60.
Ale to jest film, a nie parada sobowtórów albo "Twoja twarz brzmi znajomo". Nie trzeba kopiować gestów czy dykcji (?). Aktor, który zagrał Hłaskę stworzył postać intrygującą, nie przeszarżował,, mozna uwierzyć w tę historię.